- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 maja 2018, 19:26
Cześć :) Od dobrych 2 tygodni czytam fora, posty, artykuły na temat "co zrobić kiedy nie wiadomo co się chcę robić" :D
Mam jakiś mętlik w głowie, tzn od dawna go mam, od dawna nie wiem czego chcę, ale teraz bardziej o tym zaczęłam myśleć...
Pracuję od poniedziałku do piątku w biurze jako pracownik administracyjno-biurowy, myślę powoli nad zmianą pracy - chciałabym więcej zarabiać (obecnie zarabiam 2300 netto), ale nie wiem na jaką, nie wiem co chciałbym robić. Skończyłam finanse i rachunkowość, ale nie jestem przekonana, czy to jest coś czym chcę się zajmować.
Moimi zajęciami po pracy jest np. sport: siłownia, rower, basen, z myślą o zdrowiu. Czasem coś ugotuję, posprzątam i tak leci...
Zastanawiam się nad zapisaniem do jakiejś szkoły np. na kurs językowy, kurs tańca, fotografii, makijażu .... Mogłabym dalej wymieniać, ale nie wiem sama na co konkretnie. Z drugiej strony ciągle mam myśli takie finansowe, że nie powinnam zapisywać się na nic płatnego, dlatego że powinnam oszczędzać może na jakiś wyjazd, a może na czarną godzinę, a może jednak kupie mieszkanie i będę mieć na wkład własny albo będę zbierać na przyszłą rodzinę, dzieci których i tak nie wiem czy chcę mieć (tzn kiedyś tak, ale czy mnie będzie stać?)
Kwestie finansowe też mnie męczą, boję się wydawać kasę bo może coś się wydarzy, że będę jej potrzebowała.
Chciałabym np. zwiedzić Barcelonę, ale po wyjeździe będę mieć mniej pieniędzy na szkołę/kurs.
Zapiszę się na kurs, ale wtedy może mi zabraknąć na zwiedzenie np. Budapesztu.
Np. chciałbym pojechać na jakąś wyprawę za ok .5000 zł, ale będę mieć wtedy mniej na wkład własny.
Kompletnie nie wiem czego chcę albo w jaki sposób to wszystko pogodzić. Do jakiego dojść kompromisu...
Próbuję pozbierać myśli, zastanawiam się czego chcę bardziej czego mniej... ale nie udaje mi się to.
Edytowany przez kluchaa. 15 maja 2018, 19:29
15 maja 2018, 21:09
To masz jak ja dlatego witaj w klubie
15 maja 2018, 21:54
Przede wszystkim jak będziesz myślałam o pieniądzach tylko w kategorii zabezpieczenia przyszłości to zanim się obejrzysz będziesz stara i umrzesz na walizce pieniędzy. Pieniądze są nie tylko po to aby je zarabiać ale i wydawać na siebie. A akurat podróże to coś co zostaje na całe życie... żadnymi pieniędzmi na starość nie kupisz sobie fajnych wspomnień. Po prostu w swoich planach oszczędnościowych zakładaj zawsze (zawsze!!!!) budżet na mądrą rozpustę :-) Poluj owszem na tanie bilety do Barcelony, poluj n tanie noclegi... upolujesz - jedziesz!! Dopasowuj wycieczki do budżetu, ale z nich nie rezygnuj. Nie muszisz od razu jechać i nocować w starym Ritzu żeby zobaczyć to piękne miasto.
Jeśli jesteś na początku kariery zawodowej to nic dziwnego, że nie do końca wiesz co chcesz robić, bo mało jeszcze robiłaś. Normalka. Popracujesz, poznaszludzi robiących różne rzeczy...może ktoś Cię zainspiruje do czegoś nowego.
Szkoda Ci kasy na edukację to źle! - bo każda, ale to każda dodatkowo zdobyta umiejętność to inwestycja, która się kiedyś zwróci. Tylko wybieraj kursy z głową. Szukaj po cosinusach darmowych rzeczy z danej temtyki, szukaj po necie tanich kursów na stronach typu udemy.com czy innych. Jak coś Ci się naprawdę spodoba, bo darmowej lub taniej próbie, wtedy zainwestuj więcej w dany temat. I pamiętaj - inwestujesz w edukację a nie po prostu wydajsze kasę. Nie rozważaj edukacji jako zwykłego kosztu, ale jako inwestycję w siebie samą. To zawsze procentuje!
Kasa jest ważna, ale jeszcze ważniejsze jest podchodzenie do niej z głową :-)
PS.... jestem taka "mądra", ale sama do takiego podejścia dojrzewałam. Serio,warto...podróżować, uczyć się... we wszystkim znaleźć złoty środek. Nie tylko zbierać na kupkę na poczet przyszłości... Powodzenia!!
15 maja 2018, 21:58
Masz problem, bo nie chcesz wybierać, tj. powiedzieć tego chcę, tego nie. Chcesz mieć wszystko i nic nie stracić, a w efekcie niczego nie zyskujesz. No to jak w tym roku uczysz się hiszpańskiego, aby móc porozmawiać za rok w Barcelonie, czy raczej w tym roku Budapeszt i szkolisz swój angielski/ francuski/niemiecki na you tube.... zacznij jeść małą łyżeczką...
16 maja 2018, 15:20
Powiem Ci, ze jestem taka sama. Z tym, ze moja praca (eksport) sprawia mi przyjemnosc, teraz chce zmienic firme, ale rpaca tez w logistyce. Nie jest to jakas praca marzen, bo takiea w moim mniemaniu nie istnieje Ja prace traktuje bardziej jakos przymus, musze zarabiac i tyle, nie jest jakos strasznie, mam fajnych ludzi w pracy, ale duzo podrozuje, kazdy weekend spedzam aktywnie. Mysle teraz, zeby zaczac robic cos typu: rysowanie albo fotografia, chodze tez na silke. Na mieszkanie nie oszczedzam, bo wole pieniadze przeznaczyc na podroze. Mam wielu znajomych, ktorzy kupili mieszkanie i nie moga nigdzie wyjechac, ja wole narazie pojezdzic, a za jakis czas moze pomysle o mieszkaniu.