Temat: Wróżenie

Szkoła dla oszustów i chorych psychicznie. Tam uczą wróżyć. Piszę bez złosliwosci. Niestety, wychowałam się w tego typu rodzinie i niejedno widziałam. Hahaha. Dopieto w wieku prawie czterdziestu lat mogę to skomentować z dystansem. 

Proszę rozwiń co masz na myśli, to bardzoooo ciekawe :) 

Nie wierzę że można bez zdolności i wejścia ogólnie w temat ezoteryki nauczyć się wróżyć dobrze. Nie sposób wszystkiego wykuć na pamięć. trzeba mieć intuicję. Ja sie tym zajmuję ponad 30 lat...:)

Jak to się zaczęło u Ciebie?

Ogolnie podchodzę do tego z dystansem, ale moja siostra była dwa razy u wróżki i nie chodzi już o to ze większość rzeczy się sprawdziła, bo wiadomo można niektóre rzeczy podporządkować pod dany stan faktyczny, ciekawsze jest to ile szczegółów z teraźniejszości ta wróżka potrafiła wymienić nie znając konkretnie osoby.

Hogwart :) 

Szczerze nigdy ne bylam u wrozki, nie zamierzam sie wybierac. Jakies stare cyganki mnie czasami zaczepialy i wywrozaly mi dalekie podroze i niebieskookich brunetow, ale cos mi sie to nigdy nie sprawdzilo. Dla mnie sporo z tego to troche efekt samosprawdzajacej sie przepowiedni i podswiadome dazenie do tego zeby 'przepowiedziane' sie sprawdzilo. No ale ja malo ezoteryczna jestem... 

Wróżenie działa... na tych, którzy wierzą we wróżby. Według mnie to trochę dziecinne.

nie dla mnie te bajery :) pewnie dlatego, że w to nie wierzę. Raz tylko powróżyła mi Cyganka (nie chciałam tego, ale tak mnie zastawiła, że nie dałam rady jej czmychnąć) po czym próbowała mnie okraść :D narobiłam hałasu, a ta zniknęła jak kamfora na szczęście bez moich pieniędzy :P to dopiero była magia :)

jako dziecko widywałam duchy. Bardzo sie tego bałam. Później zaczęłam przewidywać śmierć. Wciągneła mnie w te sprawy mama bioterapeutka, bo dawała mi książki z ezoteryki gdy skończyłam 16 lat. Połykałam je. Później kupiła mi wahadełko i poszło dalej...