Temat: Brak domu a dziecko

Hej,

Co byscie zrobily w takiej sytuacji.

Oboje mieszkamy za granica, wynajmujemy kawalerke i staramy sie uzbierac na mieszkanie, ale ceny ida tak w gore ze mozemy nie uzbierac przez kolejne 5 lat. Chcielibysmy starac sie o dziecko, ale wiadomo ze w kawalerce nie bardzo damy rade z dzieckiem, wiec albo czekamy te okolo 5 lat jak pojdziemy 'na swoje', ale przeprowadzamy sie do 1 pokojowego mieszkania. Ale wtedy i czynsz bedzie wiekszy, i wizja wlasnego mieszkania juz w ogole odplywa na jakies kolejne 10 lat.

Co byscie zrobily? Czasami mysle zeby olac wlasne mieszkanie i przeprowadzic sie do wiekszego mieszkania i wynajmowac do konca zycia, ale przynajmniej rodzina nam sie powiekszy. Czy zbierac na wlasne a dziecko odlozyc na pozniej :(

Uważam że najważniejsze jest znaleźć złoty środek ;)

Z jednej strony dziecko nie powinno się chować w niestabilnej sytuacji finansowej z drugiej pieniądze i dobra materialne to nie wszystko. Osobiście czekałam na posiadanie dziecka(24lata) do  czasu kupna mieszkania(23 lata) i kupiłam takie aby kredyt był lekki i zabierał jedynie niewielką część naszych dochodów, ponieważ planowałam długi urlop wychowawczy. Nie polecam jednak mieszkania z małym dzieckiem w kawalerce, przez kilka miesięcy byliśmy zmuszeni tak mieszkać pierwsza córka była maleńka, niestety generowało to ciągłe kłótnie i spory. Zarówno dziecko  jak i rodzice muszą mieć oddzielne miejsce do odpoczynku w mieszkaniu/domu mnie osobiście nie udaje się zrelaksować w salonie czy z dzieckiem metr obok. Oddzielne sypialnie gwarantują spokój i przestrzeń dla każdego :)

POWODZENIA w planowaniu! Trzymam kciuki za najlepszą dla Was decyzję.

Pasek wagi

Ani chwili bym nie czekala. Bo na co? Nie wiesz co Cie jutro czeka a myslisz ze plany w ciagu 5 lat sie nie zmienia?

Nie mieszkam w Pl. Wynajmuje. I jak mnie Polacy pytaja kiedy kupimy swoje to serio mi cisnienie skacze. Kiedy sama nie wiem gdzie chce miec to swoje. Nie wiem gdzie bede za rok. 

Kupic swoje, a wziac kredyt 20letni na swoje to tez rozne historie. Predzej bym powiedziala ze dorobilam sie kredytu a nie domu 

Pasek wagi

A ja uważam, że jeśli za 5 lat będziesz kupować mieszkanie, a ciąża trwa 9 miesięcy, do tego dajmy te 3 miesiące na staranie się o dziecko, wychodzi na to, że będziecie mieszkać w kawalerce do 4-go roku życia dziecka. Tak małe dziecko nie musi mieć przecież własnego pokoju, dobrze jak ma, ale myślę, że 4 lata to dla dziecka również świetny czas, aby się dorobić własnego pokoju, mniejsze dziecko bardziej od miejsca potrzebuje uwagi. Dlatego nie widzę żadnego problemu jeśli stać was na dziecko..

Mieszkam w skandynawii i tu jest ciśnienie na własne mieszkanie. Wynajmowanie ludzie nazywają wyrzucaniem pieniędzy przez okno. I jest w tym racja, bo koszty wynajmu są takie same lub wyższe niż wzięcie czegoś na kredyt. 

Moim zdaniem lepiej spłacać własny kredyt. Przecież w razie czego mieszkanie można sprzedać, a jeśli ceny wzrastają to jeszcze na tym zarobisz.

LaylaSkin napisał(a):

Mieszkam w skandynawii i tu jest ciśnienie na własne mieszkanie. Wynajmowanie ludzie nazywają wyrzucaniem pieniędzy przez okno. I jest w tym racja, bo koszty wynajmu są takie same lub wyższe niż wzięcie czegoś na kredyt. 

Również mieszkam w Skandynawii i widzę co innego. 

Pasek wagi

Hipopotam2014 napisał(a):

A Ty byś wolała odziedziczyć coś po rodzicach i mieć poczucie bezpieczeństwa, własny dom czy dorastać ze świadomością że w każdym momencie można być wyrzuconym na bruk i wszystkie pieniądze za mieszkanie zostały w obcej kieszeni i nic z tego nie ma ? 

Z tak materialnym podejściem się jeszcze nie spotkałam, masakra.

Ja do 16 r.ż mieszkałam w mieszkaniu spółdzielczym i nigdy nie czułam się jakby ktoś miał mnie wyrzucić z tego domu. Obecnie mój tata ma własnościowe, ale ja nie zacieram rąk na "coś po rodzicach", bo mam nadzieje, że ojciec dożyje późnej starości, do tego czasu to już moje dziecko pewnie będzie na swoim.

Autorko, ja bym na Twoim miejscu się starała. Nigdy nie wiadomo jak będzie ze zdrowiem, rodzina jest ważniejsza niż dobra materialne. Jeśli stać was na wynajem i odkładanie pieniędzy to z dzieckiem też sobie dacie radę. Zwłaszcza, że na początku dziecko nie potrzebuje osobnego pokoju.

Ja sama mieszkam na wynajętym, bo mi tak wygodniej. Jakbym miała swój dom to widywałabym męża tylko w niedziele. A tak w momencie, gdy on zmienia miejsce pracy, my możemy wynająć coś bliżej i mieć pełne życie rodzinne. \

U nas to kwestia wyboru, bo pieniądze mamy by wziąć w Londynie mieszkanie na kredyt lub kupić mieszkanie w Polsce za gotówkę, więc nigdy nie wylądujemy na ulicy - tak jakby ktoś miał się czepiać. Mieszkanie na wynajętym nie oznacza problemów finansowych ;)

Pasek wagi

Smerfetka860323 napisał(a):

LaylaSkin napisał(a):

Mieszkam w skandynawii i tu jest ciśnienie na własne mieszkanie. Wynajmowanie ludzie nazywają wyrzucaniem pieniędzy przez okno. I jest w tym racja, bo koszty wynajmu są takie same lub wyższe niż wzięcie czegoś na kredyt. 
Również mieszkam w Skandynawii i widzę co innego. 

To widocznie w innym kraju albo w innej części :) Nikt z moich znajomych nie wynajmuje, wszyscy na swoim. My się przymierzamy do kupna domu, a mamy po 26 i 30 lat.

Dla mnie żadna różnica czy wynajmujesz od kogoś czy od banku. W Polsce ma się szanse „za życia” kredyt bankowi spłacić - w innych krajach niekoniecznie. Dla mnie ważniejsze, żeby dziecko miało zapewniony byt i edukacje. Poza tym potrzeby względem wielkość lokalu i jego rodzaju (mieszkanie v dom; miasto v przedmieścia) zmienia się w ciągu życia dość regularnie plus kwestia miejsca zatrudnienia. Nie znam dziecka, któremu robi różnice czy mieszka w mieszkaniu wynajętym czy na kredyt ;-)

najpierw dom zdecydowanie...

Pasek wagi

nigdy nie nadejdzie idealny czas na ciążę. Zawsze coś wyskoczy- wiem po sobie. Dodatkowo czasami sie wydaje że zajście w ciążę to bułka z masłem i że lada miesiąc będzie ciąża. Ja na moją bułke z masłem czekam juz 5 lat ;) zaczelismy sie starać jeszcze w mieszkaniu 34 metry- wynajmowane :) teraz warunki sa bo mamy dom a ciąży jak nie bylo tak nie ma. Ale wierze że bedzie!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.