Temat: Laura390 czemu

Wrzucilas zdjecie nie swojego dziecka w pamietniku. Piszesz o blizniaczej ciazy, o tym, ze jedna Twoja corka zmarla po porodzie. Po czym wrzucasz zdjecie chlopczyka, ktory ma juz cztery lata i piszesz, ze to Twoja corka!

Dziewczyno, serio...? Pol Vitalii Ci tu wspolczuje a Ty robisz takie cos. Tu naprawde sa kobiety, ktore przeszly przez podobne problemy. Nie wiem, czy cala historia jest zmyslona, czy tylko zdjecie wstawilas lewe. Ale litosci, tak sie nie robi!

ludzie serio? 

Tzn j rozumiem, ze wymyślenie czegoś takiego nie jest objawem zdrowia psychicznego ale to tylko internet. Wiec przeżywanie tego tez nie ma przesadnie sensu, zwłaszcza teraz kiedy wiadomo, ze to był bullshit. 

A ja jej kiedyś napisałam że wydaje mi się że ten pamietnik to ściema. No i miałam rację. 

Pasek wagi

cancri napisał(a):

mayuko napisał(a):

Dziewczyny, ja również miałam ja w znajomych.2 lub 3 lata temu pisała, a później przez długi czas nic.Wtedy również według tego co pisała, miała być w ciąży, która wcześnie poronila. 
Ale sama przyznasz, ze to wszystko sie troche kupy nie trzyma. No i to wychodzenie do domu i zostawienie wczesniaka samego...troche sie nalezalam w szpitalu w ciazy i nie widzialam takich rzeczy. Owszem, nie kazdy rodzic koczuje 24 na dobe, ale tez sie tak nie wychodzi...przy wczesniakach szczegolnie.

Jezeli matka dobrze sie czuje to wychodzi a dziecko zostaje tak akurat sie robi

Princess_Leia_Organa_of_Alderaan napisał(a):

nataliaas napisał(a):

Za bardzo angażujecie się w te Vitaliowe dramaty, mnie takie historyjki w ogóle nie ruszają jeśli mam być szczera, nawet jeśli byłyby prawdziwe. Nie macie znajomych w życiu prawdziwym, że tak przeżywacie poczynania jakiejś internetowej wariatki? 
Dokładnie, ja nawet nie wiem kto to jest. To tylko internet, każdy tutaj może sobie wymyślić co tylko chce i być kim chce. Nie ma co przeżywać.

Dokładnie to samo pomyślałam ... mam tylu znajomych i ich problemów, że serio nie obchodzi mnie jakiś internetowy troll jakich tu pełno, by żyć jego życiem.

Tu nie chodzi o to, czy ktoś w to wierzy i przeżywa, czy nie. Tylko o to, że wymyślanie takich historii, oszukiwanie ludzi przez kilka miesięcy a na koniec kradzież zdjęć jakiegoś wcześniaka to jest nieludzkie. A niektórzy tu usilnie muszą pokazać, jak są ponad Vitalię, w ogóle najwyraźniej nie zauważając w czym leży istota problemu.

Ja pamiętam, jak dawno temu, jak jeszcze byłam w ciąży z moim starszym synem, podobna akcja miała miejsce na innym forum, przeznaczonym głównie dla kobiet w ciąży i po porodach. Była tam jedna dziewczyna, która wrzuciła rzewną historię o swoich dwuletnich bliźniakach, z których jeden zginął w wypadku samochodowym. Też wiele osób jej współczuło, w tym ja. Okazało się, że była to niania tych chłopców, którymi na codzień się zajmowała i którym nic się nigdy nie stało. Ukradła rodzicom zdjęcia i podszyła się pod zrozpaczoną matkę, zmyślając sobie całą historię. Byłam wtedy w szoku, że można być tak nienormalnym, ale od tego czasu nauczyłam się podchodzić do takich historii z dystansem.

Pasek wagi

jablkowa napisał(a):

a moze ona jednak tej historii nie wymyslila? wkleila nieswoje zdjecie, bo chciala pozostac anonimowa? no nie potrafie zroumiec po co mialaby tak sciemniac.

Ale ona pierwsza była żeby wysepic zdjęcia od dziewczyn z naszej grupy wsparcia... I sama nagle daje cudze? Nie kupuje tego. 

Może to jakaś wirtualna forma przeniesionego syndromu Munchhausena czy czegoś w tym rodzaju? Kobieta epatuje wymyślonym albo celowo wywołanym cierpieniem swoim i swojego dziecka żeby zwrócić na siebie uwagę i wzbudzić współczucie. 

Pasek wagi

a może naprawdę poroniła i to wywołało fale kłamstw, skąd wiecie.

tak personalnie to traktujecie, że na prawdę przesada. rozumiem zwykłe uczucia, czy zawiedzenie tym, że wierzyłyście i współczujcie. ale pisanie "to nieludzkie!!!" albo "moja córka miała tego podejrzenie, nie wybacze!!1" - śmierdzi zwykłym madkowym smrodem.

tak tak wiem, prawdopodobnie udawała Daeneryss - na co tez nie ma dowodów - a tobie cancri co zrobiła? tak personalnie, że aż ci się majty spruły?

Mi nic, ale widzialam Ile osob jej wspolczulo i przezywalam Jak rowniez u Nas w grupie w ktorej dziewczyny musialy sie zmierzyc z wieloma problemami i tragediami i jako matka, ktora otarla sie o HLS  nie wyrazam zgody na zerowanie na takich historiach.  Nigdzie nie pisalam, ze czegos nie wybacze wiec nie dorabiaj  teorii dla podniesienia "szydery" Twojej wypowiedzi.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.