- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 kwietnia 2018, 10:37
Zuccini, lekarzowi wolno zaprzestać terapii, ale nie wolno mu aresztować pacjenta i nie dopuścić, by inny lekarz, który widzi możliwość terapii, przypadkiem go jednak nie wyleczył. To nie jest empatia, to jest szczyt pychy.
Mózg dziecko ma, w 30% sprawny. Terapia macierzystymi komórkami mezenchymalnymi (MSC) jest testowana w modelach zwierzęcych różnych rzekomo nieuleczalnych chorób oraz w ramach leczniczego eksperymentu medycznego na ludziach, tym dzieciach. Uzyskuje się poprawę neurologiczną w ciężkich stanach uszkodzenia mózgu i rdzenia kręgowego (np. mozgowym porazeniu dziecym, rozszczepie kregoslupa, chorobie Alzheimera, udarach i urazach). W innych chorobach poprawa funkcji poznawczych jest ubocznym działaniem terapii za pomocą MSC. Poprawa stanu Alfiego to nie jest science fiction.
Pierwsze z brzegu review: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/27781140
Skoro lekarze tak naciskają na jego śmierć, to coś musi być na rzeczy.
Dodam, że MSC nie wytwarzają HLA II, co oznacza, że można podać komórki od dowolnego dawcy szpiku (BM-MSC) lub pępowiny (WJ-MSC).
Edytowany przez izazdo 26 kwietnia 2018, 10:42
26 kwietnia 2018, 10:51
Właśnie też mnie zastanawia, że konieczne chcą żeby zmarł, a nie robią nic w kierunku, żeby poznać dokładnie tą chorobę. Nie znam się na medycynie. Nie jestem za tym, żeby przysparzać jeszcze więcej cierpienia choremu dziecku. Ale jeżeli we Włoszech podjęli się pomocy, to dlaczego nie spróbować go leczyć?Tak. Brudna sprawa, upor w dazeniu do smierci dziecka trudno wyjasnic inaczej niz checia zatuszowania czegos albo wykorzystania narzadow, bo przecuez mogliby wyslac go do Wloch i przestac ponosic koszty. Skoro choroba jest tajemnicza to tym bardziej dziecko nalezaloby podtrzymywac przy zyciu i badac jako zagadke dla medycyny, przeciez moga byc kolejne takie przypadki. A poza tym, medycyna regeneracyjna jest coraz bardziej zaawansowana. Mozna by sprobowac regeneracji mozgu komorkami mezenchymalnymi. Wyniki uzyskane w roznych chorobach neurologicznych sa obiecujace. Nie wierze ze lekarze o tym nie wiedza ale z jakiegos powodu on musi umrzec mimo ze kryteriow smierci mozgowej nie spelnia, bo skoro oddycha, to pien mozgu zyje.
Jaka chorobe? To dziecko jest martwe. Jestem absolutnie przeciwna znecaniu sie nad nim, glodzeniu i niepodawaniu plynow, dlatego eutanazja powinna byc legalna w takich przypadkach, a nie tortury...
26 kwietnia 2018, 11:07
Dziecko nie spelnia kryteriow smierci pnia mozgu, bo oddycha. Brak proby oddechu po odlaczeniu respiratora jest jednym z kryteriow stwierdzenia smierci mozgowej. To jest zabojstwo niepelnsprawnego czlowieka poprzez zaglodzenie. Kryteriow smierci pnia mozgu nie ustalal Kosciol tylko lekarze wiec niech je teraz stosuja. Niestety, zyje wystarczajaco dlugo zeby zauwazyc usuwanie kolejnych kryteriow niezbednych poczatkowo do eutanazji, jak doroslosc, swiadomosc pacjenta i nieuleczalnosc choroby. Teraz usuwaja ostatnia, dobrowolnosc. Niedlugo bedzie przymusowa dla wszystkich starych i chorych, jak za Hitlera.
26 kwietnia 2018, 11:12
Zuccini, lekarzowi wolno zaprzestać terapii, ale nie wolno mu aresztować pacjenta i nie dopuścić, by inny lekarz, który widzi możliwość terapii, przypadkiem go jednak nie wyleczył. To nie jest empatia, to jest szczyt pychy.Mózg dziecko ma, w 30% sprawny. Terapia macierzystymi komórkami mezenchymalnymi (MSC) jest testowana w modelach zwierzęcych różnych rzekomo nieuleczalnych chorób oraz w ramach leczniczego eksperymentu medycznego na ludziach, tym dzieciach. Uzyskuje się poprawę neurologiczną w ciężkich stanach uszkodzenia mózgu i rdzenia kręgowego (np. mozgowym porazeniu dziecym, rozszczepie kregoslupa, chorobie Alzheimera, udarach i urazach). W innych chorobach poprawa funkcji poznawczych jest ubocznym działaniem terapii za pomocą MSC. Poprawa stanu Alfiego to nie jest science fiction. Pierwsze z brzegu review: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/27781140 Skoro lekarze tak naciskają na jego śmierć, to coś musi być na rzeczy.Dodam, że MSC nie wytwarzają HLA II, co oznacza, że można podać komórki od dowolnego dawcy szpiku (BM-MSC) lub pępowiny (WJ-MSC).
i pewnie tej nadziei chwytają się też jego rodzice :( kurczę no sprawa śmierdzi na kilometr, skoro chłopczyk i tak ma umrzeć to czemu nie może umrzeć we Włoszech, gdzie ktokolwiek chce mu pomóc ? A tu to nawet nie jest eutanazja to jest barbarzyństwo ! I to "zachód Europy" cywilizacja itepe ehh to mnie najbardziej szokuje. W hospicjach też leżą nieuleczalnie chorzy i umierający ludzie, też nie ma nadziei na ich wyzdrowienie, ale opiekę paliatywną się stosuje. To chyba jestem jakaś ograniczona, że tego nie rozumiem ? Kraj, w którym nie ma kary śmierci skazuje niewinne dziecko na najgorszą możliwą śmierć, a rodziców niehumanitarnie na cierpienie i odebranie wątłego promyka nadziei ?
Tak... też mam nadzieję, że dla tych którzy go na tę śmierć skazali, jest specjalne miejsce w piekle :(
Edytowany przez HowTheGrinchStoleChristmas 26 kwietnia 2018, 11:12
26 kwietnia 2018, 11:38
A podobno korzystamy tylko z 10% mózgu
To bajka. Albo chodzi o to, że świadomie.
26 kwietnia 2018, 11:39
Jaka chorobe? To dziecko jest martwe. Jestem absolutnie przeciwna znecaniu sie nad nim, glodzeniu i niepodawaniu plynow, dlatego eutanazja powinna byc legalna w takich przypadkach, a nie tortury...Właśnie też mnie zastanawia, że konieczne chcą żeby zmarł, a nie robią nic w kierunku, żeby poznać dokładnie tą chorobę. Nie znam się na medycynie. Nie jestem za tym, żeby przysparzać jeszcze więcej cierpienia choremu dziecku. Ale jeżeli we Włoszech podjęli się pomocy, to dlaczego nie spróbować go leczyć?Tak. Brudna sprawa, upor w dazeniu do smierci dziecka trudno wyjasnic inaczej niz checia zatuszowania czegos albo wykorzystania narzadow, bo przecuez mogliby wyslac go do Wloch i przestac ponosic koszty. Skoro choroba jest tajemnicza to tym bardziej dziecko nalezaloby podtrzymywac przy zyciu i badac jako zagadke dla medycyny, przeciez moga byc kolejne takie przypadki. A poza tym, medycyna regeneracyjna jest coraz bardziej zaawansowana. Mozna by sprobowac regeneracji mozgu komorkami mezenchymalnymi. Wyniki uzyskane w roznych chorobach neurologicznych sa obiecujace. Nie wierze ze lekarze o tym nie wiedza ale z jakiegos powodu on musi umrzec mimo ze kryteriow smierci mozgowej nie spelnia, bo skoro oddycha, to pien mozgu zyje.
Tylko że problemem jest właśnie to że dziecko nie jest martwe. Od poniedziałku żyje na własnym oddechu, jego serce bije. Czym innym jest zaprzestanie uporczywej terapii. Czyli nawet odłączenie od respiratora ( chociaż w Polsce nikt tak nie robi. Rozważa sie nie podłączanie do maszyny) a czym innym jest nie podawanie dziecku jedzenia picia czy tlenu żeby szybciej umarło. Poczytaj o uporczywej terapii. Pacjent ma umierać w komforcie. Nie może czuć bólu, głodu pragnienia, duszności i strachu. To nawet ciężko nazwać eutanazją bo ona zakłada że ma ulżyć w cierpieniu a nie go przyspażać.
26 kwietnia 2018, 11:42
Tak. Brudna sprawa, upor w dazeniu do smierci dziecka trudno wyjasnic inaczej niz checia zatuszowania czegos albo wykorzystania narzadow, bo przecuez mogliby wyslac go do Wloch i przestac ponosic koszty. Skoro choroba jest tajemnicza to tym bardziej dziecko nalezaloby podtrzymywac przy zyciu i badac jako zagadke dla medycyny, przeciez moga byc kolejne takie przypadki. A poza tym, medycyna regeneracyjna jest coraz bardziej zaawansowana. Mozna by sprobowac regeneracji mozgu komorkami mezenchymalnymi. Wyniki uzyskane w roznych chorobach neurologicznych sa obiecujace. Nie wierze ze lekarze o tym nie wiedza ale z jakiegos powodu on musi umrzec mimo ze kryteriow smierci mozgowej nie spelnia, bo skoro oddycha, to pien mozgu zyje.
Czy mezenchyma nie jest obecna jedynie na etapie zarodkowym? Jest jakaś opcja "wyprodukowania" ich inaczej? Jeśli nie, to przecież oznacza majstrowanie przy zarodkach, a to nowe życie, więc sadyzm i morderstwo.
26 kwietnia 2018, 11:48
Ci, światowej klasy specjaliści, w oficjalnym dokumencie orzekli że Aflie umrze 3-5 minut po odłączeniu go od aparatury podtrzymującej życie. Dzieciak żyje już 40h. Także tego...W etyce lekarskiej jest takie pojęcie jak uporczywa terapia i nie wolno lekarzowi, który wie i konsultował przypadek z wieloma światowej klasy specjalistami, .
No i ok, niech zatem spróbuje żyć samodzielnie i ewentualnie niestety umrze, jeśli sobie nie poradzi. Fakty są takie, że to dziecko jest już kolosalnie opóźnione w stosunku do zdrowego dziecka w tym samym wieku i jeśli nie nawiąże jakiegoś mentalnego kontaktu ze światem, to rodzice zafundują mu gehennę. Ja doskonale rozumiem ich ból i wydaje mi się, że rodzice boją się zrobić krok naprzód i pozwolić mu odejść, bo to by oznaczało, że sami muszą się odnaleźć w nowej rzeczywistości bez dziecka. Nie wiem, ile mogą go utrzymywać przy życiu - ile dokładnie lat, ale obawiam się, że owszem będzie rósł, leżał bez świadomości i... i co dalej?