Temat: jestem bierna życiowo

Wiem, że jest tu sporo mądrych osóbek i liczę że coś mi doradzą :)

Całe życie byłam po prostu bierna. Nawet jako małe dziecko nie lubiłam szaleć i się bawić, tylko siedziałam cichutko w kącie. W szkole zawsze robiłam tylko to co obowiązkowe, mimo że byłam bardzo zdolna (jak mnie wysłali na konkurs to go wygrałam, ale sama z siebie na żaden się nie chciałam zapisać). Nigdy nie miałam potrzeby zmian. I tak całe życie. Mam 23 lata i nigdy nie pracowałam. Studiuję - to wszystko. Znajomi zapisują się na koła naukowe, robią projekty itp. Ja zdaję wszystko w 1. terminach na bardzo wymagającym kierunku ale nie mam ochoty robić nic więcej, nie mam potrzeby żeby się rozwijać. Ja wiem że jestem nienormalna, ale tak było zawsze. Najchętniej całe życie przeleżałabym w łóżku, tylko kto mnie utrzyma? To nie jest depresja, mam tak całe życie. Nawet znienawidzona wychowawczyni w gimnazjum powiedziała, że na nic mi moje zdolności jak jestem taka bierna, teraz widzę że miała rację...

Da się z tym walczyć? Mam robić wszystko na siłę? Zapisać się do koła zainteresowań które mnie nie interesuje? Ja po prostu nie mam wewnętrznej potrzeby. 

Zosia12333 napisał(a):

Nie wiem czy to nie kwestia temperamentu po prostu a nie wychowania.

a dla mnie zrzucanie na temperament "tak już masz" to zwykłe lenistwo i wygodnictwo.

.alicja. napisał(a):

Zosia12333 napisał(a):

Nie wiem czy to nie kwestia temperamentu po prostu a nie wychowania.
a dla mnie zrzucanie na temperament "tak już masz" to zwykłe lenistwo i wygodnictwo.

Jak będziesz miała dzieci, zaczniesz przebywać wśród dzieci, będziesz miała 2,3 własnych i każde inne  to przestaniesz głupoty pisać

jak ci to nie przeszkadza to po co coś zmieniać? ale ogólnie to jest tak, że jak nic nie robisz, to tym bardziej ci się nie chce, a jak już zaczniejsz to nie masz czasu, bo chciała byś wszytsko :) Kiedyś byłam podobna jak Ty, ale "musiałam sie obudzić. Niestety, żeby to zmienic, trzeba się początkowo zmusić do jakiejś aktywności.

juliuszatko napisał(a):

Wiem, że jest tu sporo mądrych osóbek i liczę że coś mi doradzą :)Całe życie byłam po prostu bierna. Nawet jako małe dziecko nie lubiłam szaleć i się bawić, tylko siedziałam cichutko w kącie. W szkole zawsze robiłam tylko to co obowiązkowe, mimo że byłam bardzo zdolna (jak mnie wysłali na konkurs to go wygrałam, ale sama z siebie na żaden się nie chciałam zapisać). Nigdy nie miałam potrzeby zmian. I tak całe życie. Mam 23 lata i nigdy nie pracowałam. Studiuję - to wszystko. Znajomi zapisują się na koła naukowe, robią projekty itp. Ja zdaję wszystko w 1. terminach na bardzo wymagającym kierunku ale nie mam ochoty robić nic więcej, nie mam potrzeby żeby się rozwijać. Ja wiem że jestem nienormalna, ale tak było zawsze. Najchętniej całe życie przeleżałabym w łóżku, tylko kto mnie utrzyma? To nie jest depresja, mam tak całe życie. Nawet znienawidzona wychowawczyni w gimnazjum powiedziała, że na nic mi moje zdolności jak jestem taka bierna, teraz widzę że miała rację...Da się z tym walczyć? Mam robić wszystko na siłę? Zapisać się do koła zainteresowań które mnie nie interesuje? Ja po prostu nie mam wewnętrznej potrzeby. 

Ja tam na psychologii się nie znam, ale każdy kto chce coś osiągnąć musi wyjść wiele razy poza swoją strefę komfortu. A jak niczego nie chcesz osiągnąć to się tym nie przejmuj.

juliuszatko napisał(a):

Wiem, że jest tu sporo mądrych osóbek i liczę że coś mi doradzą :)Całe życie byłam po prostu bierna. Nawet jako małe dziecko nie lubiłam szaleć i się bawić, tylko siedziałam cichutko w kącie. W szkole zawsze robiłam tylko to co obowiązkowe, mimo że byłam bardzo zdolna (jak mnie wysłali na konkurs to go wygrałam, ale sama z siebie na żaden się nie chciałam zapisać). Nigdy nie miałam potrzeby zmian. I tak całe życie. Mam 23 lata i nigdy nie pracowałam. Studiuję - to wszystko. Znajomi zapisują się na koła naukowe, robią projekty itp. Ja zdaję wszystko w 1. terminach na bardzo wymagającym kierunku ale nie mam ochoty robić nic więcej, nie mam potrzeby żeby się rozwijać. Ja wiem że jestem nienormalna, ale tak było zawsze. Najchętniej całe życie przeleżałabym w łóżku, tylko kto mnie utrzyma? To nie jest depresja, mam tak całe życie. Nawet znienawidzona wychowawczyni w gimnazjum powiedziała, że na nic mi moje zdolności jak jestem taka bierna, teraz widzę że miała rację...Da się z tym walczyć? Mam robić wszystko na siłę? Zapisać się do koła zainteresowań które mnie nie interesuje? Ja po prostu nie mam wewnętrznej potrzeby. 

Jeśli cię nie interesują te koła to nie widzę sensu żebyś tam szła. A studia cie interesują? Może poszukaj jakiś praktyk w zawodzie 

Pasek wagi

Marisca napisał(a):

.alicja. napisał(a):

Zosia12333 napisał(a):

Nie wiem czy to nie kwestia temperamentu po prostu a nie wychowania.
a dla mnie zrzucanie na temperament "tak już masz" to zwykłe lenistwo i wygodnictwo.
Jak będziesz miała dzieci, zaczniesz przebywać wśród dzieci, będziesz miała 2,3 własnych i każde inne  to przestaniesz głupoty pisać

a jak to ma się do tego? bo nie rozumiem. może zrozumiem jak będe miała 5 dzieci. czy głupotą jest motywowanie dziecka? bo serio nie wiem do czego pijesz. ja byłam jedynaczką, tylko rodzice byli zajęci kłótniami. jakbym powiedziała, że taki mam temperament i nic bym z tym nie zrobiła, to bym studiów nie skończyła.

jak się ma słabości, które przeszkadzają to trzeba się postarać i je zmienić, wymigiwanie się temperamentem jest w tym przypadku słabe. chyba, że ci chodzi o to, że jak bede miała dzieci to zobacze ile mają temperamentów? ależ ja nigdzie nie napisałam, że nie wierzę temperamenty. ja tylko uważam, że temperament nie powinien determinować naszego dorosłego życia, zwłaszcza w ten negatywny sposób.

A ja tam myślę, że nie ma się co zmuszać i robić czegokolwiek na siłę. Są ludzie, którzy właśnie "spełniają się" w takim biernym życiu. Lubią wrócić do domu, wykonać podstawowe obowiązki i np. usadzić szanowne cztery litery przed telewizorem. Potem może jakaś drzemka, spacer... i dzień załatwiony. Pamiętaj, że jesteś dorosła i to ty decydujesz o własnym życiu. Nikt nie ma prawa ci niczego narzucać. Nie oglądaj się na innych, tylko żyj w zgodzie z samą sobą. Skoro ci tak dobrze, po co chcesz coś zmieniać? 

Pasek wagi

Tak na marginesie - moze zrob sobie test na QI - takie zachowanie jakie opisujesz jest typowym zachowaniem ponadprzecietnych osobowosci i zle prowadzonych, tzn nierozbudzonych (czasami nawet repetuja klasy i oczywiscie nie maja znajomych, bo nie maja z nimi o czym rozmawiac). Jezeli masz rzeczywiscie ponad 140, to radze zapisac sie do Mensy i tam szukac wsparcia.

Pasek wagi

Masz niskie poczucie wlasnej wartosci i dlatego wolisz nic nie robic niz robic i ryzykowac porazke. Wielu ludzi tak ma ale mozna nad tym pracowac

Ves91 napisał(a):

A ja tam myślę, że nie ma się co zmuszać i robić czegokolwiek na siłę. Są ludzie, którzy właśnie "spełniają się" w takim biernym życiu. Lubią wrócić do domu, wykonać podstawowe obowiązki i np. usadzić szanowne cztery litery przed telewizorem. Potem może jakaś drzemka, spacer... i dzień załatwiony. Pamiętaj, że jesteś dorosła i to ty decydujesz o własnym życiu. Nikt nie ma prawa ci niczego narzucać. Nie oglądaj się na innych, tylko żyj w zgodzie z samą sobą. Skoro ci tak dobrze, po co chcesz coś zmieniać? 

Zgadzam sie, bo sama tak mam. Nigdy w pracy nie widziałam niczego poza zarobkiem.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.