Temat: jestem bierna życiowo

Wiem, że jest tu sporo mądrych osóbek i liczę że coś mi doradzą :)

Całe życie byłam po prostu bierna. Nawet jako małe dziecko nie lubiłam szaleć i się bawić, tylko siedziałam cichutko w kącie. W szkole zawsze robiłam tylko to co obowiązkowe, mimo że byłam bardzo zdolna (jak mnie wysłali na konkurs to go wygrałam, ale sama z siebie na żaden się nie chciałam zapisać). Nigdy nie miałam potrzeby zmian. I tak całe życie. Mam 23 lata i nigdy nie pracowałam. Studiuję - to wszystko. Znajomi zapisują się na koła naukowe, robią projekty itp. Ja zdaję wszystko w 1. terminach na bardzo wymagającym kierunku ale nie mam ochoty robić nic więcej, nie mam potrzeby żeby się rozwijać. Ja wiem że jestem nienormalna, ale tak było zawsze. Najchętniej całe życie przeleżałabym w łóżku, tylko kto mnie utrzyma? To nie jest depresja, mam tak całe życie. Nawet znienawidzona wychowawczyni w gimnazjum powiedziała, że na nic mi moje zdolności jak jestem taka bierna, teraz widzę że miała rację...

Da się z tym walczyć? Mam robić wszystko na siłę? Zapisać się do koła zainteresowań które mnie nie interesuje? Ja po prostu nie mam wewnętrznej potrzeby. 

Nie do konca rozumiem post.

Co robisz jak masz czas wolny? Jak u Ciebie z kontaktami z ludzmi?

W czasie wolnym leżę przed tv. Albo siedzę przed kompem.

Koleżanek mam mało i cóż, mam problemy z nawiązywaniem kontaktów 

Zapisuj się na koła.  Szukaj czegoś dla siebie.  Jeśli nie te kolo to następne. Małymi kroczkami.  Spróbuj poznawać ludzi.

Pasek wagi

Tacy ludzie też są no i ok. Po co masz za czymś gonić? Bo wszyscy coś to ja też. Żyj po swojemu.

Pasek wagi

Po prostu taka już jestes i tyle. Ja widzę na placu zabaw jak dzieci/ludzie są różni. Jedne dzieci cicho siedzą w kącie i bawią się w jednym miejscu godzinkę, nie reagując jak ktoś wyrywa im zabawkę kiedy w tym samym czasie inne dziecko roznosi plac zabaw, jest w 10 miejscach na raz, wszystko musi dotknąć, ustawia inne dzieci w zabawie itp. 

Na siłę nic nie rob. 

też tak mam, ja uważam, że to leży w wychowaniu i tym jakie miałam dzieciństwo. rodzice nigdy mnie nie motywowali, nie zachęcali do samo-rozwojowych zajęć. tak dorosłam i jest ciężko. studia już skończyłam.

wiesz co dla mnie jest najgorsze? trwanie w tym, taka stagnacja. co jest najlepsze? zrobienie czegoś wbrew sobie. jak już się na coś zapiszesz, coś dodatkowo zrobić to będzie z górki. ja mam tak falowo, mam pół roku gdzie siedze i nic nie robie ponad obowiązki, a potem pół roku gdzie latam i czerpię ile mogę. spróbuj się przełamać, jak zrobisz pierwszą rzecz, to druga przyjdzie łatwiej.

Nie wiem czy to nie kwestia temperamentu po prostu a nie wychowania.

A moze zostalas stlamszona? Radzilabym poszukac przyczyny u psychologa - raczej teraz niz za 50 lat...

Pasek wagi

ja bym nie walczyła z sobą ale poszukała zainteresowań. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.