- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 kwietnia 2018, 07:40
Jesli 10 lat starszy klient mowi do mnie na "Ty" to tez moge przejsc na "Ty" czy powinnam zostwc na per "Pan" ? Nie bylo oficjalnego pytania czy mozemy przejsc na Ty.
Edytowany przez niewiadoma_a 17 kwietnia 2018, 08:23
17 kwietnia 2018, 11:34
Ja mam prawie 30, on prawie 40Trochę nie rozumiem kto jest starszy. Jeśli on to wyłącznie "pan". Jeśli Ty, to 18-latka spokojnie możesz "tykać"
17 kwietnia 2018, 12:02
Takie rzeczy się ustala na początku, bo potem może być niezręcznie. Jak ci facet bez pytania sadzi na "ty", to można grzecznie przypomnieć: "wolałabym pozostać z panem na formalnej stopie". Odradzam ci spontaniczne przechodzenie na "ty" jak ten niewychowany klient. Kiedyś taki błąd popełniłam i zwrócono mi uwagę. Było mi głupio, oczywiście przeprosiłam i sprawę wyjaśniłam w cztery oczy, ale... No, wyszło głupio, jak by nie patrzeć, mimo że to nie ja zaczęłam się pierwsza spoufalać i "tykać".
Edytowany przez 17 kwietnia 2018, 12:03
17 kwietnia 2018, 12:17
Mówię na „Ty”. Te typowo polskie, nadęte „panowanie” i „paniowanie” mnie śmieszy. Przykładowo kiedy studiowałam w Londynie do wszystkich profesorów, nawet do 50-60 latków z doktoratem jako studenci mówiliśmy na TY. Pan(i)owanie ze wszystkimi, a tymbardziej np. kasjerki w sklepie spożywczym jest dla mnie śmieszne. Oczywiście jako, że mieszkam w pretensjonalnej Polsce, nie przechodzę z przypadkowymi obcymi na TY, ale w sytuacjach zawodowych i prywatnych owszem, a już zwłaszcza jeśli ktoś pierwszy wykazuje inicjatywe.
Edytowany przez nataliaas 17 kwietnia 2018, 12:20
17 kwietnia 2018, 12:21
Wiele zależy od tego jakie, odnosisz wrażenie w związku z tą formą. Czy traktuje Cię po ojcowsku, czy masz wrażenie, że chce skrócić dystans z zawodowego na bardziej prywatny, czy w rozmowie odczuwasz że ustawia Cię w pozycji podporządkowanejJa mam prawie 30, on prawie 40
17 kwietnia 2018, 12:46
Aaa dodam że przedewszystkim te Pany i Panie przez wielkie P są u nas w innych krajach nikomu nie przyszło by do głowy tak panowac.
I tu się mylisz. Tu gdzie mieszkam nikomu nie przyszłoby do głowy kogoś tykać. Do starszych się mówi pan/pani, do rówieśników bracie/siostro.
17 kwietnia 2018, 12:58
Takie rzeczy się ustala na początku, bo potem może być niezręcznie. Jak ci facet bez pytania sadzi na "ty", to można grzecznie przypomnieć: "wolałabym pozostać z panem na formalnej stopie". Odradzam ci spontaniczne przechodzenie na "ty" jak ten niewychowany klient. Kiedyś taki błąd popełniłam i zwrócono mi uwagę. Było mi głupio, oczywiście przeprosiłam i sprawę wyjaśniłam w cztery oczy, ale... No, wyszło głupio, jak by nie patrzeć, mimo że to nie ja zaczęłam się pierwsza spoufalać i "tykać".
Ale kto Ci zwrócił uwagę? ten kto zaczął mówić na "ty"? To już by było całkiem pomiatanie.
17 kwietnia 2018, 13:06
Wcale nie tylko w Polsce się tak "panuje". W j. niemieckim też jest specjalna forma, tylko akurat odpowiada 3. os. l. mnogiej (czyli u nas jak w formie "oni"). A to, że w angielskim do wszystkich mówi się "you", też wcale nie oznacza, że mówi się na ty.
17 kwietnia 2018, 13:34
40latek traktujący 30latkę po ojcowsku? Hahahah, dobre...Wiele zależy od tego jakie, odnosisz wrażenie w związku z tą formą. Czy traktuje Cię po ojcowsku, czy masz wrażenie, że chce skrócić dystans z zawodowego na bardziej prywatny, czy w rozmowie odczuwasz że ustawia Cię w pozycji podporządkowanejJa mam prawie 30, on prawie 40
Nie haha tylko samo życie :) Jeśli 40 latek z dużą znajomością np. zawodu weźmie pod swoje "skrzydła" początkującą pracownicę i pomaga jej w zdobywaniu praktyki taka relacja jest zupełnie normalna.
Natomiast mówienie pan/pani nie zawsze jest nadęte. To najczęściej zaznaczanie granic prywatności mające korzenie w naszej kulturze i historii.
Edytowany przez 17 kwietnia 2018, 13:41
17 kwietnia 2018, 13:41
Wcale nie tylko w Polsce się tak "panuje". W j. niemieckim też jest specjalna forma, tylko akurat odpowiada 3. os. l. mnogiej (czyli u nas jak w formie "oni"). A to, że w angielskim do wszystkich mówi się "you", też wcale nie oznacza, że mówi się na ty.
Dokładnie. Podobnie jest w rosyjskim. Mówi się przez ' wy' tak jak w angielskim.
A co do sytuacji. Mówiła bym dalej na pan, chyba że klient zaproponował by żebym mówiła na ty