Temat: Jak sie zwracać

Jesli 10 lat starszy klient mowi do mnie na "Ty" to tez moge przejsc na "Ty" czy powinnam zostwc na per "Pan" ? Nie bylo oficjalnego pytania czy mozemy przejsc na Ty. 

ZimowaMalina napisał(a):

brujita napisał(a):

Wcale nie tylko w Polsce się tak "panuje". W j. niemieckim też jest specjalna forma, tylko akurat odpowiada 3. os. l. mnogiej (czyli u nas jak w formie "oni"). A to, że w angielskim do wszystkich mówi się "you", też wcale nie oznacza, że mówi się na ty.
. Dokładnie. Podobnie jest w rosyjskim. Mówi się przez ' wy' tak jak w angielskim. A co do sytuacji. Mówiła bym dalej na pan, chyba że klient zaproponował by żebym mówiła na ty

w francuskim też mówi się w formie "wy" czyli vous :) może i jestem żałosna, staroświecka albo nadęta, ale w relacjach służbowych zwłaszcza z klientem nie istnieje dla mnie "tykanie"

Clarks napisał(a):

Ty 30 lat???? I on bez Twojej zgody przeszedł na ?ty?? To TY jestes kobietą więc to Ty decydujesz o formie. Możesz stanowczo zaprotestować i owiedziec, że prosisz o formę oficjalną

Zgadzam się. Nie lubię jak mnie obcy od razu 'tykają'. Nie znamy się, nie mają nade mną formalnej przewagi. Uwazam, ze to brak kultury. Czasem ludziom się  wydaje, ze tykając się odmladzają i pokazują jaki mają luz, ale to zwyczajne prostactwo.

Epestka napisał(a):

ewelinagryzlakwp.pl napisał(a):

Aaa dodam że przedewszystkim te Pany i Panie przez wielkie P są u nas w innych krajach nikomu nie przyszło by do głowy tak panowac.
I tu się mylisz. Tu gdzie mieszkam nikomu nie przyszłoby do głowy kogoś tykać. Do starszych się mówi pan/pani, do rówieśników bracie/siostro. 

Kultura w zwracaniu się do obcych to nie tylko polska cecha. Cala Ameryka Lac uzywa 'Usted/Vos/Voce' w zaleznosci od regionu. Francja ma vous, kraje rosyjskojez "wy", w wegierskim podobnie. Poza tym choc w ang.nie ma jako takiej grzecznosciowej 3ej osoby (bywa staroswieckie 'ma'am), to jednak w dobrze wychowanych sferach pozory i savoir vivre są zdecydowanie na miejscu i b. wyszukane. Ze nie wspomnę o Japonii czy Chinach, czy już totalnie kraje arabskie czy perskie.

Luzniejsi sa pod tym względem na pewno Hiszpanie czy Amerykanie. Nie mozna generalizowac, ze polska to zascianek, zwlaszcza jesli dzieki temu okazuje się dystans i szacunek do 2giego czlowieka.

"Pan", tym bardziej, jesli to klient! Z całego serca odradzam przechodzenie z klientami na 'Ty', może to skutkować obniżeniem Twoich kompetencji w ochach klienta, i podważy decyzyjność, klienci robią się bardziej frywolni i wymagają więcej za mniej, albo jakiejś ekstra dodatkowej roboty w cenie, 'bo przeciez jest tak cool na luzie'. Oczywiście po skończeniu współpracy nie widzę problemu na zmianę relacji, ale dopóki jest to klient, osobiście szczerze odradzam.

Wiesz Autorko, jak napisałaś "starszy" pomyślałm o jakims 60-cioparo latku i że niestety musisz zachowac formę "pan".  Taki gościu ok, 40-stki to żaden nobliwy starzec żeby Cię traktował protekcjonalnie!  Ty jesteś dorosłą kobietą, a on zachowuje się niegrzecznie.tykając Tobie. Nadużywa swojego chamstwa wiedząc że Ty nie zaoponujesz  ze względu na stosunki zawodowe. To kobieta proponuje mężczyźnie przejście na ty, a nie odwrotnie! Myślę że jesli jesteś asertywna to powinnaś go zapytać grzecznie: "Przepraszam? Nie pamiętam kiedy przeszliśmy na "ty"??? Mogłabys mu bez pytania też tykać, ale to by oznaczało spoufalanie się z nim, a to wcale nie jest dobre. P.S. Znam od znajomych przypadki gdzie profesorka nie pozwoliła sobie (w rozmowie prywatnej!!!) tykać koledze ze studiów! Ale dla mnie to już zarozumiałość!

Dziewczyny piszą żebyś dalej mówiła Pan. Oczywiście powinnaś, co wcale nie znaczy że Ty musisz jemu pozwalać na tykanie. Jesteś w pracy na swoim stanowisku, a nie dziewczyną która poznał w barze czy na koncercie. Szacunek obowiązuje.

patasola napisał(a):

Epestka napisał(a):

ewelinagryzlakwp.pl napisał(a):

Aaa dodam że przedewszystkim te Pany i Panie przez wielkie P są u nas w innych krajach nikomu nie przyszło by do głowy tak panowac.
I tu się mylisz. Tu gdzie mieszkam nikomu nie przyszłoby do głowy kogoś tykać. Do starszych się mówi pan/pani, do rówieśników bracie/siostro. 
Kultura w zwracaniu się do obcych to nie tylko polska cecha. Cala Ameryka Lac uzywa 'Usted/Vos/Voce' w zaleznosci od regionu. Francja ma vous, kraje rosyjskojez "wy", w wegierskim podobnie. Poza tym choc w ang.nie ma jako takiej grzecznosciowej 3ej osoby (bywa staroswieckie 'ma'am), to jednak w dobrze wychowanych sferach pozory i savoir vivre są zdecydowanie na miejscu i b. wyszukane. Ze nie wspomnę o Japonii czy Chinach, czy już totalnie kraje arabskie czy perskie.Luzniejsi sa pod tym względem na pewno Hiszpanie czy Amerykanie. Nie mozna generalizowac, ze polska to zascianek, zwlaszcza jesli dzieki temu okazuje się dystans i szacunek do 2giego czlowieka.

W teorii. Zaręczam Ci, że nie w praktyce. Mało, że mówią na TY, to jeszcze znakomita większość osób (panie w sklepie, aptece, fryzjerki etc.) zwracają się do klientów zdrobnieniami, słodkimi słówkami, albo czysto po koleżeńsku. Formy oficjalne zdarza mi się słyszeć tylko w sytuacjach skrajnie oficjalnych/służbowych. 

Odnosząc się do tematu - mówiłabym na TY skoro klient jasno dał do zrozumienia, że taka forma mu odpowiada. Forma pan/pani to dystans, ale że szacunek? A w życiu. Na pewno nie w moim indywidualnym odczuciu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.