Temat: komunia ile

hej dostalam zaproszenie na komunie do córki brata mojej mamy (ja 27 lat, moj chlopak 31) komunia w lokalu ile kasy powinnam dac? oboje mamy stala prace

Pasek wagi

Ja placic nie musze - jesli komus daje prezent z jakiejs okazji,to jest to prezent a nie oplata za udzial w imprezie. Chore, pretensjonalne podejscie. 

PamPaRamPamPam napisał(a):

Nie patrzę na to, czy ktoś mnie ugości kawiorem z jesiotra czy śledziami w śmietanie :) po prostu takie kwoty na prezent dla dziecka z okazji przyjęcia sakramentu wydają mi się nieprzyzwoite. Ale zaznaczam od razu, że piszę to z perspektywy osoby niewierzącej, która na tego typu imprezach bywa rzadko, raz na kilka lat, więc mogę być odklejona od katolickiej rzeczywistości.

pewnie własnie dlatego wyobrażamy sobie ją znacznie lepiej ;)

dla mnie to jest w ogóle dramat, że uroczystościom towarzyszy wkupne i że ludzie tak lekko to tej sprawy podchodzą. Chcesz przyjść - zapłać za siebie - tak będzie uczciwie. Nie powinnam tego mówić, ale chce mi się rzygać na taką argumentację i to tak dosłownie. Istotą prezentu jest zupełnie co innego niż wynagrodzenie kosztów. Dar jest wyrazem stosunku darczyńczy do obdarowanego, stąd dzieciom daje się zabawki z róznych okazji a z takich bardziej duchowych rzeczy poważniejsze, bo sprawa JEST poważna. Państwu młodym daje się coś na nową drogę życia i nawet jeśli to mają być pieniądze, to z zupełnie innego powodu niż kupowanie sobie miejsca przy ich stole. 

Elektra, jest mi niezmiernie przykro, współczuję Ci powodu z jakiego nie będziesz w tej uroczystości uczestniczyć, on jest po prosu bardzo nie w porządku, i szkoda że tak mało ludzi widzi dokąd to wszystko zmierza i czym się ich relacje rządzą. 

roogirl napisał(a):

.PannaKota. napisał(a):

Nigdy nie daję pieniędzy na komunię. Nie daję też telefonów, konsoli ani innych tego typu przedmiotów. Córce siostry męża podarowaliśmy złotą biżuterię.
Biedne dziecko

To "biedne" dziecko z kolczyków i bransoletki od nas jest bardziej zadowolone niż z konsoli, która leży wciąż w kartonie, a kolczyki nosi na okrągło ;) Ponadto kochamy to "biedne" dziecko i jeśli tylko ma jakieś marzenie to nie ma dla nas problemu, żeby spełnić lub pomóc spełnić jej marzenie, pojechała z nami na wymarzony koncert, chciała kurs tańca - dostała, potrzebowała korepetycji z języka angielskiego - załatwiliśmy, a w ostatnie urodziny dostała specjalny tort - dokładnie taki jak chciała. Poświęcamy jej swoja uwagę i czas, albo finansujemy to co ją uszczęśliwia i wiedzą to jej rodzice, że pieniądze to nie jest problem, ale akurat komunia to jest dzień, który według mnie powinien być kojarzony z przeżyciem duchowym, a nie prezentami, kasą i ekstra kiecką, dlatego nie daję pieniędzy. Kropka.

Cyrica a powiem Ci, ze to podejscie najczesciej maja rodziny, ktore z wiara na codzien nie maja nic wspolnego. Dla nich ten wymiar duchowy uroczystosci nie istnieje. A Komunie urzadzaja czesto dlatego, ze:

a) babcie Beda narzekac

b) wszystkie dzieci w klasie beda mialy i dostana prezenty.

.PannaKota. napisał(a):

roogirl napisał(a):

.PannaKota. napisał(a):

Nigdy nie daję pieniędzy na komunię. Nie daję też telefonów, konsoli ani innych tego typu przedmiotów. Córce siostry męża podarowaliśmy złotą biżuterię.
Biedne dziecko
To "biedne" dziecko z kolczyków i bransoletki od nas jest bardziej zadowolone niż z konsoli, która leży wciąż w kartonie, a kolczyki nosi na okrągło ;) Ponadto kochamy to "biedne" dziecko i jeśli tylko ma jakieś marzenie to nie ma dla nas problemu, żeby spełnić lub pomóc spełnić jej marzenie, pojechała z nami na wymarzony koncert, chciała kurs tańca - dostała, potrzebowała korepetycji z języka angielskiego - załatwiliśmy, a w ostatnie urodziny dostała specjalny tort - dokładnie taki jak chciała. Poświęcamy jej swoja uwagę i czas, albo finansujemy to co ją uszczęśliwia i wiedzą to jej rodzice, że pieniądze to nie jest problem, ale akurat komunia to jest dzień, który według mnie powinien być kojarzony z przeżyciem duchowym, a nie prezentami, kasą i ekstra kiecką, dlatego nie daję pieniędzy. Kropka.

Dokladnie. Ja o moja chrzesnice dbam na okraglo a nie tylko z okazji Komunii. Ostatnio na pewnej grupie byl taki watek i babka sie rzucala, ze dala 2 tys. i wstyd dawac mniej. Koniec koncow wyszlo, ze dziecka od chrztu nie widziala.

cancri napisał(a):

Cyrica a powiem Ci, ze to podejscie najczesciej maja rodziny, ktore z wiara na codzien nie maja nic wspolnego. Dla nich ten wymiar duchowy uroczystosci nie istnieje. A Komunie urzadzaja czesto dlatego, ze:a) babcie Beda narzekacb) wszystkie dzieci w klasie beda mialy i dostana prezenty.

Też to zauważyłam, a jak ktoś ma podejście, że się dzieci w szkole będą śmiać z ubogich prezentów, a jego dziecko będzie mieć z tego powodu traumę. To chyba warto sobie zadać pytanie, gdzie daliśmy dupy w wychowaniu tego dziecka, bo znam parę dzieciaków z ubogich rodzin i żadne rozdzieranie szat nie miało miejsca, bo w kopertach nie było 10tys.

Tylko ze z tymi dziećmi to nieprawda, a projekcja tępo rozumujacych dorosłych. Dzieci się cieszą z tego co ich cieszy a nie z tego ile co kosztuje. Mój młody u komunii nie był więc nic nie dostał, a w tym czasie w szkole była faza na spinnery ninjago. Myślicie, że ktoś się dłużej spuszczal nad komunijnymi prezentami? 

Cyrica napisał(a):

Tylko ze z tymi dziećmi to nieprawda, a projekcja tępo rozumujacych dorosłych. Dzieci się cieszą z tego co ich cieszy a nie z tego ile co kosztuje. Mój młody u komunii nie był więc nic nie dostał, a w tym czasie w szkole była faza na spinnery ninjago. Myślicie, że ktoś się dłużej spuszczal nad komunijnymi prezentami? 

Wiem, bo mama ma taką 10letnią sąsiadkę za płotem i dostała na Komunię rowery, laptopy, szmery bajery i cuda na kiju. Najbardziej się cieszyła z lampki nocnej z tłoczeniami w kwiatki, święcącej na różowo :D. Rodzice mają wyobrażenie, że jak coś nie kosztuje tysiące to jest to krzywda dla dziecka.

Wkupywanie się w imprezę już na tyle ładnie podsumowałaś, że nie dodam nic więcej.

Oj to juz zalezy od dziecka. Moj jeden dzieciak jak bylaa au pair byl tak rozpuszczony, ze w jednym miesiacu dostal iPhone, iMaca i jeszcze nowe PSP. A i tak byl niezadowolony. Ale dostawal bo rodzice po rozwodzie wszystko byli sklonni mu kupic a on to wykorzystywal. (Mama ma byc gorsza? Tato kupil nowe najacze? Mama kupi lepsze!). Ale to wina rodzicow, nie dziecka. A najbardziej sie ucieszyl Jak mu Plakat z Wrestlingu przywiozlam.

cancri napisał(a):

.PannaKota. napisał(a):

roogirl napisał(a):

.PannaKota. napisał(a):

Nigdy nie daję pieniędzy na komunię. Nie daję też telefonów, konsoli ani innych tego typu przedmiotów. Córce siostry męża podarowaliśmy złotą biżuterię.
Biedne dziecko
To "biedne" dziecko z kolczyków i bransoletki od nas jest bardziej zadowolone niż z konsoli, która leży wciąż w kartonie, a kolczyki nosi na okrągło ;) Ponadto kochamy to "biedne" dziecko i jeśli tylko ma jakieś marzenie to nie ma dla nas problemu, żeby spełnić lub pomóc spełnić jej marzenie, pojechała z nami na wymarzony koncert, chciała kurs tańca - dostała, potrzebowała korepetycji z języka angielskiego - załatwiliśmy, a w ostatnie urodziny dostała specjalny tort - dokładnie taki jak chciała. Poświęcamy jej swoja uwagę i czas, albo finansujemy to co ją uszczęśliwia i wiedzą to jej rodzice, że pieniądze to nie jest problem, ale akurat komunia to jest dzień, który według mnie powinien być kojarzony z przeżyciem duchowym, a nie prezentami, kasą i ekstra kiecką, dlatego nie daję pieniędzy. Kropka.
Dokladnie. Ja o moja chrzesnice dbam na okraglo a nie tylko z okazji Komunii. Ostatnio na pewnej grupie byl taki watek i babka sie rzucala, ze dala 2 tys. i wstyd dawac mniej. Koniec koncow wyszlo, ze dziecka od chrztu nie widziala.

Zgadzam się w 100%

O dziecko własne,  chrzesniaka  czy chrześnice,  bratanka czy siostrzenicę trzeba dbać na okrągło a nie przy komunii i 18-stce. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.