Temat: komunia ile

hej dostalam zaproszenie na komunie do córki brata mojej mamy (ja 27 lat, moj chlopak 31) komunia w lokalu ile kasy powinnam dac? oboje mamy stala prace

Pasek wagi

właśnie przez takie stawki nigdy nie zgodzę się być chrzestną żadnego dziecka, bo nie będzie mnie raczej na to stać ;O

o Matko co za kwoty... my od gości weselnych rzadko kiedy dostaliśmy 500 zł raczej było 200 - i nie płakaliśmy ze nam się za talerzyk nie zwróciło. Jak tak teraz myślę, to bym pogadała z rodzicami i najchętniej mojemu chrześniakowi ufundowała kurs angielskiego/ lekcje pływania/ czy balet... coś na co miałby ochotę. Nie znoszę komercjalizacji wydarzeń symbolicznych - zwłaszcza z dziećmi w roli głównej. 

Pasek wagi

Kup prezent zazwyczaj jak się daje pieniądze to one nie są wydane na dziecko chyba, że rodzice wcześniej zaplanowali zbiórkę pieniędzy na jakąś rzecz np komputer.

Pasek wagi

Agnieszka_O napisał(a):

iga333 napisał(a):

też mam komunię, idziemy w tróję z córką, też w lokalu - myślę, że mniej niż 500 nie wypada. U was 400?
Na komunię????   rannnyyy świat stanął na głowie. Na komunię to się kupuje złoty łańcuszek,  albo zegarek,  ewentualnie rower czy konsole jak się jest chrzestnym czy najbliższą rodziną. A jak rodzina życzy sobie gotówkę to za max na tzw.  talerzyk (przy komuni jest to ok. 100 zł od osoby). 

Chyba nie bardzo masz pojęcie ile kosztuje " talerzyk", u nas w małej restauracji , w małej miejscowości koszt to 155 zl od osoby za " talerzyk" i to jest taki standard w okolicy niestety. Ale również uważam, że to wymysl rodziców i nie ma co im " zwracać ", niech robią w domu obiad i tyle. Po co to " postaw się a zastaw się".

Dzisiaj dzieciaki wszystko mają, pokażcie mi dzieciaka co nie ma tableta, roweru czy smartfona? Dlatego tak ciężko jest coś podarować. Pieniądze to nie zbyt pomysł, rozejdą się albo rodzice je zainwestują. Ja bym się złożyła w kilka osób i np wykupila kurs językowy czy wyjazd na kolonię, ale oczywiście po konsultacji z rodzicami. 

MirandaMarianna napisał(a):

o Matko co za kwoty... my od gości weselnych rzadko kiedy dostaliśmy 500 zł raczej było 200 - i nie płakaliśmy ze nam się za talerzyk nie zwróciło. Jak tak teraz myślę, to bym pogadała z rodzicami i najchętniej mojemu chrześniakowi ufundowała kurs angielskiego/ lekcje pływania/ czy balet... coś na co miałby ochotę. Nie znoszę komercjalizacji wydarzeń symbolicznych - zwłaszcza z dziećmi w roli głównej

No tak, bo kurs angielskiego czy balet to nie jest komercjalizacja. Moje dziecko swoje pieniądze z zeszłorocznej Komunii przeznacza na kursy, na jakie ma ochotę, wypady do parków linowych/ścianki wpinaczkowe/itp. oraz ekstra wyjazdy. I tak by to miało, ale skoro ma własne, to niech uczy się podstaw ekonomii. Założenie, że każdy rodzic chapnie pieniądze dziecka jest dość smutne. Mówi o tym, w jakich środowiskach przebywacie.

100-200 złotych MAKS.

W Niemczech dzieci dostają 10-20 Euro od gości i się cieszą...ale Polska, biedny kraj, wiadomo :D

Ja kuzynce, mojej chrześnicy, kupiłam wymarzoną lalkę. I się mega cieszyła. Bardziej jak z aparatu czy roweru.

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

MirandaMarianna napisał(a):

o Matko co za kwoty... my od gości weselnych rzadko kiedy dostaliśmy 500 zł raczej było 200 - i nie płakaliśmy ze nam się za talerzyk nie zwróciło. Jak tak teraz myślę, to bym pogadała z rodzicami i najchętniej mojemu chrześniakowi ufundowała kurs angielskiego/ lekcje pływania/ czy balet... coś na co miałby ochotę. Nie znoszę komercjalizacji wydarzeń symbolicznych - zwłaszcza z dziećmi w roli głównej. 
No tak, bo kurs angielskiego czy balet to nie jest komercjalizacja. Moje dziecko swoje pieniądze z zeszłorocznej Komunii przeznacza na kursy, na jakie ma ochotę, wypady do parków linowych/ścianki wpinaczkowe/itp. oraz ekstra wyjazdy. I tak by to miało, ale skoro ma własne, to niech uczy się podstaw ekonomii. Założenie, że każdy rodzic chapnie pieniądze dziecka jest dość smutne. Mówi o tym, w jakich środowiskach przebywacie.

No to super, że tak potrafiłaś pokierować dzieckiem, żeby jednak wydało kasę na coś bardziej pożytecznego niż batoniki. Jak dla mnie różnica pomiędzy kursem językowym a play staytion jest dosyć znaczna - kurs to jak dla mnie inwestycja w przyszłość dzieciaka. A tak na marginesie skoro dziecko Twoje wydało kasę z komunii na coś co i tak Ty mi chciałaś ufundować to co się stało z kasą, która była i tak na to przeznaczona? ;) temat dawania pieniędzy dzieciom jest zawsze grząski. 

Pasek wagi

purpura napisał(a):

Corinek napisał(a):

U mnie w rodzinie w dokładnie twojej sytuacji idzie 300-400 zł, na zasadzie "żeby zwróciło się za lokal i zostało coś na zaś". 
Naprawdę idąc na komunię / wesele / chrzciny obowiązuje zasada "za talerzyk plus coś dla organizatora" ???Jak dla mnie to głupota totalna, przesada....

Ja to uważam za rozsądne podejście.

Pasek wagi

tyle ile uważacie za stosowne. Gdybyśmy  teraz dostali zaproszenie na komunię kuzynki to  pewnie dałabym 300 zł  i tyle. Nie  podoba mi  się dawanie dzieciom grubych tysięcy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.