Temat: Nierozliczony podatek

Nie wiem, co w tej sytuacji zrobić, i czy w ogóle nie jest za późno na cokolwiek... w zeszłym roku prowadziłam firmę, sklep "Żabka". Straciłam ją zupełnie niespodziewanie, po prostu któregoś dnia,  zadzwonił do mnie partner do spraw sprzedaży, z informacją, że z powodu zbyt niskiej oceny " tajemniczego klienta" sklep zostaje zamknięty natychmiast, mam oddać klucze, a jeśli nie stawię się do 11:00, po prostu wymienią zamki. W dodatku nowego ajenta znaleźli trzy tygodnie później, wtedy dopiero dostałam wypowiedzenie, a do tego czasu sklep niby był mój, chociaż nie mogłam tam wejść, więc za wszystko co się wtedy przeterminowało muszę zapłacić.

A najgorsze jest to, że zostały tam moje rzeczy, w tym drukarka fiskalna, którą nowy ajent podobno wyrzucił, a bez niej nie mogę wydrukować raportu o obrotach za cały wrzesień i 6 dni października, więc nie mogę się za ten czas rozliczyć... wtedy o tym nie myślałam, bo przez to wszystko prawie wylądowałam razem z rodziną na ulicy, a teraz boję się, że już za późno.

PS. Byłam w Urzędzie Skarbowym, urzędniczka powiedziała tylko, że ją to nie interesuje, mam się rozliczyć i koniec.

Pasek wagi

W moim mieście w określone dni tygodnia urzęduje darmowy prawnik przy UP oraz MOPSie.

Bardzo Tobie współczuję - koniecznie idź do prawnika . Musi być to osoba która się zna i Ciebie pokieruje.

Pasek wagi

Są tzw. Powiatowi radcy prawni, którzy udzielają rad darmowo.  

Współczuję stanu finansowego ale naprawdę lepiej jak nie ma wyjścia to zapłacić za poradę. Napewno wyniesie Cie to mniej niż kara z US.

Pasek wagi

Prawnik jak najbardziej na tak. Ale ja bym zaczęła od dokładnego przeczytania umowy. Nie wierzę, że są tam zapisy, pozwalające na jej zerwanie z dnia na dzień. Tym bardziej z takiego powodu. Jednorazowa opinia jakiegoś tajemniczego klienta? No bez jaj... Zrozumiałabym, gdyby to było kilka wizyt ze złą opinią, ale o tak? Co więcej, pokazali Ci jakiś dokument potwierdzający to? Już nawet nie wspominam o tym, jak zostałaś potraktowana później. Mi tu jakimś szwindlem zalatuje i sprawa się do sądu nadaje. A podatek faktycznie musisz rozliczyć - tutaj nie ma przeproś, jak pracodawca nie wystawi PIT-11 to też nie zwalnia ze złożenia PIT-37.

Ves91 napisał(a):

Potwierdzam, u nas w Starostwie Powiatowym można dostać bezpłatną poradę prawną, ale tylko w określonych dniach i godzinach. Rozejrzyj się u siebie w mieście. Gdzie jak gdzie, ale w stolicy nie powinnaś mieć z tym większego problemu. A co do urzędników skarbowych... ja się w jednym zakochałam od pierwszego wejrzenia, więc złego słowa nie mogę powiedzieć  Wierzcie mi, to też normalni ludzie. Pewnie autorka trafiła na jakąś starą zgorzkniałą prukwę, traktującą wszystkich petentów jak zło konieczne, bądź nadgorliwego służbistę, dla którego nie liczą się ludzie, a statystyki. Głowa do góry, z każdej sytuacji jest jakieś wyjście! Trzymam kciuki, żeby udało Ci się wyjść na prostą.

hahahahaha, slodkie, to musial byc jeszcze poczatkujacym urzednikiem skarbowym:D:D:D

Berchen napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Potwierdzam, u nas w Starostwie Powiatowym można dostać bezpłatną poradę prawną, ale tylko w określonych dniach i godzinach. Rozejrzyj się u siebie w mieście. Gdzie jak gdzie, ale w stolicy nie powinnaś mieć z tym większego problemu. A co do urzędników skarbowych... ja się w jednym zakochałam od pierwszego wejrzenia, więc złego słowa nie mogę powiedzieć  Wierzcie mi, to też normalni ludzie. Pewnie autorka trafiła na jakąś starą zgorzkniałą prukwę, traktującą wszystkich petentów jak zło konieczne, bądź nadgorliwego służbistę, dla którego nie liczą się ludzie, a statystyki. Głowa do góry, z każdej sytuacji jest jakieś wyjście! Trzymam kciuki, żeby udało Ci się wyjść na prostą.
hahahahaha, slodkie, to musial byc jeszcze poczatkujacym urzednikiem skarbowym

Haha, nie planowałam tego, tak wyszło :D W tym roku stuknie mu dopiero 5-ty rok, więc w sumie można uznać, że początkujący - młodzi jesteśmy, toteż nie może mieć 20-letniego stażu pracy :D Jednak chce odejść ze skrabówki i pójść w kierunku, w jakim się kształcił (prawnik), więc nie wiem czy doczeka 5-tej rocznicy :PP

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

Berchen napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Potwierdzam, u nas w Starostwie Powiatowym można dostać bezpłatną poradę prawną, ale tylko w określonych dniach i godzinach. Rozejrzyj się u siebie w mieście. Gdzie jak gdzie, ale w stolicy nie powinnaś mieć z tym większego problemu. A co do urzędników skarbowych... ja się w jednym zakochałam od pierwszego wejrzenia, więc złego słowa nie mogę powiedzieć  Wierzcie mi, to też normalni ludzie. Pewnie autorka trafiła na jakąś starą zgorzkniałą prukwę, traktującą wszystkich petentów jak zło konieczne, bądź nadgorliwego służbistę, dla którego nie liczą się ludzie, a statystyki. Głowa do góry, z każdej sytuacji jest jakieś wyjście! Trzymam kciuki, żeby udało Ci się wyjść na prostą.
hahahahaha, slodkie, to musial byc jeszcze poczatkujacym urzednikiem skarbowym
Haha, nie planowałam tego, tak wyszło :D W tym roku stuknie mu dopiero 5-ty rok, więc w sumie można uznać, że początkujący - młodzi jesteśmy, toteż nie może mieć 20-letniego stażu pracy  Jednak chce odejść ze skrabówki i pójść w kierunku, w jakim się kształcił (prawnik), więc nie wiem czy doczeka 5-tej rocznicy 

nie mam nic przeciw urzednikom, ale podatki mnie zrzarly jak mialam mala firme , wiec sympatii dla tej instytucji raczej nie mam -- co nie ma nic wspolnego z samymi ludzmi tam pracujacymi. Prawnik tez piekny zawod, zarobki tez niezle, hahaha, ostatnio za dwie pieciominutowe porady dostalam rachunek ponad 300 euro, ale nie zaluje , czulam sie silniejsza majac takiego "super mena"za soba i sprawa potoczyla sie tak jak chcialam. Powodzenia.:D

Jedynie jak dziewczyny pisały wcześniej, radca prawny najlepiej doradzi. Szkoda, że nie zrobiłaś interwencji z policją po swoje rzeczy, ponieważ wtedy był by jakiś ślad, że taka sytuacja była, tak będzie słowo przeciwko słowu, jak ją wyrzucili, mogą się wyprzeć, że przecież nic takiego tam nie było itd (niestety ludzie to gnojki, mam niestety też przykre doświadczenia) ale bądź dobrej myśli i koniecznie jak najszybciej idź do radcy

Pasek wagi

Berchen napisał(a):

nie wyobrazam sobie w sumie takiej sytuacji - ze tak mozna i ze pozwolilas sie tak potraktowac , ale nie znam tej rzeczywistosci wiec moze to tylko dla mnie dziwne. Mysle ze bez prawnika to sobie chyba nie poradzisz  ja poszukalabym pomocy prawnej. 

Chyba nie doczytałaś, że chodzi o sieć ŻABKA?

Ten zielony płaz na swych ajentów bierze najczęściej jakieś słabo wykształcone osobniki, najczęściej owym ajentem zostaje dotychczasowa ekspedientka, której się wydaje, że jest przedsiębiorcą. Która pierwsze o czym myśli to jak tu wziąć auto w leasing echhhh...

Co do problemu - możesz się rozliczyć sumując raporty dobowe.

Gdyby mnie to dotyczyło - nie rozliczyłbym tego. Kontrole są bardzo rzadkie - pięć latek do przedawnienia szybko minie.

StrongSeba napisał(a):

Berchen napisał(a):

nie wyobrazam sobie w sumie takiej sytuacji - ze tak mozna i ze pozwolilas sie tak potraktowac , ale nie znam tej rzeczywistosci wiec moze to tylko dla mnie dziwne. Mysle ze bez prawnika to sobie chyba nie poradzisz  ja poszukalabym pomocy prawnej. 
Chyba nie doczytałaś, że chodzi o sieć ŻABKA?Ten zielony płaz na swych ajentów bierze najczęściej jakieś słabo wykształcone osobniki, najczęściej owym ajentem zostaje dotychczasowa ekspedientka, której się wydaje, że jest przedsiębiorcą. Która pierwsze o czym myśli to jak tu wziąć auto w leasing echhhh...Co do problemu - możesz się rozliczyć sumując raporty dobowe.Gdyby mnie to dotyczyło - nie rozliczyłbym tego. Kontrole są bardzo rzadkie - pięć latek do przedawnienia szybko minie.

tak jak napisalam -nie znam tych spraw - zyje od 12 lat poza Pl i nie we wszystkim co sie dzieje w naszym pieknym kraju sie orientuje, a widze ze jak zwykle "sie dzieje". 

Z tym przedawnieniem - troche bym sie bala ze moze akurat jakis madry urzednik sie uczepi i nie odpusci. Mialam tak tu w De -bylam wzywana na rozmowy, chcieli mi udowodnic ze mam "udawana dzialalnosc", bo wtedy jeszcze nie mialam wlasnego samochodu, hahaha , powiedzialam im wtedy ze jak pozwola mi dzialac i sie rozwinac to i samochod sobie kupie, a narazie pobiegam do klientow pieszo. hahaha, 

StrongSeba napisał(a):

Berchen napisał(a):

nie wyobrazam sobie w sumie takiej sytuacji - ze tak mozna i ze pozwolilas sie tak potraktowac , ale nie znam tej rzeczywistosci wiec moze to tylko dla mnie dziwne. Mysle ze bez prawnika to sobie chyba nie poradzisz  ja poszukalabym pomocy prawnej. 
Chyba nie doczytałaś, że chodzi o sieć ŻABKA?Ten zielony płaz na swych ajentów bierze najczęściej jakieś słabo wykształcone osobniki, najczęściej owym ajentem zostaje dotychczasowa ekspedientka, której się wydaje, że jest przedsiębiorcą. Która pierwsze o czym myśli to jak tu wziąć auto w leasing echhhh...Co do problemu - możesz się rozliczyć sumując raporty dobowe.Gdyby mnie to dotyczyło - nie rozliczyłbym tego. Kontrole są bardzo rzadkie - pięć latek do przedawnienia szybko minie.

No przepraszam bardzo, ale znam trzy osoby, które prowadzą sklepy "Żabka" po kilkanaście lat, w moim przypadku było to lat siedem, zrezygnowałam niedawno, kiedy zmienił się właściciel sieci, weszły nowe zasady i nagle okazało się że minimalna odległość między dwiema Żabkami to 100m (kiedyś było 500) więc otworzyli drugi sklep w tym samym budynku, a ja straciłam połowę klientów i przestało mi się to opłacać. 

Co do podatku, skorzystałabym z darmowych porad prawnych, tak jak pisały dziewczyny, natomiast to, jak zostałaś potraktowana przez Żabkę... w Poznaniu jest pani prawnik, która specjalizuje się w procesach przeciwko tej sieci.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.