- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 marca 2018, 14:57
Zastanawiam się czy nie ma tutaj osób, które pałają szczególną miłością do ubrań z drugiej ręki. Chętnie podyskutowałabym, o zdobyczasz, przeróbkach, taktykach,składzie ubrań, najfajniejszych łowach itd. Ja uwielbiam lumpeksy zarówno stacjonarne, jak internetowe (tutaj czaję się jedynie na szczególne perełki). Uczę się wybierać z głową, żeby nie rzucać się bezmyślnie na pierwszą lepszą teksturę. Mama doskonali się w sztuce szycia na maszynie pod czujnym okiem babci dlatego też nie odrzucam ubrań, które wymagają przeróbek.
23 marca 2018, 17:24
U mnie jest dużo sklepów, gdzie można kupić bluzki do 5 zł, spodnie do 15 zł a ubrania dziecięce do 3 zł (chyba że w dniu dostawy, wtedy 35 zł/kg) Moja najlepsza zdobycz to... łyżwy figurowe za 12 zł! :-) I nie chodzi tu o pieniądze, kupowałam tylko w lumpeksach, nawet kiedy prowadziłam firmę i zarabiałam całkiem dużo, po prostu szkoda mi wydawać na ciuchy pieniądze, które mogę przeznaczyć na mnóstwo innych rzeczy. W "normalnym" sklepie kupuję tylko buty i bieliznę :-)
23 marca 2018, 17:56
Tylko i wyłącznie w lumpexach. Mam kilka fajnych w mieście i w dzień dostawy można naprawdę fajne rzeczy znaleźć. Prawdę mówiąc szkodaby mi było pieniędzy. Lubię też szukanie :) Nie lubię też być ubrana jak większość.
Aczkolwiek taniość sprzyja nadmiernemu kupowaniu i do końca roku daję sobie bana na szperanie, bo już dwie szafy pękają w szwach
23 marca 2018, 18:03
Tylko i wyłącznie w lumpexach. Mam kilka fajnych w mieście i w dzień dostawy można naprawdę fajne rzeczy znaleźć. Prawdę mówiąc szkodaby mi było pieniędzy. Lubię też szukanie :) Nie lubię też być ubrana jak większość.Aczkolwiek taniość sprzyja nadmiernemu kupowaniu i do końca roku daję sobie bana na szperanie, bo już dwie szafy pękają w szwach
No tak, z przepełnioną szafą też mam problem :-P
23 marca 2018, 18:06
Duzo ubran mam z sh. Czasem szkoda dac 50 zl za zwykly tsh czy jeansy.
Mam np ciekawa bluzke i tunike w motyw kwiatowy
Udalo mi wyrwac za grosze kurtke skorzana
23 marca 2018, 18:18
nie ponieważ to zawsze widać, że jakaś osoba jest ubrana w coś z 2 ręki, ale ja mam komfort możliwości kupienia "prawdziwych" ubrań nie z chin
23 marca 2018, 19:07
nie ponieważ to zawsze widać, że jakaś osoba jest ubrana w coś z 2 ręki, ale ja mam komfort możliwości kupienia "prawdziwych" ubrań nie z chin
A po czym widać ? No jak ktoś nie umie szukać i wybiera powyciągane, sprane, dziurawe szmaty z cicikami to widać, ale ja kupuje rzeczy w idealnym stanie, niejednokrotnie z metkami.
Szczerze powiedziawszy mnie często ktoś mówi, że podoba mu się coś co mam na sobie i pyta gdzie kupione - jakoś nikt nie wpadł jeszcze na to, że to z sh . Ja oprócz bielizny i butów mam same ciuchy z sh.
Poza tym to dla mnie żaden komfort kupować "prawdziwe" ciuchy, o których wiem, że są warte z 20-50 zł, a 100, czy 200 zł. to marża sklepów, zarobek producenta itp . dla mnie to naiwniactwo, tym bardziej, że dzisiaj ciuchów nie nosi się do zdarcia, tylko aż nam się znudzi, spodoba co innego, albo przyjdzie nowa moda. A jeszcze jak wiem jakie są warunki pracy w tych chińskich , czy bangladeskich fabrykach tym bardziej nie mam ochoty na wspieranie tego wyzysku i wzbogacanie firm.
Ostatnio szukałam klatki dla chomika. Wybrałam jeden model i po sklepach kosztuje 190 zł. W internecie 160, ale udało mi się znaleźć nową za 100 zł. i ten kto je sprzedawał też na pewno na nich zarobił.
P.S.
Nawet Jolanta Kwaśniewska mówiła, że chodzi do sh i tam kupuje swoje kreacje.
Edytowany przez Marisca 23 marca 2018, 19:16
23 marca 2018, 19:58
To jest obrzydliwe
Dlaczego?
23 marca 2018, 20:56
Uwielbiam sh! Kupję w nich ciuchy "od zawsze" i nie ma to związku z zawartością portfela. Tak się jakoś składa, że w sh przy mojej figurze jestem w stanie coś fajnego i w świetnym stanie znaleźć, a w normalnych sklepach nic. Kupuję rzeczy w b. dobrym stanie, a przeróbki/naprawy to tylko typu proste skrócenie, wymiana suwaka, przyszycie guzika, itp. Ostatni nadytek, to dwie marynarki - jedna lniana zielona, druga skórzana z łatek w różnych odcieniach szarości. W swoim mieście mam 6-7 ciucholandów wartych uwagi i od czasu do czasu je odwiedzam.