Temat: Bidon, wzięłybyście?

Trwa właśnie tour paryż-nicea, dziś kolejny etap. W związku z tym przypomniało mi się jak komentator podczas zeszłorocznego tour de pologne widząc jednego z zawodników pijącego z bidonu i potem wyrzucającego bidon na bok stwierdził, że jak się stoi jak widz przy drodze można sobie taki bidon wtedy iść wziąć, umyć i mieć wspaniałą pamiątkę. Zgadzacie się? Wzięłybyście? Bo dla mnie osobiście lepszą pamiątką są same wspomnienia i ewentualnie zdjęcia niż bidon, z którego pił jakiś koleś jadący na rowerze. Mój mąż był kiedyś na takim wyścigu i jego kolega widząc jak zawodnik wyrzuca bidon pobiegł po niego i się napił. Jak mój facet zapytał co on robi tamten tylko odrzekł: "no co, przecież to dobra odżywka " :)

Pasek wagi

Zdecydowanie nie, po cholerę mi bidon jakiegoś randomowego kolesia (że o piciu już nie wspomnę...)? Tak jak ty, jestem raczej za wspomnieniami uwiecznionymi na zdjęciu, krótkim filmiku czy coś w tym rodzaju.

Pasek wagi

Nie wzięłabym. Nie mam też pociągu do kolekcjonowania przedmiotów związanych z innymi ludźmi, nie lubię muzeów urządzonych na miejsca pamięci po kimś. Nawet jeżeli jest to artysta, którego lubię.

Bawi mnie to równie mocno, jak ludzie biorący kamienie z jakichś punktów archeologicznych. Szczególnie, że ktoś je ciągle dowozi, jedyny sposób skoro nie mogą zapanować nad zachłannym tłumem. ;)

Pasek wagi

bez sensu.:| ja bym nie brala. nie mam w zwyczaju gromadzenia niepotrzebnych mi rzeczy, a z takiego bidonu uzytku bym raczej nie zrobila i tym bardziej nie stanowilby u mnie ozdoby aka trofeum wystawionej gdzies na witrynie. zdecydowanie wolalabym cyknac fotke w ramach pamiatki niz zbierac jakies spady po ludziach. ;)

Bidonu nie, kompletnie mnie nie kręci sport, więc takie zbieranie "gratów" wydaje mi się dziwne/dziecinne. Natomiast nie wiem czy miałabym podobną opinię gdyby nie chodziło o bidon tylko o kartkę z "rękopisu" mojej ulubionej książki, albo o sukienkę w której moja ulubiona aktorka grała w moim ulubionym filmie. Chociaż wróć, w zasadzie wiem - mogę się łudzić, że byłoby inaczej, ale jakby przyszło co do czego to pewnie bym była pierwsza w kolejce ;)

Tour de France jakiego kolarstwa? Zimowego? 

Wzielabym i wyrzucila do kosza, najchetniej do takiego na odpady plastikowe. Skad mysl, ze jak ktos bierze do reki jakies wyrzutki z imprezy, to albo po to, aby uzywac, albo aby sie do tego modlic? A jezeli nawet, to nic mi do tego, co kto zbiera z ulicy.

Mowisz o imprezie zeszlorocznej? Bo ten Tour jest normalnie w lipcu.

Pasek wagi

Pupunia.pl napisał(a):

Tour de France jakiego kolarstwa? Zimowego? 

:DOj tam, oj tam... Dla nieobeznanych każdy zagraniczny wyścig kolarski transmitowany w Eurosporcie to Tour de France... ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.