- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 marca 2011, 13:49
Edytowany przez Famous 23 marca 2011, 13:56
23 marca 2011, 14:43
23 marca 2011, 14:44
23 marca 2011, 14:45
23 marca 2011, 14:49
23 marca 2011, 14:53
23 marca 2011, 15:47
23 marca 2011, 16:23
23 marca 2011, 16:24
nie wiem, na jakim jesteście szczeblu, ale proponowałabym pójście do szefostwa ze skargą o molestowanie, jeśli nie da rady to zwyczajnie zgłoś się do prokuratury w tej sprawie.
mój były też mnie dręczył. przychodził pod mój dom i jak gdyby nigdy nic dzwonił, że 'teraz idziemy na spacer'. kiedyś wpuściłam go do domu, chwilę gadaliśmy, a ten zaczął się przysuwać. kiedy dostał delikatnie mówiąc opieprz, to właśnie wylazł mu na ryj ten uśmieszek, podłaził jeszcze bliżej, dotykał mnie i twierdził, że go tym nakręcam itp. nigdy nie zapomnę, jak wtedy stwierdził coś w stylu, że 'skoro teraz jestem sama i nie mam nikogo to rozstanie wcale nie oznacza, że musimy zrezygnować z seksu'. na to nawet nie ma słów...
wydzwaniał do mnie, zapraszał na piwo, gdy konsekwentnie odmawiałam aż w końcu kazałam mu się odpieprzyć, dzwonił z zastrzeżonego i milczał. właściwie... robi to do tej pory od czasu do czasu. ostatnio (zerwaliśmy dwa lata temu) napisał mi życzenia na dzień kobiet i propozycję spotkania.
ale po tym, co mi zrobił, nie odpisuję, nie patrzę na niego nawet, gdy mijam go na ulicy w moim mieście.
jak się rozstawać, to z kulturą. zamyka się rozdział i się do tego nie wraca. skoro on nie potrafił się zachować, ja tym bardziej nie będę udawać, że sytuacja, którą stworzył była chora.
wiem, jak się czujesz i szczerze ci współczuję, bo nie możesz zwyczajnie się odciąć. gdybyś z jakiegoś powodu nie mogła zgłosić sprawy do szefostwa, na policję lub w ogóle komuś, kto byłby w stanie przemówić mu do rozumu, ja wybrałabym odejście z firmy. mnie ten człowiek wykańczał psychicznie, nie mogłam wyjść bez obawy, że go spotkam, odbierać zastrzeżonego lub prywatnego telefonu nie bojąc się, że znów będzie mnie dręczył. czułam się jak ofiara przemocy. dosłownie.
23 marca 2011, 17:43