Temat: Mój eks mnie dręczy

Zerwałam z moim eks 2 miesiące temu, byliśmy ze sobą ponad 2 lata. On sam twierdził, że nie wie czy mnie kocha, nie chciał rozmawiać o przyszłości, naszej i jego. Z tych i wielu innych względów z nim zerwałam.
Niestety, razem pracujemy i muszę go widywać codziennie. On nie rozumie, że ja już go nie chcę, ciągle podchodzi do mnie i dotyka mnie za rękę, pupę, gdzie popadnie, mówi do mnie kiciu, kotku itd. i do tego dowala swój głupkowaty uśmieszek. Czuję do niego obrzydzenie.
Na początku jeszcze to jakoś znosiłam, ale to już ciągnie się od ponad 2 miesięcy codziennie i mam już tego dosyć. Codziennie powtarzam mu, proszę, nawet błagam by tak do mnie nie mówił. Na początku byłam grzeczna, ale teraz mówię mu to w bardziej dosadny sposób typu "Spie*****" lub Odpi******" - kiedyś gdy tak do niego mówiłam, obrażał się i mówił, że nie powinnam tak do niego mówić, teraz dowala ten głupi uśmieszek i to go nakręca.
Dzisiaj powiedział mi bym modliła się, byśmy pewnego dnia nie zostali sami w firmie.
To już nie jest zabawne i powoli zaczynam się go bać. Czasami zachowuje się jak by był niezrównoważony psychicznie. Co ja mam zrobić, bo już nic nie pomaga, jestem bezsilna, a ta sprawa coraz bardziej staje się niebezpieczna.
Rozważam odejście z firmy między innymi przez tą sytuację, ale minie trochę czasu zanim znajdę inną pracę.
Macie jakieś pomysły?
> A moze popros jakichs kolegow, niech go gdzies
> dorwa i postrasza zeby sie odczepil. On juz jest
> niezrownowazony psychicznie.

Niestety na to jest też paragraf. Nie daj Boże temu świrowi coś się stanie to prokuratora mają na głowie zarówno koledzy jak i Famous za podżeganie. Niestety przestępstwa powodujące uszczerbek na zdrowiu są cięższego kalibru niż groźby, tym bardziej jeżeli nikt nie potwierdzi molestowania i znęcania psychicznego nad byłą. Pamiętacie tamtą sprawę z linczem we Włodowie? Pijany recydywista biegał po wsi z siekierą (nie po raz pierwszy zresztą), prawie kogoś zaciukał. Policja nic nie zrobiła to w końcu sąsiedzi mu pokazali. Niestety facet zmarł wskutek pobicia i trzeba było ułaskawienia od prezydenta, żeby desperaci wyszli na wolność. 
1. IGNORUJ. Nawet jak musicie rozmawiać to tylko na tematy służbowe. 
2. Przyprowadź jakiegoś kolegę do pracy kilka razy, niech da mu do zrozumienia żeby się odczepił.
3. Nagraj go. Tak na wszelki wypadek. Nigdy nie wiadomo jak się sprawy potoczą. 
4. KONIECZNIE kup sobie gazik pieprzowy, a jak nie masz skąd wziąć to na wszelki wypadek noś w kieszeni woreczek z solą. Wiem, że to głupie, ale mojej kuzynce ta sól uratowała życie [sąsiad grzecznościowo miał ją gdzieś podwieźć a zaczął się do niej dobierać- rzuciła mu nią w oczy]
5. Rozejrzyj się za inną pracą-wiem, że to jak ucieczka ale jeśli nie jesteś silna psychicznie i nie chcesz z nim walczyć na szczeblu szefostwa to musisz odejść.
to sie nazywa stalking i jest karalne.zdobac swiadow i dowody, ze cie dreczy i jazda na policje! meszkam we Wloszech i tutaj z tego sie nie zartuje.
pczytaj sobie http://www.kobietaiprawo.pl/stalking--nekanie.html

eee tam...

najlepszym wyjściem jest poderwać szefa (o ile nie ma żony/narzeczonej/kochanki etc.) wtedy twoje problemy znikną, natomiast były chłopak będzie musiał się rozglądać za inną ...nie tylko dziewczyną ale i pracą (wtedy straci ochotę na zaczepki, jego notowania spadną, zobaczy co sie dzieje z miejsca i sie odczepi! A więc same pozytywy! sam cię bedzie unikał, jak nie to mimowolnie poskarżysz się szefowej/zonie szefa jak cię zrozumie to bedzie po twojej stronie, broń boże nie idz do jakiegos faceta z tym, bo popuka się w czoło i nie bedzie tego brał na poważnie, praca to jednak praca), jak jego notowania spadną do zera w firmie (parę rzeczy zwalisz na niego, ze to jego wina i niedopatrzenie, a to zawsze da radę jakoś zrobić), trochę może ciut żmijowaty pomysł, ale każda dziewczyna ponoć potrafi tak zagrać i coś żmijowatego z sibie wykrzesać ;) jak nie to trenuj przed lustrem, bo życie cię tego nauczy. Tutaj takie zachowanie w sam raz, ocalisz stanowisko. Poza tym tylko w serialach brazylijsko-wenezuelskich ludzie zmieniają pracę, by nie pracować z byłymi, a tu trochę inaczej wygląda rzeczywistość, ale to ostatnie mam nadzieję że zauważyłaś ;)

także do dzieła albo mały romans, albo szefowa, a jak się z nią zakumplujesz to i podwyżka Cię nie minie, a jego zdegradują do kierowcy i bedziesz go widziała tylko bardzo rano przed szóstą albo podczas samego wyjścia, jak będzie ostro przemęczony, nie skory do gadki.

powodzenia!

Nie zostawiaj tego bez reakcji i nie zmieniaj pracy. Po prostu brak mi słów, że takie rzeczy się dzieją, a kobieta musi zmienić pracę, bo cholerny dupek ją molestuje, a otoczenie nie reaguje. Po prostu opadają ręce na zachowanie otoczenia, które najwidoczniej ma podobny system wartości do tego pana, bo uważają, że eks-dziewczynę można obmacywać wbrew jej woli. To są czyny karalne. Jak nie będziemy reagować, i zamiast zaskarżać molestujących drani, będziemy zmieniać pracę, to nadal będzie społeczne przyzwolenie dla takich zachowań i udawanie, że nic się przecież nie stało. Sama zdecydujesz, jak postąpić i musisz ocenić, na ile jesteś silna psychicznie, ale ja bym tego w taki sposób nie zostawiła.
maklakiewicz, litości 

> Nie zostawiaj tego bez reakcji i nie zmieniaj
> pracy. Po prostu brak mi słów, że takie rzeczy się
> dzieją, a kobieta musi zmienić pracę, bo cholerny
> dupek ją molestuje, a otoczenie nie reaguje. Po
> prostu opadają ręce na zachowanie otoczenia, które
> najwidoczniej ma podobny system wartości do tego
> pana, bo uważają, że eks-dziewczynę można
> obmacywać wbrew jej woli. To są czyny karalne. Jak
> nie będziemy reagować, i zamiast zaskarżać
> molestujących drani, będziemy zmieniać pracę, to
> nadal będzie społeczne przyzwolenie dla takich
> zachowań i udawanie, że nic się przecież nie
> stało. Sama zdecydujesz, jak postąpić i musisz
> ocenić, na ile jesteś silna psychicznie, ale ja
> bym tego w taki sposób nie zostawiła.

hej, trochę muszę pobronić otoczenia :). Nie jest to wesoła sytuacja, ale kazdy raczej z osób postronnych nie bedzie się wtrącał, bo to ich sprawa, czy się droczą, czy się to przydarza też poza pracą, czy jak to dokładnie wygląda, może chłopak wszystko robi tak, jak są sami. Znając znieczulicę polską, to nikt się nie bedzie wtrącał, im mniejsza jest wieś, w której pracuje, zresztą tak naprawdę to ich sprawa. Jesli cos sie dzieje źle zazwyczaj w normalnym panstwie powinna zaalarmować policję, nie znam nigdzie sytuacji, gdzie ludzie mieliby zareagować wbrew sobie (mówię o ludziach postronnych/otoczenia w pracy), pozostaje tylko kwestia relacji na policji i jak zrobić zeby się dziewczyna lepiej poczuła-bezpieczniej no i sama sprawa na policji/świadkowie z pracy czy są jakies moze koleżanki/szef jak szef bedzie sie musiał stawic z jego powodu by wyjaśniac coś na polcji/w sądzie to sam mu przemówi do rozsądku... niestety to nie stany, gdzie by dostał zakaz 500m zblizania sie do jej posesji ;)

Policja nic tu nie pomoże, niestety.
"Molestowanie psychiczne - forma molestowania polegająca na celowym zadawaniu cierpienia psychicznego innej osobie, objawiająca się m.in. ubliżaniem, stosowaniem gróźb. Ofiarami molestowania psychicznego są zwykle osoby słabe psychicznie."

to nie było molestowanie?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.