Temat: Zwierzę w kawalerce/ małym mieszkaniu?

Jak w temacie. Obecnie mieszkam z narzeczonym w dość sporej kawalerce z oddzielną kuchnią. Jednak nadal jest to kawalerka. Marzę o kocie, sytuacja życiowa pozwoliłaby mi poświęcić czas dla jakiegoś smutasa ze schroniska. Obawiam się jednak, iż zbyt mała przestrzeń wpłynie negatywnie na zwierzę. Nie chcę robić czegoś egoistycznie, a w kawalerce jeszcze z 1,5 roku pomieszkamy.  Podzielcie się proszę doświadczeniem. Alternatywnie rozważam również psa, na pewno nie byłby mniej kochany. 

Pasek wagi

Jedzenienie napisał(a):

.alicja. napisał(a):

ile m2?
ponad 30, nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że 38. 

38 mkw to mało? Ja mieszkam w mieszkaniu 38 mkw i ostatnio też przygarnęłam kota, i nawet przez myśl mi nie przeszło, że to za mało miejsca :D kot jest zadowolony, wreszcie ma 'swoich ludzi' i ulubione legowisko.

Leadrisa napisał(a):

andorinha napisał(a):

Lepiej w małym mieszkaniu niż w schronisku :)
tak! Myślisz, że w schronisku mają nie wiadomo jak dużo miejsca do życia? Pff. Siedzą w małych boksach / klatkach. U was może też ciasno by było ale kurde miałby ciepło i miłość. 

Popieram

Poza tym my mieszkamy w 30m. A mam 4 zwierzaki;D bierz i sie nie zastanawiaj

lepszy ciasny ale wlasny kat niz klatka w schronisku. zreszta 38m to nie tak malo. dla kociaka w sam raz. nawet i pies by nie pogardzil takim metrazem.;)

Koty nie potrzebują jakiejś ogromnej powierzchni 

zadnego problemu nie ma z mala przestrzenia, ja mieszkam z kotem w jednym pokoju, mam dla niego drapak , ma poki po ktorych moze skakakac, katy do ktorych lubi sie chowac, czasem mu zbuduje domek z kartonow, kocha to.

Kot potrzebuje ludzia do "obsługi" a nie przestrzeni. Z naszym futrem płci żeńskiej jeździmy na wakacje, gdzie często mieszka w relatywnie małym pokoju (w domu ma 76 m do dyspozycji) i zupełnie jej nie przeszkadza. Najaważniejsze, że są jej ludzie.

Ja mieszkam w kawalerce 25 m2 z moim facetem i labradorem. Psiaka mam od szczenięcia i nie zawsze mieszkałam na takim mikroskopijnym metrażu - jak przygarniałam psa to miałam lepsze warunki. Jest nam ciasno, aczkolwiek pies nie wygląda na nieszczęśliwego - ma pełną michę, dużo ruchu i dużo pieszczoszków <3. To bardziej my (ludzie) się męczymy, bo wpadamy na siebie ciągle i żeby mieć chwilę w samotności to musimy się zamykać w sraczu :D. Nie można traktować zwierzaka w takich kategoriach jakby to był człowiek, bo zwierzęta mają mniejsze wymagania niż ludzie.

moja corcia ma 25m. ze schronu wziela ok 8 letnia kotke. starsze koty maja mniej szans na dom, ale przeciez koty zyja nawet 16-18 lat. kotka jest cudna. szczesliwa i wdxieczna. juz spokojniejsza jak to dama, a ciagle radosna i skora do zabawy. ja ma 2 letnia kicie i psa na 60m. dla zwierzat metraz nie ma znaczenia. liczy sie poczucie bezpieczenstwa, cieply kat i micha:). brac kota- na poczatek hihih. 

Bierz jakieś futro bez obaw, kot hektarów nie potrzebuje. Zresztą, ja mam spory metraż - a i tak i pies i trzy koty wlazły teraz na jeden fotel, chociaż z powodzeniem mogłyby się porozkładać w całym domu. A co do tego czy lepiej młodszy czy starszy, bo widziałam że się ten wątek gdzieś przewinął. Młodszego będzie łatwiej niektórych rzeczy nauczyć, starszy już może mieć swoje nawyki. Też młodszy nie powinien mieć jakiejś traumy, powinien szybko zapomnieć o tym co było zanim trafił do Was - starszy już ma swoją historię i może się wielu rzeczy bać. Za to młodszy to wiadomo - nauka korzystania z kuwety, jeżeli nie jest wysterylizowany/wykastrowany to dobrze byłoby to zrobić kiedyś (gdzie po zabiegu fajnie by było mieć parę dni wolnego/móc go częściej doglądać), często żywioł, oduczanie gryzienia/drapania po rękach i tak dalej. Przy starszym jest ten plus, że starszym kotom ciężej znaleźć dom - więc robisz podwójnie coś dobrego decydując się na takiego. No i często można podpytać jakiegoś wolontariusza (jeżeli weźmiesz kota z domu tymczasowego to już w ogóle nie powinno być problemu) o to jaki zwierzak ma charakter, co przy małych kotkach jest trudne do przewidzenia.

Jeśli mogę wtrącić swoje grosze to podpowiadam kotkę. Młodą można ukształtować pod siebie, ale i bardzo szkoda mi starych kotek które trudniej znajdują dom. Dlaczego akurat kotkę - bo samce znaczą teren (bardzo to uciążliwe), a zapach ich moczu bywa bardzo intensywny - w małym mieszkanku bez balkonu może stanowić większy problem. Sama miałam zawsze kotki, o problemach z kotem słyszałam od ich właścicieli. Nie wiem czy to reguła może napisze jakaś właścicielka kota jak bardzo to jest odczuwalne.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.