Temat: Czy ktoś wam tak powiedział.

Czy zwrócił wam ktoś kiedyś uwagę, że jesteście grube? Albo w ogóle w jakiś sposób to zasugerował? Jak się z tym czułyście, jaka to była sytuacja? Obce osoby, bliscy?

Pasek wagi

No parę razy coś tam usłyszałam, za dzieciaka to mnie trochę bolało, teraz się denerwuję na siebie, że nadal jestem gruba :P

W podstawówce tochłopcy czasem coś krzyknęli za plecami, od starszego brata koleżanki usłyszałam, że mi rośnie trzeci podbródek :)

Od rodziny też słyszę do dziś, żebym się wzięła za siebie, jak ja wyglądam czy coś takiego.

W sumie to nie usłyszałam nigdy nic tak typowo chamskiego. Pamiętam jedną sytuację, w której na wycieczce szkolnej jeden chłopak trochę starszy ode mnie non stop robił aluzje do mojej wagi, takie żarciki. I pamiętam, że było mi jakoś przykro, a nie byłam jeszcze chyba na tyle odważna, żeby go równo zjechać :)

Pasek wagi

ze kawal baby ze mnie (165cm i 65kg, wiec sie nie przejelam:p) od 100kg kobiety. Teraz to pewnie jestem wielorybem. :D 

Aspenn napisał(a):

Raz obca osoba powiedziala mi "ale jestes gruba" ale...bylam na koncowce ciazy z waga 80 kg. Jak zareagowalam? przyznalam mu racje bo wiem ze wygladalam jak wieloryb. Po porodzie szybko wrocilam do swojej wagi. Wg mnie nie ma co sie obrazac (wiadomo niektorzy mowia to w niemily sposob to wtedy trzeba zignorowac) ale jak ktos ma nadwage i obraza sie bo ktos mowi prawde.to serio nie rozumiem. Najgorsze sa klamstwa gdy grubej osobie mowi sie ze ladnie wyglada..

Wiesz, ja uważam ze jeżeli Cię ktoś nie pyta o to jak wygląda to serio można sobie darować uwagi. Powiem jak to wygląda z mojej perspektywy: mam koleżankę, która ciągle mi mówi tak: "Wiesz co, nie obraz się ale powinnaś schudnąć. Musisz zacząć ...." i się zaczyna całą litania co powinnam zrobić żeby schudnąć. Za każdym razem jak się z nią widzę pyta czy trzymam dietę. Wspomina o tym ciągle, nawet jak piszemy że sobą na messangerze. Przez to zaczelam unikac z nia kontaktu. Ja się nie obrażam o prawdę, mnie wkurza to ze ktoś mi zwraca uwagę niepytany i próbuje pouczać. Ja sama doskonale widzę jak wyglądam, mam lustro i wagę. Nie potrzebuje do tego komentarzy.

Wprost sformułowania "gruba" to nie, ale od sąsiadki mojej mamy, "ooo, dobrze sobie wyglądasz", od rożnych osób, kilka razy "spodziewasz się dzidziusia" (nie byłam wtedy w ciąży) Ostatnio kardiolog kazała mi schudnąć :((( ps. mam 168cm

Pasek wagi

Oj tak, wielokrotnie. Chłopak w dyskotece mi powiedział, że lubi kobiety przy kości :) rzecz jasna, kontynuacji znajomości nie było...

Brat mi powiedział, że "dobrze mi się powodzi", babcia wprost, że przytyłam, biodra mam duże.

A najczęściej mówi mi to mąż. Namawia, żebym schudła. Pyta, czy dobrze się tak czuję. Jak się z tym czuję? No wkurza mnie to, ale wiem że ma rację. Też bym nie chciała, żeby się zaniedbał.

  • jak mi się przytyło w podstawówce to byłam niestety pośmiewiskiem klasy (wtedy nadwaga naprawdę była rzadkością), na wycieczce dzieci jadły zapiekanki, a mnie nauczycielka zabroniła sobie kupić, mówiąc przy innych dzieciach, że jestem już nadto otłuszczona i mi nie trzeba więcej... :/
  • znajomy teściowej do mojego męża o moich biodrach szerokich, oczywiście przy mnie " uuuu, widzę, że ci się niezła klacz rozpłodowa trafiła" i pokazał zarys bioder...
  • w pracy dwóch młodych klientów ( o ironio, nie jakieś adonisy tylko grube, śmierdzące capy) jeden do drugiego "Zobacz, jaka pani atrakcyjna..." przerwa i śmiech "... byłaby w czasach Rubensa"  śmiech...

Było tego  znacznie więcej, czasem nawet od osób grubszych ode mnie, ale uwagami obcych się nie bardzo przejmuję, jedynie te trzy powyższe sytuacje mnie jakoś tak szczególnie zabolały, bo właśnie rzecz w tym, że kiedy to mówiono, to akurat aż tak strasznie źle nie wyglądałam, a w trzecim przypadku kiedy drwili ze mnie klienci to akurat miałam naprawdę wysportowane ciało (po dwóch latach chodzenia na cross-fit), jedynie tyłek ciut większy, bo już taka moja uroda.

W podstawówce byłam faktycznie większa od innych dzieci, ale nie byłam otyła, miałam 5 kilo nadwagi (tyle wyliczyła mi higienistka), teraz widuję dzieci o wiele grubsze (i oczywiście strasznie im współczuję, bo wiem, co przechodzą, to jest straszne),  i nawet rozumiem troskę nauczycielki, ale w takim razie trzeba było również w trosce o inne dzieci zabrać nas na zdrowe jedzenie, a nie na chamskie zapiekanki, gdzie cała klasa jadła, a ja siedziałam, patrzyłam i nie wolno mi było kupić, mając 8 lat nie bardzo rozumiałam o co chodzi i było mi przykro. 

No, ale było minęło, z natury jestem raczej pogodna i  tak jak mówiłam nie przejmuję się uwagami obcych, a bliscy nigdy mi nie powiedzieli nic w przykry sposób. Jeśli już to w żartach, albo z troski.

Tak, wujek, tata i narzeczony, czyli tylko faceci :)

Pasek wagi

jak miałam z 15 lat to wtedy byłam grubsza i kilka razy  usłyszałam ze taka „baba” ze mnie 

ta, moja siostra ;) 

Powiedzialam co o tym myśle bo całe życie miała lekka nadwagę, ja zawsze byłam szczupła. Ona schudła, ja trochę przytyłam i już komentarze ;p

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.