- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 stycznia 2018, 16:36
Czy są tu jakieś osoby, które też nie zdały sesji? Miałam 2 egzaminy i oba oblałam... Czuję się załamana... Studia to jedna z najważniejszych sfer mojego życia, więc taka porażka mocno mnie zasmuciła. W dodatku zawsze, ale to zawsze zdawałam wszystko w 1 terminie, a teraz takie coś... Uczyłam się oczywiście, bardzo długo, nic innego nie robiłam, tylko się uczyłam, aż mi się źle robiło od tej nauki. Nie wiem, pech, zdenerwowanie, wyleciało mi dużo rzeczy z głowy, które wcześniej wykułam na blachę. W dodatku jestem jedną z niewielu osób, które nie zdały... Podzielcie się swoimi doświadczeniami z sesją i egzaminami :)
30 stycznia 2018, 16:40
Ja miałam poprawki w ciągu całych studiów tylko 2 razy, natomiast z przedmiotu gdzie egzamin był na 20 pkt i zaliczało się od 4 pkt (a i tak połowa osób oblała zawsze). No cóż, to w końcu nadchodzi niezależnie od tego czy człowiek jest geniuszem i kocha swoje studia, czy też nie ;) To nic nadzwyczajnego taka poprawka. Załatwisz w sesji poprawkowej i wszystko będzie dobrze - zazwyczaj 2 termin jest dużo łatwiejszy.
30 stycznia 2018, 16:44
Ja jestem po tej drugiej stronie...
30 stycznia 2018, 16:53
Ojej, nie spinaj się. Sama mówisz, zawsze wszystko zaliczałaś, każdemu się zdarza. Wystarczy gorszy dzień i pech. To był dopiero 1 termin, spokojnie, nie jesteś jedyna :) U mnie zazwyczaj na drugim terminie dawali to samo co na pierwszym...
Ja już miałam poprawki, naprawdę nic strasznego, chociaż te ustne to był straszny stres i jak już zaczęłam gadać na "chłopski rozum" to potem sama się z siebie śmiałam z tego jak prymitywnego języka używałam :D
30 stycznia 2018, 18:08
Pierwsze 3 semestry żadnych poprawek a później... nie miałam sesji bez poprawki. Nie jest to powód do chwalenia się - fajnie mieć ferie czy dłuższe wakacje, ale świat się nigdy nie zawalił - studia skończyłam, pracuję- nie wplynely te poprawki na nic więc glowa do góry:)
30 stycznia 2018, 18:28
Mi również wpadły dwie poprawki tej sesji - niestety oba egzaminy były z serii "punkty ujemne za błędną odpowiedź" i minimalna ilość czasu :/. No fakt, jestem zawiedziona. Ale przecież to jeszcze nie koniec świata, każdemu się zdarzy czasem potknięcie. Ważne żeby odpowiednio się przygotować na drugi termin :). Głowa do góry.
30 stycznia 2018, 19:21
Ja miałam poprawki w ciągu całych studiów tylko 2 razy, natomiast z przedmiotu gdzie egzamin był na 20 pkt i zaliczało się od 4 pkt (a i tak połowa osób oblała zawsze). No cóż, to w końcu nadchodzi niezależnie od tego czy człowiek jest geniuszem i kocha swoje studia, czy też nie ;) To nic nadzwyczajnego taka poprawka. Załatwisz w sesji poprawkowej i wszystko będzie dobrze - zazwyczaj 2 termin jest dużo łatwiejszy.
Pamiętam jak kiedyś, będąc już na którymś wyższym roku. zobaczyłam listy z wynikami egzaminu z Algebry Liniowej. Próg zaliczenia był w okolicach -10. To jest dopiero harcore
A co do poprawek, to może zastanów się, czy wybierasz najlepszą metodę nauki. Wprawdzie jesteś już edukacyjnie wysoko i masz sporo doświadczenie, ale może coś robisz nie tak, skoro się dużo uczyłaś, egzamin był względnie łatwy (duży procent osób zdał), a Ty oblałaś. Humoru to na pewno nie poprawia, ale zawsze lepiej działać niż płakać. Może to nie tylko stres, ale i źle doprana do Ciebie i do egzaminu metoda nauki. Np. do egzaminów testowych uczy się z testów. Jeśli ktoś do testów uczy się z książki albo z praktyki, to często nie zdaje.
31 stycznia 2018, 12:04
A jaki studiujesz kierunek ? Nie rozumiem uczenia sie na blache. Spoko,jesli studiujesz jakies prawo czy cos. Ja sie np. zawsze ucze na logike. Nie zdarzylo mi sie jeszcze pisac egzaminu w 2 terminie. Zdarzylo mi sie uczyc do kolokwium przez kilka godzin,ale to byla typowa pamieciowka ( ponad 200 slowek) i wtedy poleglam. Tak to raczej wszystko zdaje.
31 stycznia 2018, 12:07
Co do poprawek to u mnie zazwyczaj sa duzo latwiejsze niz egzaminy. Pamietam jak kiedys kolega przyszedl na ustna poprawke nieprzygotowany, ja mu 10min wczesniej poopowiadalam i swietnie mu poszlo. A tak na prawde przez te 10min ciezko bylo opowiedziec o wszystkim. Mam tez taka kolezanke ze studiow,ktora zawsze nie zdaje egzaminow i zawsze na poprawkach przechodzi,wiec nie wierze,ze nagle swietnie sie zaczyna przygotowywac, glowa do gory !!!
31 stycznia 2018, 12:18
Co do poprawek to u mnie zazwyczaj sa duzo latwiejsze niz egzaminy. Pamietam jak kiedys kolega przyszedl na ustna poprawke nieprzygotowany, ja mu 10min wczesniej poopowiadalam i swietnie mu poszlo. A tak na prawde przez te 10min ciezko bylo opowiedziec o wszystkim. Mam tez taka kolezanke ze studiow,ktora zawsze nie zdaje egzaminow i zawsze na poprawkach przechodzi,wiec nie wierze,ze nagle swietnie sie zaczyna przygotowywac, glowa do gory !!!
U nas jest odwrotnie - im późniejszy termin, tym większy zakres materiału i trudniejsze pytania.