Temat: Mam leniwą dziewczynę, jak zmotywować ją do zmiany?

Witajcie,

Postanowiłem napisać post na tym forum, bo zdecydowana większość tu obecnych to płeć piękna. Otóż, mam problem z moją dziewczyną, z którą jesteśmy razem od kilku lat. Od około dwóch lat przestała trochę o siebie dbać, i pomagać mi w realizacji naszych planów i marzeń. Zrywam się pracując na etacie (kierownicze stanowisko)+prowadzę swoją firmę, i staram się jeszcze innymi kanałami zarobić dla nas jak najwięcej, podczas gdy ona pracuje tylko na swoim etacie. I tu byłoby spoko, bo uważam że to facet powinien w pierwszej kolejności zadbać o byt. Problem polega na tym, że po pracy ja ogarniam sprawy związane z rozwojem firmy, ogarniam wokół domu a ona ogląda seriale. Praktycznie w każdy weekend pracuję, a ona co najwyżej sprzątnie w domu "po łebkach". Wszystko odkłada praktycznie na ostatnią chwilę, muszę ją motywować na każdym kroku, żeby zrobiła coś dla siebie (coś co pomoże jej w rozwoju kariery). Powoli zaczynam się poddawać. Zależy mi na niej, ale totalnie nie wiem w jaki sposób do niej dotrzeć i gdzie może być problem?

Pasek wagi

A co do pozostałych przedmówców - dziękuję za merytoryczną dyskusję. Faktycznie może warto nieco zwolnić i zająć się w większym stopniu życiem teraz, nie odkładając go na później. Wiecie, to też nie jest tak, że nie jeździmy na wakacje - co roku jesteśmy na min.2 tygodnie gdzieś na fajnych, egzotycznych wakacjach. To nie jest tak, że nie wychodzimy do kina (średnio raz na dwa miesiące gdzieś wychodzimy do kina), w restauracjach jadamy częściej, bo nie mamy czasem ochoty sami sobie coś przygotowywać. A to, że pracuję 7 dni w tygodniu - to inna sprawa. W tygodniu staram się pracować 8-15, w weekendy nieco dłużej.

Pasek wagi

jejku, ale bysmy sie nie dogadali w zyciu :p, na kazdym kroku podkreslasz znaczenie pieniedzy.

to w koncu jak to jest - rozmawialiscie szczerze o waszych odczuciach/uczuciach w ciagu ostatniego polrocza? czy raczej zycie obok siebie?

Moim zdaniem to ta dziewczyna moglaby narzekac i myslec nad zerwaniem.. Znalam taka pare, juz nie sa ze soba.

Dla mnie twoje podejscie to przesada. Mowisz, ze nawet w weekendy pracujesz. To jak wy spedzacie razem czas? Jak ciebie nie ma a jak jestes to jej trujesz glowe? Podejscie ze do 40 bedziecie harowac, a potem odcinac kupony.. Bez przesady. Do 40 mozecie nie dozyc (oczywiscie wam tego nie zycze, ale chodzi o to, ze nie wiadomo co zycie przyniesie) lub po prostu sie rozstac bo wasz zwiazek bedzie oparty tylko na kasie. Firma, rozwoj - spoko, super, ale bez przesady, zeby tylko nastawiac sie na to zarabianie. Dziewczyna pracuje, sprzata (choc twierdzisz, ze "po lebkach"). Chcesz zeby wiecej sprzatala - powiedz jej to. Moze po prostu przeprowadzcie rozmowe na temat tego, co kazdy z was chce. I moze naprawde warto sie rozstac, bo raczej wasze cele w zyciu sa inne..

Pasek wagi

pdi90 napisał(a):

(cut) A to, że pracuję 7 dni w tygodniu - to inna sprawa. W tygodniu staram się pracować 8-15, w weekendy nieco dłużej.

a ona? co robicie po 15? ona to wiem, oglada seriale, a Ty? patrzysz na to i szlag Cie trafia. Staram się zrozumieć sytuację i jak do jeża podchodze do opinii, ze ktoś lest leniwy. Najczęściej tylko samemu o sobie jesteśmy w stanie powiedzieć czy nie działamy według oczekiwań innych z lenistwa czy z wyboru, a innym od tego wara. Ty się tu już wysypałeś w paru kwestiach. Chociażby z tym, że tak naprawde niezbyt konsekwentnie oceniasz swoj czas poświęcany na prace zawodową. Druga rzecz, to to, ze kiedyś z róznych powodów kręciłeś się w swoim zyciu bez celu. Ty po prostu teraz gdzies gonisz w jakims dziwacznym poczuciem co by tu jeszcze. Ano nic. Owszem, można z zaangażowaniem Smauga gromadzić świecidełka i na nich spać w samotności, albo z braku koncepcji uzycia, albo z powodu trudności z rozstaniem sie z nimi. ale to sa paskudne pułapki kolejnego poczucia bezsensu. Niczego nie odetniesz po 40. bo się nie przestawisz z dnia na dzień, dopiero jak Ci nieuchronność końca życia zastuka do czaszki, pytanie, czy nie szkoda tych lepszych lat, kiedy człowiekowi bardziej sie chce. Nikt rozsądny nie doradzi Ci jak zmusić człowieka do robienia tego, czego nie chce, czyli do niewoli, a juz na pewno nie powiedzą Ci tego kobiety, bo to jest po prostu oburzające w świecie teoretycznie równych praw.

A ja mam inne pytanie...Piszesz, że ona jest Twoją dziewczyną, a 19.04.2017 r. już chciałeś się jej oświadczać. Co spowodowało, że jednak się nie zdecydowałeś? Jej lenistwo? Dla prawdziwości słów wklejam link: 

https://vitalia.pl/forum11,965605,0_Jaki-pierscionek-zareczynowy.html

nie wiem czemu ale mam wrazenie ,ze lepiej by Ci bylo z facetem hehe - Tylko Drugi Facet jak Ty moglby byc godzien Ciebie... wydaje mi sie ,ze Kobity troche inaczej podchodza do tematu ''Kariera'' i parcia na Kasiore... bardzo meczaca bywa postawa, ze tylko kasa sie liczy... Jesli cos jednak ustaliliscie pozostaje to przegadac - bedziesz wiedzial na czym stoisz;) 

ps planujecie jakies Dzieci? ''taka typowa rodzine?'' czy plajujecie(planujesz) kariere kariere i ''piekny dom''',do ktrego nei bedziesz mial czasu zagladc i spedzac tak zwyczajnie czas? ( to juz tak z ciekawosci) 

Zwolnij i z nią porozmawiaj. Przed rozmową zrób sobie listę tego, o czym chciałbyś jej powiedzieć. Na spokojnie, bo ze spontanicznej rozmowy nic nie wychodzi. Ustalcie jakieś priorytety, co kto ma robić, jakie macie plany na najbliższe lata. Jeśli ślub, to normalnie jej powiedz, że owszem, może pracować na etacie, ale oczekujesz od niej pomocy - w postaci sprzątania czy gotowania. Po ślubie jest wspólnota majątkowa- czyli każdy Twoj/ Jej zarobek będzie liczony jako wspólny, w razie rozwodu - Ty/Ona może domagać się połowy. A rzeczywiście - skoro tak ma być, niech Ci pomoże w domu, ty pracujesz na rodzinę, budujesz dom/kupujesz mieszkanie, ona zajmuje się obowiązkami domowymi. Soryyy dziewczyny, ale łaski ona nie robi, widać, że chłopak jest obrotny i chce mieć pracowitą żonę. 
Ja i tak zawsze byłam za wiązaniem się z kimś jeśli już ma się pracę i w miarę stabilną sytuację - pisałam o tym - bardzo często się zdarza, że para jest w związku na studiach, kiedy nie mają pracy, ale później wychodzi kto jaki jest - i po prostu to nazywa się różnicą charakterów, jeden człowiek chce coś mieć, inny liczy na gotowe.I wtedy trzeba się rozstać jeśli nie dojdzie się do porozumienia. Jak w przypadku autora wątku, dlatego ważne jest, żebyś z nią porozmawiał i postawił sprawę jasno, czego oczekujesz oraz jej wysłuchał - myślę, że jest ugodową i dobrą dziewczyną.
Inna sprawa - nie jesteście małżeństwem, nie wymagaj teraz od niej, żeby za Ciebie sprzątała i gotowała. Ona nic z tego mieć nie będzie, a możesz ją zostawić za jakiś czas- bo coś innego nie będzie Ci pasować. 
Im bardziej się od siebie wymaga, tym bardziej wymaga się od swojego partnera. Nawet widzę zależność - lekarze wiążą się z lekarkami, ambitni ludzie z ambitnymi... Podobny poziom, bo to jest różnica charakterów i podejścia do życia.
Ona prawdopodobnie była taka zawsze, ale dopiero teraz to zauważyłeś. Ludzie rzadko się zmieniają, ale upewnij się, czy nie ma depresji, czy ostatnio coś ją nie zmieniło.

Też ta sytuacja wygląda tak, jakby w ogóle nie było między wami rozmowy, planów na przyszłość... Bardzo dziwne, gdyby mi nie pasowalo tyle rzeczy w partnerze, już dawno bym mu zwracała uwagę, nie wytrzymałabym. Co nie wyjdzie teraz, np. przed ślubem, wyjdzie potem, za jakiś czas i już nie będzie tak fajnie. Autorze, nie trzymaj tego wszystkiego w sobie, prędzej, czy później będziesz musiał jej zwrócić uwagę.

Marisca napisał(a):

Po 1 kochasz ją, czy Twoje wyobrażenie o niej ?Po 2 może ona ma już dośc takiego szybkiego życia, może chce żyć powoli spokojnie i cieszyć się każdym dniem zamiast gonić za tak naprawdę niczym. Kariera nie jest żadną wartością.Jedynie można się przyczepić do tego, że nie chce uczestniczyć w dbaniu o wasz dom. Może też ona ma już dość Twojego zachowania, może swoją postawą chce Ci to pokazać.Wybacz, ale w weekend to ja bym wolała wyjechać ,anie słuchać, że mojego faceta znowu nie będzie w domu i nie ma dla mnie czasu. Może ona czuje się zaniedbywana przez Ciebie. Ja nie chciałabym mieć takiego faceta,którego cały dzień nie ma w domu, a najważniejsza jest dla niego kariera i samorozwój i jeszcze chce, abym ja się dostosowała do jego bezwartościowej wizji życia. Kim Ty jesteś, żeby decydować, czy ona chce lub powinna robić coś dla siebie ? Ile macie lat ? Jakieś plany odnośnie dzieci ?

Jak zwykle się z Tobą nie zgadza, to w tym wypadku popieram każde słowo.

Oj kolego, pieniądze ładnie pachną - ja to wiem - ale nie warto odstawiać dla nich życia na bok, bo po prostu w pewnym momencie skończysz sam. Tak się zaczyna żyć obok ludzi, a nie z nimi. Jest rzecz, której pieniądze nie wypełnią - samotność.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.