- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 stycznia 2018, 10:57
Wiem ,ze na forum dietetycznym pewnie nie macie z tym do czynienia, ale czy dajecie napiwki dostawcom pizzy? Jesli tak to dlaczego , jesli nie tez dlaczego :)
13 stycznia 2018, 23:34
Zawsze daję, sama też byłam jako nastolatka kelnerką i wiem jaką radość sprawia napiwek :-)
14 stycznia 2018, 18:36
porobię dziś za Rybkę: nie zamawiam pizzy (bo jej nie jadam):-)
14 stycznia 2018, 18:48
Daję napiwki chyba, że ktoś jest wyjątkowo niemiły.
Sama kiedyś pracowałam w restauracji w hotelu i raz tylko dostałam napiwek, a to dlatego, że jedzenie było w cenie noclegu i nikt nie brał ze sobą pieniędzy na śniadanie. Czy takie coś jest fair? Czy narobiłam się mniej jak inne kelnerki, które pracują w barach? No raczej nie. Dlatego też uważam, że argumentacja - bo płacę kartą / bo płaciłam online jest słaba. Albo się chce komuś dać napiwek i się go daje, albo się nie daje.
Poza tym sam zwyczaj zostawiania napiwków wziął się tylko i wyłącznie z tego, że kiedyś kelnerzy nie dostawali wynagrodzenia od właścicieli restauracji, tylko ich pełnym wynagrodzeniem były te zebrane napiwki. Z czasem to się zmieniło, ale zwyczaj pozostał. Ja też czuję niesmak czasem bo wiem, że w moim mieście w PL dziewczyny dostają takie grosze, że jest to wręcz żałosne. I zawsze żal mi im tego napiwku nie zostawić. A z drugiej strony to jest jednak wspieranie takich nieuczciwych praktyk podejmowanych przez pracodawców, bo jakby nie było napiwków, bo by się w końcu pracownicy postawili.
Jak zamawiam online pizzę to z reguły tak dobijam do rachunku, żeby dać np. 15-20 euro i mieć spokój. Czyli zamawiam za 13/18 euro.
Edytowany przez cancri 14 stycznia 2018, 18:52
14 stycznia 2018, 19:02
Daję napiwki chyba, że ktoś jest wyjątkowo niemiły.Sama kiedyś pracowałam w restauracji w hotelu i raz tylko dostałam napiwek, a to dlatego, że jedzenie było w cenie noclegu i nikt nie brał ze sobą pieniędzy na śniadanie. Czy takie coś jest fair? Czy narobiłam się mniej jak inne kelnerki, które pracują w barach? No raczej nie. Dlatego też uważam, że argumentacja - bo płacę kartą / bo płaciłam online jest słaba. Albo się chce komuś dać napiwek i się go daje, albo się nie daje.Poza tym sam zwyczaj zostawiania napiwków wziął się tylko i wyłącznie z tego, że kiedyś kelnerzy nie dostawali wynagrodzenia od właścicieli restauracji, tylko ich pełnym wynagrodzeniem były te zebrane napiwki. Z czasem to się zmieniło, ale zwyczaj pozostał. Ja też czuję niesmak czasem bo wiem, że w moim mieście w PL dziewczyny dostają takie grosze, że jest to wręcz żałosne. I zawsze żal mi im tego napiwku nie zostawić. A z drugiej strony to jest jednak wspieranie takich nieuczciwych praktyk podejmowanych przez pracodawców, bo jakby nie było napiwków, bo by się w końcu pracownicy postawili.Jak zamawiam online pizzę to z reguły tak dobijam do rachunku, żeby dać np. 15-20 euro i mieć spokój. Czyli zamawiam za 13/18 euro.
We Fr w niektorych knajpach nie mozna dawac napiwkow. My nie dajemy napiwkow, bo wiemy, ze jest taki zwyczaj, ale byli u nas goscie zza granicy i w kawiarni powiedzieli, zeby zaokraglili im do jakiejs tam sumy. Dodam, ze goscie mowili bardzo dobrze po francusku, wiec to nie bylo niezrozumienie. Kelnerka przyniosla reszte co do grosza.
Powiedzialam im, ze przy kasie na dole jest zolte pudelko na napiwki, takie zbiorowe i jesli chca, to tam moga wrzucic. Tutaj sa tez kamery w lokalach. Gdyby wlasciciel zobaczyl, ze kelnerka wklada sobie do kieszeni jakas kase, to mialaby problem. Nasz gosc chcial jej dac kilka euro do reki, po tym gdy oddala reszte, a ona udawala, jakby w ogole tego nie widziala. Napiwkow sie nie daje we Fr, a przynajmniej w moim regionie.
Kilka dni temu bylam w pizzerii wloskiej i obok siedzialo starsze malzenstwo. Facet poszedl zaplacic za posilek do menadzera restauracji przy wyjsciu, a starsza pani wyjela kilka monet z portmonetki i zostawila na stole gdzie jedli. Gdy przyszla kelnerka, po ich wyjsciu, to te monety zabrala.
14 stycznia 2018, 19:03
hmm, a płacić mam każdemu dostawcy, czy tylko tym od żarcia? Jakbym miała każdemu, to bym chyba zbankrutowała - wszystkie zakupy robię online, chyba co drugi dzień odbieram przesyłki.
14 stycznia 2018, 19:05
We Fr w niektorych knajpach nie mozna dawac napiwkow. My nie dajemy napiwkow, bo wiemy, ze jest taki zwyczaj, ale byli u nas goscie zza granicy i w kawiarni powiedzieli, zeby zaokraglili im do jakiejs tam sumy. Dodam, ze goscie mowili bardzo dobrze po francusku, wiec to nie bylo niezrozumienie. Kelnerka przyniosla reszte co do grosza. Powiedzialam im, ze przy kasie na dole jest zolte pudelko na napiwki, takie zbiorowe i jesli chca, to tam moga wrzucic. Tutaj sa tez kamery w lokalach. Gdyby wlasciciel zobaczyl, ze kelnerka wklada sobie do kieszeni jakas kase, to mialaby problem. Nasz gosc chcial jej dac kilka euro do reki, po tym gdy oddala reszte, a ona udawala, jakby w ogole tego nie widziala. Napiwkow sie nie daje we Fr, a przynajmniej w moim regionie.Kilka dni temu bylam w pizzerii wloskiej i obok siedzialo starsze malzenstwo. Facet poszedl zaplacic za posilek do menadzera restauracji przy wyjsciu, a starsza pani wyjela kilka monet z portmonetki i zostawila na stole gdzie jedli. Gdy przyszla kelnerka, po ich wyjsciu, to te monety zabrala.Daję napiwki chyba, że ktoś jest wyjątkowo niemiły.Sama kiedyś pracowałam w restauracji w hotelu i raz tylko dostałam napiwek, a to dlatego, że jedzenie było w cenie noclegu i nikt nie brał ze sobą pieniędzy na śniadanie. Czy takie coś jest fair? Czy narobiłam się mniej jak inne kelnerki, które pracują w barach? No raczej nie. Dlatego też uważam, że argumentacja - bo płacę kartą / bo płaciłam online jest słaba. Albo się chce komuś dać napiwek i się go daje, albo się nie daje.Poza tym sam zwyczaj zostawiania napiwków wziął się tylko i wyłącznie z tego, że kiedyś kelnerzy nie dostawali wynagrodzenia od właścicieli restauracji, tylko ich pełnym wynagrodzeniem były te zebrane napiwki. Z czasem to się zmieniło, ale zwyczaj pozostał. Ja też czuję niesmak czasem bo wiem, że w moim mieście w PL dziewczyny dostają takie grosze, że jest to wręcz żałosne. I zawsze żal mi im tego napiwku nie zostawić. A z drugiej strony to jest jednak wspieranie takich nieuczciwych praktyk podejmowanych przez pracodawców, bo jakby nie było napiwków, bo by się w końcu pracownicy postawili.Jak zamawiam online pizzę to z reguły tak dobijam do rachunku, żeby dać np. 15-20 euro i mieć spokój. Czyli zamawiam za 13/18 euro.
14 stycznia 2018, 19:07
Za granicą to akurat w wielu lokalach napiwek jest automatycznie doliczany do rachunku i odgórnie ustalony - do każdego zamówienia x euro / czegoś tam za obsługę.
14 stycznia 2018, 19:48
?My zawsze dajemy, w każdym mieście, w którym byliśmy. Z jakiego regionu jesteś, że są takie zwyczaje?We Fr w niektorych knajpach nie mozna dawac napiwkow. My nie dajemy napiwkow, bo wiemy, ze jest taki zwyczaj, ale byli u nas goscie zza granicy i w kawiarni powiedzieli, zeby zaokraglili im do jakiejs tam sumy. Dodam, ze goscie mowili bardzo dobrze po francusku, wiec to nie bylo niezrozumienie. Kelnerka przyniosla reszte co do grosza. Powiedzialam im, ze przy kasie na dole jest zolte pudelko na napiwki, takie zbiorowe i jesli chca, to tam moga wrzucic. Tutaj sa tez kamery w lokalach. Gdyby wlasciciel zobaczyl, ze kelnerka wklada sobie do kieszeni jakas kase, to mialaby problem. Nasz gosc chcial jej dac kilka euro do reki, po tym gdy oddala reszte, a ona udawala, jakby w ogole tego nie widziala. Napiwkow sie nie daje we Fr, a przynajmniej w moim regionie.Kilka dni temu bylam w pizzerii wloskiej i obok siedzialo starsze malzenstwo. Facet poszedl zaplacic za posilek do menadzera restauracji przy wyjsciu, a starsza pani wyjela kilka monet z portmonetki i zostawila na stole gdzie jedli. Gdy przyszla kelnerka, po ich wyjsciu, to te monety zabrala.Daję napiwki chyba, że ktoś jest wyjątkowo niemiły.Sama kiedyś pracowałam w restauracji w hotelu i raz tylko dostałam napiwek, a to dlatego, że jedzenie było w cenie noclegu i nikt nie brał ze sobą pieniędzy na śniadanie. Czy takie coś jest fair? Czy narobiłam się mniej jak inne kelnerki, które pracują w barach? No raczej nie. Dlatego też uważam, że argumentacja - bo płacę kartą / bo płaciłam online jest słaba. Albo się chce komuś dać napiwek i się go daje, albo się nie daje.Poza tym sam zwyczaj zostawiania napiwków wziął się tylko i wyłącznie z tego, że kiedyś kelnerzy nie dostawali wynagrodzenia od właścicieli restauracji, tylko ich pełnym wynagrodzeniem były te zebrane napiwki. Z czasem to się zmieniło, ale zwyczaj pozostał. Ja też czuję niesmak czasem bo wiem, że w moim mieście w PL dziewczyny dostają takie grosze, że jest to wręcz żałosne. I zawsze żal mi im tego napiwku nie zostawić. A z drugiej strony to jest jednak wspieranie takich nieuczciwych praktyk podejmowanych przez pracodawców, bo jakby nie było napiwków, bo by się w końcu pracownicy postawili.Jak zamawiam online pizzę to z reguły tak dobijam do rachunku, żeby dać np. 15-20 euro i mieć spokój. Czyli zamawiam za 13/18 euro.
Napisalam na priv.
14 stycznia 2018, 20:18
Za granicą to akurat w wielu lokalach napiwek jest automatycznie doliczany do rachunku i odgórnie ustalony - do każdego zamówienia x euro / czegoś tam za obsługę.
tylko to nie jest chyba napiwek, a oplata za przygotowanie stolika, cos jak w taxowce oplata za zatrzasniecie drzwi.