Temat: Wszystko dzieje się po coś

Z serii "filozoficzne myśli, gdy mam doła, bo życie mnie kopie w dupę"

Czy uważacie, że stwierdzenie "wszystko dzieje się po coś" w odniesieniu do nieprzyjemnych zdarzeń, które nam się przytrafiają, to prawda? Myślicie, że nieszczęścia i przeszkody w życiu są po to, by wyszło z nich coś dobrego? A może uważacie takie gadanie z usprawiedliwianie swoich niepowodzeń?

Pasek wagi

Nie, nie wierzę w fatum, przeznaczenie, opatrzność. Ale zgadzam się, że ciężkie przeżycia kształtują nas jako ludzi, często na lepsze.

Nie wierze w to. Moim zdaniem takie gadanie jest tylko po to by ludziom latwiej bylo przetrwac ciezkie dni. W koncu latwiej sobie powiedziec, ze "nic nie dzieje sie bez przyczyny" lub "Bog tak chcial". Latwiej trwac jesli mysli sie, ze nie cierpisz bez powodu tylko dlatego, ze po tym spotka cie cos dobrego. Ale to zazwyczaj bzdura. Jasne, ze po ciezkich chwilach w koncu sie sytuacja poprawi (zazwyczaj), ale nie wiadomo czy potrwa to miesiac, rok, 20 lat.

Tak uważam, ale tylko w kontekście Boga i wiary

interpretacja podobnie niewłaściwa, jak z tym wchodzeniem do rzeki ;)

oczywiście, że sie po coś dzieje. I dobrze, i złe, i jakiekolwiek. Zebyś się uczyła, wyciągała wnioski, unikała w przyszłości błędów, nabierała mądrości i pokory dla rzeczy na które nie masz wpływu. 

Mnie spotkało dużo złych rzeczy w życiu. Nie wiem jakie one miały cel ale napewno sprawiły że jestem silniejsza. 

Pasek wagi

Też tak myślę, ale nie w kontekście siły sprawczej i kierowania losem, a raczej w kontekście kształtowania własnej osoby i życia.

Tak to jest ze te trudne wydarzenia bardziej nas kształtują jednak nie wierze w jakąś opatrzność czy Boga. Wszystko to zbieg okoliczności tylko czasem wypadkowa wyborów

Ja temu wierze bo poprostu wiem i czuje ze tak jest. I nie jest to dla mnie jako wytlumaczenie dla negatywnych sytuacji bo to sie odnosi do wszystkiego nawet do dobrych rzeczy które nas spotykają. Ale Dajmy na to ginie niewinny człowiek na ulicy i rodzina strasznie przeżywa i pyta dlaczego dlaczego ?? Ok. To straszna tragedia. Ale może gdyby ta osoba przeżyła ten dzień to sama wyrządziłaby jeszcze większe zło?? Może nie specjalnie, może zupełnie przypadkiem spowodowałaby ze zginęłoby 5 osób??moze jej smierć to mniejsze zło.  Niewiemy tego i nigdy się nie dowiemy. Podałam wymyślony przykład ale moim zdaniem każde zdarzenie jest już z góry zaplanowane a my jesteśmy trochę jak te marionetki. Być może ciężkie życiowe sytuacje są celowe by nauczyć nas czegoś albo nasze dzieci. To wszystko jest po cos i nie bez przyczyny! Trochę napisałam to może mało logicznie ale mam nadzieje ze zrozumiecie

po nic nie sa, nie ma nikogo kto tym steruje i widzi w tym szzytny cel. niemniej ma to wplyw na nasz charakter, mozemy odebrac zle wydarzenia jako cenne doswiadczenie lub sie tym dreczyc.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.