Temat: zmarnowane talenty

Mam takie pytanie macie jakiś zmarnowany talent? Ja jako dziecko miałam niesamowite możliwości śpiewania i malowania i zaprzepaściłam wszystko bo mi się wydawało że zawsze będzie ktoś kto zrobi to lepiej a teraz? już trochę za poźno...
mam 19 lat, w czerwcu skończe 20, odkąd pamiętam słyszałam że powinnam iść do filmówki, tak mi mówili nauczyciele, zostało mi zaproponowane bycie w takiej grupce teatralnej ( w momencie, gdy każdy sam musi się starać o miejsce), a ja ani nie próbowałam zdawać do szkoły ( bo tak naprawdę aktor teatralny marnie zarabia). Chyba przez załe życie będę myślała co by było gdyby, ale tak naprawdę teatr nie pasjonuje mnie tak jak innych :)
A ja zaczelam od baletu, potem byla gimnastyka artystyczna i akrobatyka sportowa. Gim. artystyczna byla najlepsze a ja mialam do tego calkie spory talent, niestety pani z podstawowki odeszla a mnie rodzice dalej na zajecia nie poslali. Bardzo zaluje, teraz to juz nei do nadrobienia, zreszta po co. Ale zabralabym sie chetnei za taniec-jakiegos talentu tutaj nei wykazuje specjalnego (nie mam super wyczucia rytmu) ale strasznie to lubie.

Ja zawsze lubilam historie, ksiazki, jezyk a poszlam w zuupelnie innym kierunku i teraz chyba zaluje:/ choc moj kochany zawsze mi mowi, ze przeciez moge kiedys isc na drugie studia i napisac ksiazke:D
Pasek wagi
smutny temat:/
Pasek wagi
nie uważam że 22 lata to czas żeby się położyć do trumny ale uważam że nie wszystko da się nadrobić temat smutny ale może ktoś sobie uświadomi że może jednak warto jeszcze coś zrobic
Mysle ze w wieku 22 to nad glosem mozna jeszcze popracowac i spiewac ale ja juz baletnica nei zostane napewno :D
Pasek wagi
ja śpiewam ...chodzę do klasy muzycznej i muzyka to moje życie ale ten zawód jest bardzo brutalny i ciężko się gdzieś wybić ...więc trzeba mieć dużo szczęścia i wiary w to co się kocha
Zmarnowałam talent do rysowania. Nie ma co ukrywać, nawet jak ma się talent, potrzebny jest warsztat. A teraz moje studia to zupełnie inna bajka, daleko im do sztuki. Teraz nawet jak próbuję wrócić do rysowania i naszkicować coś niecoś, to wychodzą mi pożal się Boże bohomazy ;( Jak ktoś widzi moje rysunki to mówi, że ładnie, ale ja wiem, że to jest TYLKO ładnie. Sztuka nie ma być ładna, ma coś przekazywać. A ja nie umiem chyba nic rysunkiem przekazać...
Zmarnowałam też swój talent do matmy, bo nie za bardzo wiedziałam co z tym zrobić. Skończyłam po prostu z dobrymi ocenami z matematyki i koniec tematu. Teraz jak pomagam bratu w odrabianiu lekcji to aż się cieszę  
...
zdałam sobie sprawę że można tak jeszcze kilka rzeczy wypisać. :-|
Ale już nie będę, bo się załamię. ;)
a ja śpiewam  - mój chłopak były, do którego wypuściłąm parę nutek był zbulwersowny że nie robię tego nigdzie indziej, że nad tym nie pracuję, że nie rozwijam się, mama mi zawsze powtrzała, że powinnam to robić, chodzić do szkoły muzycznej czy coś.... malo kto mnie słyszał, ale Ci, którzy byli w tym gronie a byli to specjaliści powiedzieli "pewnie, że możesz się marnować, Twój wybór"
maluję - tzn. rysuje ale to już trochę bardziej doparcowane - chodzęna kreskę raz w tygodniu i mam zamiar studiować architekturę
piszę wiersze - tak samo wstyliwie je pokazjue jak śpiewam :D:D:D wysłałam je na 4 konkursy w dwóch byłam laureatką (1 miejsca) w trzecim nic a na czwartego wyniki czekam. piszę od roku. najwięcej gdy jestem zakochana albo jak ktoś mnnie wkurw*** a że ostatnio mam zajebście dużo nauki, pracy i wgl i nikt nie kocha mojego serduszka to wyjałowiałam pod względem pozezji xDD
więc czekam na wiosenną miłość :D:D:D

Pozdrawiam wszystkie talenty :)
ja mam 17 lat.. od dziecka pisałam wiersze, ale nikomu ich nie pokazałam. Ostatnio jeden wiersz odruchowo włożyłam w zeszyt od polskiego, a potem zapominając, że jest w środku dałam nauczycielce. Po lekcji mnie zawołała, była w szoku, dałam jej resztę wierszy i ogólnie powiedziała, że nie mogę zmarnować talentu, bo mam ogromny.. hmm, ja jakoś w to nie wierzę, są przeciętne.. więc nic z nim nie robię.
> Zmarnowałam talent do rysowania. Nie ma co
> ukrywać, nawet jak ma się talent, potrzebny jest
> warsztat. A teraz moje studia to zupełnie inna
> bajka, daleko im do sztuki. Teraz nawet jak
> próbuję wrócić do rysowania i naszkicować coś
> niecoś, to wychodzą mi pożal się Boże bohomazy ;(
> Jak ktoś widzi moje rysunki to mówi, że ładnie,
> ale ja wiem, że to jest TYLKO ładnie. Sztuka nie
> ma być ładna, ma coś przekazywać. A ja nie umiem
> chyba nic rysunkiem przekazać...

Podpisuję się pod tym rękoma i nogami - jakbym o sobie czytała... Pretensje mogę mieć tylko do samej siebie, bo w pewnym momencie podjęłam złą decyzję...
Uwielbiam szkicować, mam wiele pomysłów... Ale na pomysłach niestety się kończy, bo kiedy rysuję, to wychodzą nędzne bohomazy... Wciąż zastanawiam się "co by było, gdyby?". Eh...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.