Temat: zwiazek z brzydkim facetem

tyle sie mowi, ze kobiety nie patrza na wyglad tylko na wnetrze. czy umialybyscie rozpoczac zwiazek z mezczyzna nie w waszym guscie, z takim ktory nie pociaga was seksualnie, ale za to ma swietny charakter, ogolnie facet pod wzgledem charakteru bylby waszym idealem, niestety z ciala nie wasz typ?

niewiadoma_a napisał(a):

To tylko moja teoria - jeśli ma imponujący charakter, zacznie podobać się fizycznie. 

tez tego doswiadczylan, na zdjeciu (czyli tylko z wygladu) nie byl moim typem, ale jego aura, wdziek, sposob bycia powalily mnie na lopatki. Po poznaniu tez jego uroda, ale to chyba nie pasuje dobtematu bo dużo kobiet uważa go za półboga :P chodzi po prostu o to, ze coś takiego jak „mój typ” lub „nie mój typ” niekoniecznie istnieje 

Mój mąż nie grzeszy urodą i jak go poznałam, to uznałam, że nie jest w moim typie. No ale z drugiej strony obiektywnie patrząc, nie jest brzydalem, którego ludzie palcami wytykaja. Po prostu nie jest zbyt przystojny. Ale dla mnie jest idealny, ponieważ charakterami idealnie się dopasowalismy i dobrze się dogadujemy. A to bardzo ważne w codziennym życiu. Niestety, obawiam się, że gdyby jednak miał jakiś bardzo widoczny defekt, lub byłby chorobliwie otylu lub był impotentem (choć to nie ma nic wspólnego z wyglądem, ale dla mnie jest nie do zaakceptowania u mężczyzny) to bym się z kimś takim nie związała.

Pasek wagi

BridgetJones52 napisał(a):

Mój mąż nie grzeszy urodą i jak go poznałam, to uznałam, że nie jest w moim typie. No ale z drugiej strony obiektywnie patrząc, nie jest brzydalem, którego ludzie palcami wytykaja. Po prostu nie jest zbyt przystojny. Ale dla mnie jest idealny, ponieważ charakterami idealnie się dopasowalismy i dobrze się dogadujemy. A to bardzo ważne w codziennym życiu. Niestety, obawiam się, że gdyby jednak miał jakiś bardzo widoczny defekt, lub byłby chorobliwie otylu lub był impotentem (choć to nie ma nic wspólnego z wyglądem, ale dla mnie jest nie do zaakceptowania u mężczyzny) to bym się z kimś takim nie związała.

kurde, no ja bym nie chciała, by żona tak o mnie powiedziała:P

stąd uważam, że ktoś podobać się musi, nie musi być idealnym w 100%, wiadomo, że np ciało można sobie udoskonalić ćwiczeniami i spoko, ale no twarz musi się podobać drugiej połowie ;p nie wyobrażam sobie nie umieć powiedzieć o swoim facecie, że jest cholernie przystojny

ogólnie mogłabym ale brzydki facet=brzydkie dzieci 

Wolałabym po stokroć nieprzystojnego faceta z wspaniałą osobowością niż najseksowniejsze ciacho z ilorazem inteligencji ameby i ciapowatością. Nie wiem jak inni, ale u mnie w seksie 95% to głowa. 5% jeszcze inna część ciała :D

Co do pewności siebie u przystojnych facetów to nie zgodzę się. Sam nieskromnie powiem, że jestem przystojny(przynajmniej tak mówią kobiety, które znam) przez to zawsze bylem podrywany przez kobiety, nigdy na odwrót. Przez to osobiście może nie boje się zagadać,ale nie wiem jak zacząć i jest to dla mnie trudne, więc schemat przystojnego powalającego podrywem faceta o mnie się rozbija.

No tak. Tak jak piszecie - w moich oczach dużo się zmienia po poznaniu faceta. Jeśli fascynuje mnie jego wnętrze to zaczyna mi się podobać fizycznie. Zresztą ja do miss Polonia też nie mogę startować :D

lilaa893 napisał(a):

BridgetJones52 napisał(a):

Mój mąż nie grzeszy urodą i jak go poznałam, to uznałam, że nie jest w moim typie. No ale z drugiej strony obiektywnie patrząc, nie jest brzydalem, którego ludzie palcami wytykaja. Po prostu nie jest zbyt przystojny. Ale dla mnie jest idealny, ponieważ charakterami idealnie się dopasowalismy i dobrze się dogadujemy. A to bardzo ważne w codziennym życiu. Niestety, obawiam się, że gdyby jednak miał jakiś bardzo widoczny defekt, lub byłby chorobliwie otylu lub był impotentem (choć to nie ma nic wspólnego z wyglądem, ale dla mnie jest nie do zaakceptowania u mężczyzny) to bym się z kimś takim nie związała.
kurde, no ja bym nie chciała, by żona tak o mnie powiedziała:Pstąd uważam, że ktoś podobać się musi, nie musi być idealnym w 100%, wiadomo, że np ciało można sobie udoskonalić ćwiczeniami i spoko, ale no twarz musi się podobać drugiej połowie ;p nie wyobrażam sobie nie umieć powiedzieć o swoim facecie, że jest cholernie przystojny

Sorry, ale dla mnie to bzdurne, niedojrzałe i w ogóle bez sensu. Zdecydowana większość facetów nie zasługuje na miano "cholernie przystojnych". Tak, jak i większości kobiet nie nazywa się pięknymi. Uważasz, że od miłości się ślepnie lub miłość bez zaślepienia jest gorsza? Nie ogarniam tego. Życie z kim nie zaczyna się, nie kończy się ani nie opiera się na wyglądzie, więc stwierdzenie "mój maż nie grzeszy urodą" wcale nie jest obraźliwe. Co innego twierdzenie "mój mąż nie grzeszy inteligencją", to by było niefajne. No ale wygląd? Eee...bez przesady. 

.alicja. napisał(a):

no, ja zaczelam zwiazek z facetem nie w moim typie. ale zdajesz sobie sprawe jak to dziala? nawet jak ktos na poczatku nie pociaga cie fizycznoscia, to gdy juz cie uwiedzie charakterem, inteligencja, nagle magicznie staje sie najseksowniejszym facetem.inaczej gdybys spytala o zwiazek z objektywnie brzydkim, mezczyzna z widocznym defektem, nie wiem np. wielka blizna po wardze zajeczej + mega krzywe zolte zeby... albo bez nogi. no wtedy czarno to widze.

Ja się umawiałam z facetem bez nogi. Wcale się z tym nie ukrywał, chodził na siłownie w szortach i z tą swoją Cheetah leg i był bardzo przystojny i wysportowany, więc jedno nie wyklucz drugiego. A ta proteza dodawała mu jakiegoś charakteru cyborga ;)

Poza tym ja jestem osobą, która w ogóle nie zwraca uwagi na wygląd jeśli chodzi o związki. To zawsze musi być charakter i zainteresowania. Pomijam kwestie higieny i sprawy które można zmienić (bez ingerencji chirurga), np chudnięcie ;)

tOMKU napisał(a):

@Salacja A co w przypadku gdy Twój partner ma wypadek i np do końca życia ma już taką kontuzję, że kuleje i od tego mniej się rusza i popada w otyłość przez choćby leki które musi zażywać? To co zostawiasz go i szukasz nowego?

Nie, ponieważ kocham swojego partnera. To zupełnie co innego. Porównujesz obcego mi faceta do kogoś z kim tworze rodzine. Tal samo mogę spytać czy byś wycierał tyłek obcej osoby za darmo, bo przecież taka sytuacja może się wydarzyć z Twoją partnerką/rodzicami/dziećmi. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.