- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 listopada 2017, 11:42
Wczoraj dowiedziałam się że członkowie mojej rodziny ,pakują rzeczy i 23 grudnia wyjeżdżają na południe Polski spędzić święta.Nie ukrywam ,że od kiedy się o tym dowiedziałam po prostu płacze ,tym bardziej że moja matka kiedy zapytałam się jej ,,a co ze mną?,, powiedziała że ją ta kwestia nie interesuję.Dodam ,e między nami nie było żadnej kłótni przez ostatnie dni więc nie wiem skąd taka odpowiedź.Nawet jakbym chciała to nie mogę jechać z nimi bo oni będą tam siedzieć do 29 grudnia,a ja od 27 muszę iść do pracy.16 grudnia kończę 18 lat i będzie to moja pierwsza samotna wigilia.Zawsze spędzaliśmy ją razem ,ewentualnie jechaliśmy do rodziny ,dlatego cholernie mnie to boli że wynikła taka sytuacja ,przez co czuję się jakbym była co najmniej w tej rodzinie zbędna.Może poradzicie mi jak mam się zachować,i jak zaplanować sobie ten okres Bożonarodzeniowy.
Edytowany przez Macioszki 27 listopada 2017, 11:44
27 listopada 2017, 12:37
Wynika na to, ze nie chcą dziedzic z Tobą świat. Przykro mi, ale Twojego zdania nikt nie bierze pod uwagę, bo decyzja juz zostają podjęta. Odpocznij w święta :).
27 listopada 2017, 13:21
cos tam ukrywasz i nie mówisz wszystkiego
27 listopada 2017, 13:21
ale co się u was właściwie stało? bo nie wierzę, ze do tej pory wszystko było super, kochająca rodzina, blablabla, a tu nagle wszyscy mają Cię gdzieś.
27 listopada 2017, 13:28
cos tam ukrywasz i nie mówisz wszystkiego
Co mam ukrywać ? Napisałam wszystko to co się wydarzyło.
27 listopada 2017, 13:33
ale co się u was właściwie stało? bo nie wierzę, ze do tej pory wszystko było super, kochająca rodzina, blablabla, a tu nagle wszyscy mają Cię gdzieś.
Nasze relacje od zawsze były specyficzne.Ja z moim ojcem miałam dość złe kontakty do 16 roku życia.Kiedy zaczął pracować za granica trochę się poprawiły.Z moja mama nigdy nie miałam większych problemów ,ale od jakiegoś czadu kiedy wyjeżdża do mojego ojca za granice i zostawia mnie sama w domu oddaliliśmy się od siebie.Caly czas lata za moim ojcem nawet jak wracają do Polski i nie widziała mnie miesiąc.Mowilam jej o tym ze mi to nie psuje a ona tylko mi mówi ze mnie mocno kocha i ze chce więcej czasu spędzić z moim ojcem..
27 listopada 2017, 13:40
Mieszkasz z nimi w domu? Bo dla mnie to dziwne, że nawet nie zapytali Ciebie czy pojedziesz z nimi. Bo dowieźć kogoś na stacje kolejowa to naprawdę nie problem.
27 listopada 2017, 13:51
Mieszkasz z nimi w domu? Bo dla mnie to dziwne, że nawet nie zapytali Ciebie czy pojedziesz z nimi. Bo dowieźć kogoś na stacje kolejowa to naprawdę nie problem.
Tak,mieszkam z nimi.Dzisiaj oboje maja być w domu wiec spróbuje z nimi o tym porozmawiać.Mam nadzieje ze cała sytuacja się wyjaśni,albo chociaż mi wprost powiedzą czemu nie chcą abyśmy spędzili razem święta
27 listopada 2017, 13:56
Może Twój ojciec ją nastawia przeciwko Tobie. Strasznie mi przykro i bardzo Ci współczuję takiej sytuacji. Jednak spróbuj nie brać tego do siebie i się nie przejmować. Przed Tobą jeszcze wiele Wigilii, może nie ta za rok czy dwa ale któraś na pewno w końcu będzie szczęśliwa i normalna - poznasz kogoś z kim stworzysz związek a potem rodzinę, być może jego rodzina da Ci tyle ciepła, że do swojej nie będziesz chciała już wracać. Na to pracuj i na tym się skup, bo to jest Twoja przyszłość, od Ciebie zależna. Ja nigdy się nie pcham tam gdzie mnie nie chcą, także po takiej akcji chyba by mnie na kolanach musieli prosić żebym chciała z nimi usiąść przy jednym stole. Też miałam różne Święta i powiem Ci, że nic na siłę. Zrób sobie barszczyk i co tam jeszcze lubisz (jak umiesz, jak nie to kup), nie zapomnij o prezencie dla siebie, książka, TV i relaks na maksa. Nie przejmuj się.
27 listopada 2017, 13:59
Co mam ukrywać ? Napisałam wszystko to co się wydarzyło.cos tam ukrywasz i nie mówisz wszystkiego
Moja droga, w zyciu dziala cos takiego jak lancuch reakcji. Jedno wynika z drugiego. Nie uwazam, ze to twoja wina, ale na pewno byly jakies przeslanki i sytuacje wczesniejsze, ktore skladaja sie na to, ze jest jak jest.
To, ze cos ukrywasz, zaswiecila mi sie lampka, ze nie chcesz jechac tam na poludnie, bo dojazd ciezki i oni by po ciebie nie przyjechali, a ty do pracy zaraz szybciutko po swietach wracasz. Zas na mysl o jakiejs zagranicznej podrozy podczas swiat jestes na tak. I tu samotne dojazdy/dotarcia do miejsca zamieszkania cie nie przerazaja, ani to, ze zaraz musisz wrocic do pracy.. Trzyma sie to kupy? Pozdrawiam.
27 listopada 2017, 14:02
Nasze relacje od zawsze były specyficzne.Ja z moim ojcem miałam dość złe kontakty do 16 roku życia.Kiedy zaczął pracować za granica trochę się poprawiły.Z moja mama nigdy nie miałam większych problemów ,ale od jakiegoś czadu kiedy wyjeżdża do mojego ojca za granice i zostawia mnie sama w domu oddaliliśmy się od siebie.Caly czas lata za moim ojcem nawet jak wracają do Polski i nie widziała mnie miesiąc.Mowilam jej o tym ze mi to nie psuje a ona tylko mi mówi ze mnie mocno kocha i ze chce więcej czasu spędzić z moim ojcem..ale co się u was właściwie stało? bo nie wierzę, ze do tej pory wszystko było super, kochająca rodzina, blablabla, a tu nagle wszyscy mają Cię gdzieś.
tylko to wszystko nie tłumaczy sprawy ze świętami. okej, jesteś już prawie dorosła, Twoja mama z Twoim tatą chcą spędzić ze sobą jak najwięcej czasu, więc niańczyć Cię nie będą, ale przecież nie ma problemu, żebyś wigilię i ewentualnie ten pierwszy dzień świąt z nimi spędziła. przecież ludzie, którzy cały rok się kłócą z okazji świąt się godzą i ten czas spędzają razem, a u Ciebie żadnej kłótni, żadnych zgrzytów i takie zachowanie? weź ich zapytaj, o co tak naprawdę chodzi. i przy okazji dopytaj, czy na 18nastkę nie dostaniesz spakowanej torby ze swoimi rzeczami i krzyża na drogę...