Temat: Barek ze słodyczami w domu?

Oglądałam dziś rano w łóżku jakiś program o rezydencjach dla milionerów. Jeden miał w swoim apartamencie taki barek z cukierkami. Co sądzicie? Chciałybyście? Rzecz jasna jak ktoś woli słone przekąski można tam nasypać chipsów i orzeszków. Gdzie trzymacie w domu słodycze i przekąski? Jest na to specjalna szafka?

Pasek wagi

nigdzie nie trzymam, bo pokusa na duza:) 

A taki barek u mnie szybko by opustoszal

Pasek wagi

ja mam w swoim pokoju taki barek. Trzymam tam słodycze i chipsy

Nie, w ogóle takich rzeczy nie jem. Wolałabym mieć np. taką mini-spiżarnię z owocami

Oj nie, u mnie coś takiego by nie przeszło. U moich rodziców zawsze była szafka ze słodyczami i jak tam jeżdżę to pierwsze co robię to zaglądam do tej szafki a z mężem staramy się nie kupować słodyczy na zaś bo idą od razu 

nie mam nic takiego i nie chce mieć...

Pasek wagi

dostalam raz bombonierke, przeterminowana a czekolada byla pokryta bialym nalotem, prawdopodobnie osoby te (starsi ludzie) dostaly ta bombonierke od kogos i wyladowala w takiej szafce nastepnie trafila do mnie ,,:D a jeszcze wczesniej moze sie wylezala u kogo innego :D 

Trzymam słodycze w jednej szafce i mnie nie kusi. Takiego barku bym nie chciała, bo żywność jednak jakby wietrzeje i robi się z czasem niesmaczna, a takich ilości nie da się przejeść nawet w kilka lat.

sadcat napisał(a):

dostalam raz bombonierke, przeterminowana a czekolada byla pokryta bialym nalotem, prawdopodobnie osoby te (starsi ludzie) dostaly ta bombonierke od kogos i wyladowala w takiej szafce nastepnie trafila do mnie ,,:D a jeszcze wczesniej moze sie wylezala u kogo innego :D 

O matko, to ja kiedyś zrobiłam takie faux pas. Dostałam czekoladę z orzechami, której nie lubię. Moja współlokatorka kiedyś powiedziała, że taką lubi, więc jej dałam. Okazało się, że była zepsuta. Nawet nie przyszło mi do głowy, żeby sprawdzić datę ważności.

P.S. Dzięki tobie zdałam sobie sprawę, że od grudnia leżą u mnie czekolady, których ważność muszę posprawdzać i ewentualnie szybko wydać zanim się zepsują. ;)

Z reguły nie kupuję słodyczy "na zapas", bo by zbytnio kusiły.

Jednak, jak trafi się jakaś promocją, kupię więcej, ale dzielnie trzymam w szafce :D

Jeśli nachodzi mnie mega ochota, kupuje porcję i zjadam od razu lub zostawiam na nieodległą przyszłość (smiech)

A jeśli chodzi o zdjęcie - rzeczywiście przesada... Ale przecież nawet jak się przeterminuje część słodkości, to milionerzy na pewno nie będą nad tym ubolewać - kupią nowe (smiech)

Pasek wagi

My mamy szafkę w kuchni... plus ja mam tajemną szufladę w komodzie :D i powiem szczerze, że jak mam tam małe zapasy to wszystko jestem w stanie wyjeść w ciągu jednego wieczoru, a jak są tam kilogramy słodyczy to mogą leżeć, leżeć i mnie nie kuszą. Ot, taka dziwna zależność :p im ich więcej, tym mniej mnie kuszą. Jakoś jestem "spokojniejsza", jak mam w domu coś słodkiego... co dzień sobie na coś małego pozwalam, ale nadmiernie mi to nie szkodzi, więc po co na siłę robić jakieś sztuczne ograniczenia??? wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem... złota zasada, działa (slonce)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.