Temat: Czy aby zdrowo jesc trzeba wydawać dużo pieniędzy?

Tak się zastanawiam. Leci sobie właśnie gdzieś w tle telewizja śniadaniowa i kobitka która tam gotuje pokazuje jak jeść zdrowo i tanio. Czy tak się wogole da? Przecież lepsze produkty są droższe.  Makaron razowy chleb żytni olej lniany jest droższy niż chleb pszenny olej słonecznikowy i zwykły makaron. Więc siłą rzeczy musimy więcej pieniędzy zostawić w sklepie. Wydatki wzrastają proporcjonalnie do o ilości osób w rodzinie. Jak sądzicie? Czy dobra i zdrowa kuchnia może być tania?  

zgadzam się z tym że jest droższe.  Pełnoziarniste makarony, dobre pieczywo, jajka z dobrego źródła - kosztują więcej niż biały makaron, chleb i pudełko jaj z chowu klatkowego. Warzywa wcale nie są tanie. Ja jestem wege więc kupuje dużo warzyw, tofu, awokado to dla mnie jedno z lepszych źródeł tłuszczu, z kolei mój facet jest mięsożerca i unika kurczaka - kupujemy indyka, jakieś ryby (które wiem - są też watpliwe)- nie kupujemy cudów a wydajemy na jedzenie sporo.  Jak ktoś kupi duży kawał schabu, wielka pake parowek, ziemniaki i kapustę na surówkę to ma full jedzenia a wydaje zdecydowane mniej. Ale zwracamy uwagę na to co jemy więc musimy zostawiać w sklepach więcej pieniędzy:(

dieta-romana napisał(a):

Przepisy w telewizji śniadaniowej mogą być inspiracją, co można jeść. Ale ile jest takich osób, wiele jest osób, mnóstwo, które są szczupłe, a mają niski budżet. Jeść można to co jest w granicach naszego budżetu, a mimo to być  na Diecie. Nawet mając mało pieniędzy można być szczupłym - choć budżet określony dobry na jedzenie trzeba mieć. To, że nie schudniesz bez pieniędzy to mit. Zawsze jakieś warzywa i owoce są w zasięgu twoich możliwości finansowych, albo kasza, czy jest aż tak droga. Czy suchy chleb popijany gorzkawą kawą, nie jest za drogi, nie. Wszystko nie jest drogie. Bardziej dbajmy, czy obiad jest zdrowy. To, że ktoś gotuje przepisy z tv nie znaczy, że będzie zdrowszy, kto je królika, gęś, nie musi być zdrowszy od tego kto je ćwiartki kurczaka.

Boże, widzisz a nie grzmisz... (strach)(strach):?

Pasek wagi

sacria napisał(a):

zgadzam się z tym że jest droższe.  Pełnoziarniste makarony, dobre pieczywo, jajka z dobrego źródła - kosztują więcej niż biały makaron, chleb i pudełko jaj z chowu klatkowego. Warzywa wcale nie są tanie. Ja jestem wege więc kupuje dużo warzyw, tofu, awokado to dla mnie jedno z lepszych źródeł tłuszczu, z kolei mój facet jest mięsożerca i unika kurczaka - kupujemy indyka, jakieś ryby (które wiem - są też watpliwe)- nie kupujemy cudów a wydajemy na jedzenie sporo.  Jak ktoś kupi duży kawał schabu, wielka pake parowek, ziemniaki i kapustę na surówkę to ma full jedzenia a wydaje zdecydowane mniej. Ale zwracamy uwagę na to co jemy więc musimy zostawiać w sklepach więcej pieniędzy:(

A schab i kapusta to niezdrowe jedzenie, ze umiescilas to w jednym rzędzie z parowkami?

Zwykle zakupy 

Mleko 2zl, chleb zwykły 2zl,schab mięso mielone lub kurczak 5-10zl na dwie porcje, ziemniaki 1zl,gotowa surówka 2zl  RAZEM 17zl

Lepsze produkty mleko sojowe 8zl, chleb żytni 4zl, ryba jakąś dobrą 20-25zl, surówka która sami zrobimy wychodzi tak samo jednak musimy mieć więcej czasu na jej przygotowanie,, makaron pelnoziarnisty 4zl RAZEM 38zl 

Jak nie wychodzi więcej jak wychodzi. 

Tu chyba chodzi o to , że jedząc niezdrowo wydajemy kasę np na batony, fast-foody itd (czego normalnie nie jemy)
Przykład 0,5 kg piersi+ 1 kg ziemniaków+ 1 kg marchewki+ jabłko (surówka marchew+jabłko) = dla mnie 3 obiady cena. 8+1+3=12zl za obiad wychodzi 4 zł (abstrahując od tego, że trzy dni pod rząd bym tego samego nie jadła)
Gdybym codziennie chciała zjeść na obiad pizzę (dla mnie 18 zł jedna + baton jakiś) wniosek jest prosty :)

ja się nie wygłupiam z żywnościa eko, natomiast w moim jadłospisie praktycznie nie ma produktów (poza mrozonymi warzywami), wszystko idzie z surowizny i dla mnie jest to wystarczająco zdrowe odżywianie. Jak mi"produkty" zaczynają wpadać, a bywa to pizza czy kiełba najcześciej, czasem słodycz, czasem pierogi, to też nie więcej niz na jeden posiłek w ciągu dnia. 

stokrotka900 napisał(a):

sacria napisał(a):

zgadzam się z tym że jest droższe.  Pełnoziarniste makarony, dobre pieczywo, jajka z dobrego źródła - kosztują więcej niż biały makaron, chleb i pudełko jaj z chowu klatkowego. Warzywa wcale nie są tanie. Ja jestem wege więc kupuje dużo warzyw, tofu, awokado to dla mnie jedno z lepszych źródeł tłuszczu, z kolei mój facet jest mięsożerca i unika kurczaka - kupujemy indyka, jakieś ryby (które wiem - są też watpliwe)- nie kupujemy cudów a wydajemy na jedzenie sporo.  Jak ktoś kupi duży kawał schabu, wielka pake parowek, ziemniaki i kapustę na surówkę to ma full jedzenia a wydaje zdecydowane mniej. Ale zwracamy uwagę na to co jemy więc musimy zostawiać w sklepach więcej pieniędzy:(
A schab i kapusta to niezdrowe jedzenie, ze umiescilas to w jednym rzędzie z parowkami?

Czerwone mięso to nic zalecanego do spozywania, a kapuste wymienilam raczej jako coś, co MOŻE kupią ludzie jedzący w ten sposób i nie jedzący dużo warzyw, że im ta kapusta wystarczy jaki warzywo ( oczywiście za kapusta jest ok, ale jedząc dużo warzyw, lubiąc mieć różnorodność wydaje na nie dużo:/)

sacria napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

sacria napisał(a):

zgadzam się z tym że jest droższe.  Pełnoziarniste makarony, dobre pieczywo, jajka z dobrego źródła - kosztują więcej niż biały makaron, chleb i pudełko jaj z chowu klatkowego. Warzywa wcale nie są tanie. Ja jestem wege więc kupuje dużo warzyw, tofu, awokado to dla mnie jedno z lepszych źródeł tłuszczu, z kolei mój facet jest mięsożerca i unika kurczaka - kupujemy indyka, jakieś ryby (które wiem - są też watpliwe)- nie kupujemy cudów a wydajemy na jedzenie sporo.  Jak ktoś kupi duży kawał schabu, wielka pake parowek, ziemniaki i kapustę na surówkę to ma full jedzenia a wydaje zdecydowane mniej. Ale zwracamy uwagę na to co jemy więc musimy zostawiać w sklepach więcej pieniędzy:(
A schab i kapusta to niezdrowe jedzenie, ze umiescilas to w jednym rzędzie z parowkami?
Czerwone mięso to nic zalecanego do spozywania, a kapuste wymienilam raczej jako coś, co MOŻE kupią ludzie jedzący w ten sposób i nie jedzący dużo warzyw, że im ta kapusta wystarczy jaki warzywo ( oczywiście za kapusta jest ok, ale jedząc dużo warzyw, lubiąc mieć różnorodność wydaje na nie dużo:/)

A mi się wydawało ze schab to jest wieprzowina. Czerwone mięso to wołowina, która tania nie jest.

stokrotka900 napisał(a):

sacria napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

sacria napisał(a):

zgadzam się z tym że jest droższe.  Pełnoziarniste makarony, dobre pieczywo, jajka z dobrego źródła - kosztują więcej niż biały makaron, chleb i pudełko jaj z chowu klatkowego. Warzywa wcale nie są tanie. Ja jestem wege więc kupuje dużo warzyw, tofu, awokado to dla mnie jedno z lepszych źródeł tłuszczu, z kolei mój facet jest mięsożerca i unika kurczaka - kupujemy indyka, jakieś ryby (które wiem - są też watpliwe)- nie kupujemy cudów a wydajemy na jedzenie sporo.  Jak ktoś kupi duży kawał schabu, wielka pake parowek, ziemniaki i kapustę na surówkę to ma full jedzenia a wydaje zdecydowane mniej. Ale zwracamy uwagę na to co jemy więc musimy zostawiać w sklepach więcej pieniędzy:(
A schab i kapusta to niezdrowe jedzenie, ze umiescilas to w jednym rzędzie z parowkami?
Czerwone mięso to nic zalecanego do spozywania, a kapuste wymienilam raczej jako coś, co MOŻE kupią ludzie jedzący w ten sposób i nie jedzący dużo warzyw, że im ta kapusta wystarczy jaki warzywo ( oczywiście za kapusta jest ok, ale jedząc dużo warzyw, lubiąc mieć różnorodność wydaje na nie dużo:/)
A mi się wydawało ze schab to jest wieprzowina. Czerwone mięso to wołowina, która tania nie jest.

No to zła wiedza - wieprzowina  to mięso czerwone.  Z tego co wiem od 2016 praktycznie niezalecane przez WHO i znikajace z piramidy żywienia (przez kancerogennosc). 

.Malinowa napisał(a):

Uważam, że zdrowe odżywianie jest droższe. Owszem, można jeść kaszę z marchewką i będzie tanio i zdrowo ale jeśli chodzi o zbilansowaną, zdrową dietę to wychodzi drożej. Uważam, że warzywa i owoce są dość drogie, nie wspominając już o łososiu wędzonym raz na jakiś czas czy w ogóle o rybach. Na zdrowe mięso typu wołowina, kaczka czy inne frykasy też rzadko sobie pozwalam - głównie jem kurczaka.

Ja w ogóle nie jem ani ryb,ani mięsa,ani nawet sera,czy też mleka.Żyję,jem zdrowo,nie mam żadnych problemów ze zdrowiem,a moje wyniki badań są lepsze,niż rok temu,gdzie jeszcze sobie na to pozwalałam.Spadł mi cholesterol,moje niedobory są znacznie mniejsze,pozbyłam się anemii.Owszem,mleko roślinne za 5 czy 6 zł to droga sprawa,podobnie jak lepsze makarony,kasze,nasiona,orzechy...ale jakbyś sobie policzyła ile kosztuje mięso,ryby,a nawet sery....wierz mi,zdrowa dieta,to nie tylko dieta mięsna.Można jeść zdrowo i taniej.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.