Temat: prymitywne zaczepki ze strony mężczyzn.

Zastanawiam się, jak na nie reagujecie. Czym innym jest oczywiście miły męski komplement na ulicy, bo te chyba cieszą każdą z Nas. Czym innym jednak prymitywne, wulgarne, wieloznaczne hmm.. propozycje, na które nie wiadomo jak reagować. Ostatnio codziennie jestem celem takich tekstów. Gdy wychodzę gdzieś sama, idę do sklepu, pobiegać itp. Są słowa, zastępowanie mi drogi etc. Nie wiem jak sobie z tym radzić, szczególnie gdy wybieram się gdzieś sama, pod wieczór. Zaczynam odczuwać niechęć, bać się wychodzić samodzielnie w miejsca gdzie byłabym na nie narażona. Co robić? Odpyskować czasem aż strach, zbyć docinkiem czy żartem - jak wyżej. Nie reagować? - niejednokrotnie jeszcze bardziej nakręca to takiego delikwenta.
Jak sobie z tym radzicie?
Ja miewalam i miewam tez przerozne  tego typu historie . Przewaznie nie zwracam uwagi, olewam jakies zaczepki nawet nie patrze na trabiace samochody cz y inne tego typu ,,zjawiska". Najgorsze moje przygody to gdy jakis podpity typek zalapal mnie za rower gdy jechalam poznym wieczorem z kolezanka i malo co nie zarylam twarza nie chcial mnie puscic ale jego koledzy kazali mu sie uspokoic.Drugi raz to jakis typek zastapil mi droge gdy wracalam w nocy i chcial mnie wciagnac do auta ale zwialam, alez mi serce walilo! trzeci przypadek to chlopak chcial mnie koniecznie odprowadzic do bloku, szedl za mna 15 min...nijak nie dalo mu sie powiedziec, zeby sie odczepil. Ostatnio najsmieszniejszy: przyczepil sie do mnie jakics Anglik, starszy conajmniej z 10 lat, chcial sie ze mna umowic i nie docieralo do niego ze ja nie mam ochoty pwoiedzialam ze spadam do domu bo dosiadl sie do mnie jak pilam kawe na przystanku, wsiadlam w autobus a on za mna i jechalm 1.5 godziny ze mna myslalam, ze jebne....(przepraszam).
Pasek wagi

 

ja byłam na trzech treningach wojskowej za namową kolegi. oszczędzali mnie chłopcy, ale chcę iść do wojska, więc też nie udawali kopniaków, tylko używali mniej siły. co się nakulałam, przeleżałam i ile się ludzie oglądali co ja mam na szyi to tylko ja wiem. ale i tak pójdę w przyszłym roku na całość  :)

>Dla mnie chorym już nawet nie jest nazwanie tak dziewczyny.
>Tylko bardziej akcja reakcja - "pedał = bicie"

A dla mnie zarówno to jak i to. Sorry, ale tak bezpośrednie wygłaszanie opinii nt cudzego wyglądu, przechodzi jedynie w przedszkolu.
Tak na marginesie, zawsze się zastanawiam, jak czuliby się tacy faceci gdyby ktoś taką opinię/ propozycję skierował do ich dziewczyny, matki..
Czy naprawdę niektórych facetów nie da się nauczyć elementarnego szacunku dla kobiet?..   
Ja pamietam jak niedawno wysiadłam z autobusu i 3 dresów szło na przeciwko mnie na przejsciu dla pieszych i jeden z nich krzyknal na caly glos "Ejj ale fajna dupa stoi"....;/ Dupe to ja mam z tylu.... Oczywiscie najpierw pomyslalam, ze to nie do mnie ale odwrocilam sie a obok staly 3 staruszki i 2 chlopakow. Oczywiscie zastapili mi droge i nie moglam przejsc , jak przesuwalam sie w lewo to oni tez itp...Czulam sie okropnie i oczywiscie nikt nie zareagowal ;] ehh
Mandaryneczka chcial Cie wciagnac do samochodu?:O masakra
> No też tak miewam, ostatnio koles na przykład
> idzie z naprzeciwka,  "banan na ryju " i odgłos
> "ksz ksz" do mnie jak do jakiegoś zwierzaczka. To
> chyba nowa wersja gwizdu.

Nie. To w ich slangu znaczy "dziwka".

Kiedyś wracałam nad ranem z wycieczki, szłam na autobus normalnie po chodniku. Jakiś koleś podjechał samochodem i spytał się gdzie tu można jakieś panienki znaleźć itd. (chodziło mu o prostytutki), więc mu powiedziałam, że na Poznańskiej stoją i poszłam dalej. Następnej przecznicy zatrzymał się znowu, po czym stwierdził "tobie to bym dał nawet 200 zł za lodzika". Odpowiedziałam krótkim "spier*alaj". Nie wiem, czy wziął mnie z kur*ę, czy co, ale zapewniam, że moje sportowe ubranie na to nie wskazywało.

Czasami są jakieś teksty typu "ale ładne masz cycki", albo "fajna dupa z ciebie" (to ostatnie oczywiście dresik i to małolat hehe", ale to mnie specjalnie nie wnerwia. Tylko z tym lodzikiem mnie wnerwiło trochę. Ogólnie na luzie podchodzę. 
Pasek wagi
WildThing - źle napisałam, wiadomo, ze nazywanie tak dziewczyny jest również nie na miejscu, zważywszy, że nie mam ochoty na wysłuchiwanie takowej opinii od człowieka który ledwo co ukończył podstawówkę [sugeruję się językiem.]. 
Zwłaszcza, że gdyby to była opinia konstruktywna [chociaż o gustach się nie dyskutuje] to może i bym ją sobie do serca wzięła.
Ale też nie do końca - bo ja bardzo lubię mój styl ubioru. Przeżywałam kiedyś czemu nie mogę być kobieca. Ale przeszło mi. 
Na szczęście, że tak powiem w lotniejszych sferach ludzie bardzo gratulują mi mojej "drogi" i chwalą. A co powie pan pod monopolowym to już w sumie nie powinno mnie ruszać. W zasadzie zdarzy się też nawet, że obcy ludzie na ulicy podejdą i powiedzą coś naprawdę bardzo fajnego. sadzie

Czasami odnoszę że super samcy w dresach adidos i inne, nie nauczą się elementarnego szacunku do kobiet. Zapewne dlatego, że w większości u takich w domu, kobieta jest od podania piwa, zrobienia obiadu i wyprasowania gaci.
Cest'la vie. 
Aczkolwiek jak widzę młodych  chłopców używających "kur**" co jedno słowo, z miną mordercy,  bez perspektyw, jest mi smutno. Już chyba bardziej niż wtedy gdy mi się dostaje za wygląd. Bo to oznacza, że jeszcze długo sobie poczekamy zanim pójdzie coś do przodu.

/sorry za offtopa.
Mężczyźni to jednak głuptasy!!!
Myślą, że jakimś głupim tekstem przyciągną naszą uwagę.
mnie się kiedyś też zdarzały takie przypadki, i czasami bardzo niemiłe, czysto seksualne ... najadłam się strachu! na szczęście mieszkam na wsi i tutaj mam spokój, jednak boję się wychodzić jak jest ciemno!
Kiedys szlam nad ranem na autobus, a z racji tego ze mial byc za 30 minut postanowilam sie przejsc.Przejezdzal kolo mnie samochod i facet w nim jadacy strasznie sie gapil,podjechal drugi raz i zaproponowal podwozke, odmowilam odjechal i tak kilka razy;/ az mu pocisnelam i odjechal... Ale nie moge sobie wyobrazic co bym zrobila w sytuacji gdyby facet chcial mnie wciagnac do samochodu;o masakra teraz strach z domu wychodzic, a najgorsza jest obojetnosc ludzi na takie zjawiska
>Myślą, że jakimś głupim tekstem przyciągną naszą uwagę.

Może być i tak, ale ja myślę, że w większości przypadków łechtają swoje własne ego (jaki to ja jestem Don Juan - oh, ah!).

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.