- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 października 2017, 23:18
Mam nadzieję, że są tu na forum osoby, które podzielają moją wielką pasję, jaką jest uprawianie ogrodu. Zapraszam do wymiany doświadczeń tu na forum lub w zamkniętej grupie osoby, które poświęcają czas na wyhodowanie własnych warzyw czy owoców. Chętnie porozmawiam o tym, jak zabezpieczyć rośliny na zimę a potem przygotować się do nowego sezonu. Jestem ciekawa co planujecie zasiać wiosną, jak przetwarzacie zbiory.
A może podsuniecie mi pomysł co zrobić z cukinią, dynią, marchewką i burakami, żeby wiosną podać niemowlakowi w ramach rozszerzania diety te warzywa z własnej działki?
30 października 2017, 17:05
......Co macie na altanie w daszek? Kurcze ostatnim razem jak ta wiało to byliśmy bez prądu ponad dwie doby. Pół zamrażarki żarcia wywaliłam. To samo z lodówki. Dlatego jak widzę, że teraz tak wieje to mnie trzęsie aż.
U mnie na altanie jest poliwęgan(płyta komorowa), dymiony żeby się zbytnio nie nagrzewało. Stal + drewno. Jak na razie w pełni funkcjonalna konstrukcja którą zrobiliśmy sami z mężem.
Mam 2 agregaty- nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez takiego zabezpieczenia- u nas stosunkowo często zdarzają się przerwy w dostawach prądu -2 zamrażarki (w tym skrzyniowa z mięsem dla psów) lodówka+ podtrzymanie pracy pomp do ogrzewania-bez tego to by jakaś tragedia była.
Dalie są naprawdę tanie,teraz chyba w każdym ogrodniczym dostępne w wielu kolorach. Kocham te kwiaty ale ich karpy szybko robią się wielkie- wykopywanie i przechowywanie to jest dla mnie udręka-stąd mam jedynie kilka sztuk...
Edytowany przez 30 października 2017, 17:07
30 października 2017, 18:04
Liandra mieszkasz w samym Lublinie?? Zerkam czasami na prognozę dla lubelskiego, bo stamtąd pochodzę i tam mieszka moja rodzina. Jest chłodniej jak w Saksonii.
A rzodkiewkę przekopię jak gorczycę. Potraktuję jako poplon.
31 października 2017, 23:24
Nie, od dłuższego czasu już pod Lublinem ;) ale blisko się przeniosłam. Zdecydowanie mamy biegun zimna-w samym Lublinie zawsze cieplej niż nas i sniegu mniej....
Ambrowiec- moje ulubione drzewo- dopiero zaczyna się przebarwiać- mimo braku słońca- a potrafi naprawdę pięknie zapłonąć i utrzymuje barwy nawet po spadnięciu śniegu, liście odpadają powoli. Polecam, ma tez bardzo ciekawą korę z naroślami na gałązkach.
31 października 2017, 23:35
Bardzo ładny ten ambrowiec i rośnie u Ciebie chyba wiele lat.Nie jest jakąś nowinką. Toż to potężne drzewo.
31 października 2017, 23:56
:) wcale nie jest duży- modrzewie, lipy,brzozy,robinie itp. krajowe drzewa które sadziłam sa od niego co najmniej 2 a niektóre 3 krotnie większe....to całkiem kompaktowe drzewo (oczywiście nie miniaturowe-ale w końcu to drzewo :) -porównywała bym je wielkościowo do tempa wzrostu magnolii gwiaździstej-tylko ją muszę podcinać od dołu bo gałęzie rozkładają się niesamowicie szeroko....a tu nic nie tnę.
2 listopada 2017, 13:52
Zrobiłam dziś kurczaka z ostatnim bakłażanem, jaki urósł mi w ogródku. W przyszłym roku też zamierzam je zasadzić.
I tu mam pytanie - co zrobić, żeby osiągnąć lepsze plony? Chciałabym, żeby owoce były choć w połowie takie jak te ze sklepu. A moje były wielkości rajskich jabłuszek. Co prawda miałam stare, przeterminowane nasiona, ale mieszkam w miasteczku, gdzie jest mnóstwo winnic i uprawia się arbuzy, więc jest ciepło i myślałam, że to tylko kwestia jałowej ziemi. A teraz myślę, że niekoniecznie.
2 listopada 2017, 22:01
Wiek nasion nie ma tu żadnego znaczenia- może tylko wpływac na ich zdolność kiełkowania. Bakłażany potrzebują bardzo dużo ciepła i słońca-oczywiście podlewanie(częste a mniejszymi porcjami) i nawożenie są równie ważne ale jak jest za chłodno to wiele odmian ma problemy z dorastaniem. Nie wiem jaką odmiane uprawiałaś bo ja mam np. bakłażan etiopski-owoce są pomarańczowe, okrągłe w lekkie paseczki i wielkości bardzo małego jabłka, jest jeszcze kilka odmian fioletowych i białych ale o kulistych owocach i te będą nieduże. Odmiany o najpopularniejszym kształcie- takie jak u nas są w markecie- "gruszkowate" fioletowe i w biało liliowe paski wypróbowałam już że nie rosną mi( bakłażan ma 5 grup-ze wzgl na typ owoców). Natomiast odmiana Don Juan- o owocach czarnych ale długich jak wężowy ogórek czy cukinia- świetnie plonują i dorastają w gruncie. Może powinnaś poeksperymentować z odmianami-tak by dobrać sobie jakąś odmianę której będą pasowały warunki jakie oferujesz. + oczywiście maksymalnie słoneczna miejscówka, nawadnianie i wiosenne nawożenie. Bakłażan poniżej 18C praktycznie zwalnia wzrost a poniżej 15C przestaje rosnąć...(a arbuzy i owszem- rosną dalej.... ). Może być tez tak że rośliny zawiązały za dużo owoców i przy braku ciepła wody i nawozów nie dały rady ich wykarmić.. u nas w PL ze wzgl na warunki cieplne krzak jest w stanie wykarmić tylko kilka dużych owoców i przy produkcji towarowej przycina się nadmiar zawiązków owoców żeby wyhodować duże dorodne okazy (tak samo jak robi się to z arbuzami, dyniami)
3 listopada 2017, 23:00
Nie mam pojęcia co to była za odmiana, ponieważ torebki po nasionach powtykałam w pudełka z ziemią, żebym wiedziała które nasiona są posiane. Na przyszłość sobie zrobię zdjęcia lub notatki. Pamiętam tylko, że to był mix dwóch odmian, zielonej i fioletowej. Z 16 nasionek wykiełkowały wszystkie. Z tego posadziłam do gruntu 10. Praktycznie w 3 różnych miejscach ogródka oraz w tunelu. Te ostatnie najszybciej padły, ponieważ zostały zagłuszone przez ogórki. Pozostałe urosły do wysokości od 20 do 35 cm. Owoce były we wszystkich trzech miejscach. Wszystkie fioletowe i po jednym na krzaku. Może to rzeczywiście jakaś odmiana bardziej ozdobna niż jadalna. A może to wina wyjałowionej ziemi? Dość, że zostawiam z 5 nasionek i dokupię jeszcze nowych na przyszły sezon.
Dziewczęta, chętnie dowiem się jakie odmiany warzyw planujecie uprawiać w przyszłym roku.
Ja wiem tylko tyle, że rezygnuję z pomidorów koktajlowych a pozostanę przy bawolim sercu i żółtych polkach. Ogórki wężowe i jakieś polne do kiszenia. Burak - czerwona kula, marchew - dolanka, kapusta - kamienna głowa i włoska. A cebula? czosnek?
8 listopada 2017, 22:08
Ja już nie sieję kapusty, kalafiorów, brokułów, jarmużu-nie opłaca mi się robić przy tym kiedy są tak tanie w sklepie a w ogródku nie zawsze się udają, trzeba walczyć ostro ze szkodnikami-a ja wole bez oprysków.... czosnek mi się nie udaje- kilka razy kupowałam, sadziłam główki maleńkie, takie jak cebulka- nie podzielone nawet po 2 latach.
Na pewno sieję bób,kilka kalarepek, bezwzględnie fasolkę szparagową-niską -mam japońską o czarnych nasionach bardzo mi smakuje, w krajach azjatyckich te nasiona są przysmakiem-mnie się nie chce aż tyle ich łuskać żeby na ziarno były -a na fasolkę jest pyszna-typu mamut.Poza tym fasolki tajskie pnące wąskie(slim) długie strąki bordową i żółtą.Ogórki sałatkowe długie i trochę melonowych, kilka odmian melona, dyń, arbuz, cukinię mojej ulubionej włoskiej odmiany friulana-o chrupkich młodych owocach(stare sa niejadalne,zdrewniałe), i patisona żeby był na marynatę. Do tego buraczki-owalny klasyczny i żółte golden globe, odrobinę groszku łuskowego czarnego Shiraz-mrożę młode strączki i dodaję do warzyw z patelni lub zup.Koperek,sałatę raczej odpuszczam, słabo mi rosnie- sieję tylko mizunę-rodzaj musztardowej sałaty, cebula koniecznie, szalotka na szczypiorek, do tego sporo papryk słodkich i ostrych, bakłażan ten długi sprawdzony, marchwi już nie sieję bo na naszej glebie różnie wychodzi-może trochę na młodą... Jeśli gdzieś trafię nasiona jakiś "egzotycznych wynalazków" to na pewno wypróbuję jak zawsze.. fenkuły mi wcale w tym roku nie zawiązały zgrubień, nie wiem czemu więc odpuszczam je, na pewno nadal posadzę balsamkę (mrożę w kostkę i dodaję do zup i dań warzywnych dla zdrowia), zapewne także jak co roku sinqua- rodzaj luffy o wąskich owocach- młode używa się jak ogórki oraz do fajnych maseczek na twarz. batatów już chyba nie posadzę za to jak zwykle parę rządków moich kolorowych ziemniaków i co najmniej kilkadziesiąt odmian pomidorów (mam przetestowane koło 180 odmian i nasiona większości-uwielbiam pomidory i musi ich być mnóstwo-sadzę po 1 krzaku z odmiany-od koktajlowych niskich i wysokich w różnych kolorach przez średnie śliwkowe,brzoskwoniowe-omszone,paprykowe-do faszerowania lub suszenia, po malinowe.W całej palecie kolorów od białych, przez żółte, pomarańczowe, rózowe, czerwone, czarne, fioletowe,zielone i pręgowane. (np. bawole serca mam białe, pomarańczowe i klasycznie różowe). Pomidory to mój największy warzywny konik :)
11 listopada 2017, 00:20
Liandra - pomidory masz pewnie ze zbieranych przez siebie ziarenek? Jak je przechowujesz i po ile krzaczków sadzisz? Robisz potem jakieś przetwory? Ja w ubiegłym roku zrobiłam ketchup z cukinii i pomidorów. Lubię ten smak i przynajmniej nie ma dodatku w postaci benzoesanu sodu, jak większość gotowych.
Kapustę posadzę, bo u mnie raczej się udała. Miałam 12 główek kamiennej głowy i 10 włoskiej. Większość już zjedzona lub przerobiona na kiszoną. Mój mąż się w kiszeniu specjalizuje i powiem, że podskubuję po łyżce, jak tylko zrobię sałatkę. Pomimo, że nie powinnam, bo karmię.
Fasolkę miałam w tym roku żółtą, bezłykową , bo mąż się uparł,że najlepsza, ale i tak była twarda. Na wiosnę kupię sobie też zieloną. Poza tym mieliśmy fasolę fioletową w czarne cętki. Nie mam pojęcia czy ona ozdobna czy jadalna. cały zbiór na razie przeznaczam na sadzenie wiosną. No i groszek ozdobny, wieloletni też latem posadziłam.
Na wiosnę planuję... spróbować z soczewicą. Czytałam gdzieś, że przy ciepłym i słonecznym lecie powinna się udać:)