- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 października 2017, 23:18
Mam nadzieję, że są tu na forum osoby, które podzielają moją wielką pasję, jaką jest uprawianie ogrodu. Zapraszam do wymiany doświadczeń tu na forum lub w zamkniętej grupie osoby, które poświęcają czas na wyhodowanie własnych warzyw czy owoców. Chętnie porozmawiam o tym, jak zabezpieczyć rośliny na zimę a potem przygotować się do nowego sezonu. Jestem ciekawa co planujecie zasiać wiosną, jak przetwarzacie zbiory.
A może podsuniecie mi pomysł co zrobić z cukinią, dynią, marchewką i burakami, żeby wiosną podać niemowlakowi w ramach rozszerzania diety te warzywa z własnej działki?
7 czerwca 2018, 11:05
No tak to truskawki warto już teraz skasować-konkretnie spalić i przyszykować nowe miejsce nieco dalej żeby się choroba grzybowa nie przeniosła a gdzieś w lipcu-sierpniu będą nowe sadzonki z odrostów- kupisz zdrowe to przynajmniej będziesz miała z głowy ten syf a pozostanie tylko ochrona od szarej pleśni która zawsze i wszędzie może się pojawić od deszczu... Ja sama co roku wywalam masę sadzonek z odrostów żeby utrzymać krzaczki a nie gąszcz ;) tylko że ja mam nieco pomieszane odmiany- trochę honoye trochę chyba sengi?.. ;)
U mnie jest masa bergamotki :) nie bardzo wiem na co mi tyle, chyba będę suszyć...
7 czerwca 2018, 12:07
Do czego to doszło, nic bez chemii nie urośnie. Grzyby w tym roku zniszczyły nam tuje.
7 czerwca 2018, 23:37
KKalor a to nie jest tak, że słabsze egzemplarze zapadają na choroby i muszą ustąpić miejsca silniejszym? U mnie jest to samo - nie uratuję truskawek, tylko zrobię nowe nasadzenia. Ja rozumiem, że tuje pewnie już duże, wieloletnie i trochę ich szkoda, ale jak pisała wcześniej Liandra - albo robisz oprysk zapobiegawczy jeśli Ci zależy, albo liczysz się ze stratą. Życie.
U mnie na paprykach pojawiły się czarne smugi na łodygach. Idę poszperać w sieci - co to może być. Dodam, że chodzi o odmianę Sweet Cherry rosnącą w gruncie.
11 czerwca 2018, 16:16
Z tujami cos się dzieje- u znajomej umarły stare-cały szpaler.....
Niestety po prostu jest nagromadzenie patogenów w danym miejscu i jeśli się roślin nie zabezpiecza to w końcu zachorują... My też chorujemy więc czemu nie rosliny? Zawsze chorowały tak naprawdę dlatego stosowano płodozmian a plony były zdecydowanie niższe :) Jak poszła choroba to gospodarz nie zebrał kompletnie nic.
Wreszcie troszkę popadało...ale zaraz wystartują chwasty ;)
12 czerwca 2018, 14:58
Oj chyba nie tylko z tujami. U mojej siostry zdychają dwa kilkudziesięcioletnie bukszpany.
Ja byłam w Obi i Tommie i Niemcy mają gotowe preparaty na mszyce. Ale chyba zamówię sobie to Karate na allegro, bo takie 500 ml w atomizerze to może być za mało i za słabe na nasze szkodniki.
19 czerwca 2018, 22:05
Żółte ziemniaki mi się wszystkie wyłożyły. Zważywszy, że fioletowe stoją pięknie i u sąsiadów wszystkie także, to mam się martwić?
Liandro - jak tam pomidory? Kiedy u Ciebie będą pierwsze dojrzałe na krzakach? Stosowałaś jakieś opryski? Ja dwa razy preparatem grzybobójczym z Substrala. Chciałam jeszcze miedzianem, ale mąż ma pełne ręce roboty z altanką i ma wyjechane na opryski. Kupiłam przez internet Karate na mszyce. Nie wiem,czy i ten nie przypadnie mi w udziale, bo mój przecież nie będzie pryskał pod liście. Także ten...
20 czerwca 2018, 08:43
Moje na razie dopiero pierwsze zielone owocki mają... Hmmm no cóż....opryskałam tylko profilaktycznie jeden raz...a potem zabrakło mi czasu ;) zobaczymy jak będzie. Na razie nie ogarnęłam jeszcze krzaków bo pełno dzików narosło... I tak najpiękniejsze pomidory mam..na parkingu na maszyny hahaha.....nie wiem jakim cudem nasiona tam się dostały-ale krzaki są mega dorodne.Sądze że jesienią ktoś szmyrgnął tam jakims podgniłym owocem... Zresztą w szklarni też wyrywałam samosiewy-pomidor potrafi się całkiem ladnie sam rozsiać, zime przetrwać i skiełkować wiosną..
A czemu się ziemniakami martwisz? Może za słabo podsypana ta odmiana była stąd łodygi naturalnie się rozchyliły?? Fioletowe są późne to do ich pełnej wielkości i kwitnienia jeszcze chwila, ale normalnie to przecież tak wygląda-krzak się rozkłada -choć najczęściej dopiero po kwitnieniu jak zaczyna produkować bulwy... To mogło pomóc właśnie za małe obsypanie, albo susza.. Póki nie widać żadnej zarazy to się nie masz co martwić. Ja musiałam opryskac raz stonkę-niestety wyjeżdżałam na 3 dni i jak wróciłam to już była taka inwazja że pół ziemniaków zeżarły...czyli będę miała gorszy plon bo brakuje wielu lisci :(( Z moich starych najwcześniejszych wczoraj zebrałam już sobie kilka młodych bulwek na obiad -czyli już będę mogła się cieszyć pysznymi młodymi ziemniaczkami. Tylko dlatego trzymam tą odmiane- sadze wyłącznie na młode bo poza tym wizualnie ma dość brzydką skórkę -ale jest najwcześniej -nawet mimo tak późnego posadzenia w tym roku.
Mam kosmiczne ilości czereśni...nawet nie ma szans żeby coś z tym zrobić, żal patrzeć ile tego wisi...i się zmarnuje bo splesnieją. I złamała mi się śliwa japońska...tyle owoców było że wczoraj trzasł pień staruszki-tak że śliwek nie będzie. No to mogę zacząć szukać tej odmiany....ciekawe tylko czy znajdę.
25 czerwca 2018, 00:22
Czereśni zazdroszczę. Choć przecież dostałam ponad 10 kg od sąsiada zwanego przez nas Apaczem. Wszystko już jednak zjedzone albo zagospodarowane do słoików. Wczoraj zrobiłam kompot z truskawek a dzisiaj przyniosłam ze spaceru 3 kilogramy wiśni. Zatem produkcja będzie kontynuowana.
Pochwalę się, że mamy już swoje ogórki sałatkowe a poza tym fasolkę, sałatę i rzodkiewkę. Pomidory rosną pięknie i owocują dość obficie, bo są już prawie na każdym krzaku. Ja też mam mnóstwo samosiejek w różnych miejscach. Ale lubię to wyczekiwanie na pierwsze owoce i zgadywanie co to za odmniana wyrosła:)
Miałam ostatnio dziwną sytuację, która zaowocowała dwoma drzewami owocowymi. Mam takie dwie podsuszone sieroty. I tu pojawia się pytanie: jeśli są to drzewka o gołym korzeniu, to sądzić je do gruntu teraz czy poczekać na jesień? A teraz przetrzymać w jakichś donicach, w zacienionym miejscu?
Jutro opowiem jak to było z drzewami a teraz zmykam do łóżka. Dobrej nocy.
25 czerwca 2018, 08:42
W donicach długo nie pozyją..... jasne że do gruntu i często podlewaj, może coś z nich będzie choć jak sa podsuszone to szanse niewielkie...Sama nie raz sadziłam takie z gołym korzeniem i wiosną były to już tylko trupy, nie przyjmowały się niestety na tyle żeby zime przetrwać... Przed sadzeniem dobę namocz korzenie w wiadrze wody.
U mnie tez już ogórkowo i cukiniowo, zrobiłam trochę w słoiki.
26 czerwca 2018, 00:30
Drzewka dostałam od tego sprzedawcy, który wiosną mi wysłał różę zamiast porzeczki i gruszę zamiast czereśni. Od tamtego czasu wielokrotnie próbowałam się z nim skontaktować telefonicznie, ale nigdy nie odbierał. Na reklamację się nie zdecydowałam, bo jednak wartość zamówienia nie była zbyt duża a sadzonki się przecież przyjęły. Jednak regularnie ciśnienie mi rosło, kiedy mąż się podśmiewał, że trafiłam na sprzedawcę, który wyzbywał się resztek z magazynu i na pewno przysłał mi jabłoń, która obok koszteli nie stała. Toteż kiedy tylko zorientowałam się, że jednak mogę wystawić ocenę, to skorzystałam z tej możliwości i nie omieszkałam być bardzo krytyczna. W zasadzie nie spodziewałam się odzewu i zapomniałam już nawet o całej sprawie. Ale po 2 dniach człowiek zaczął do mnie wydzwaniać i pisać smsy. Po 8 nieodebranym połączeniu zrobiło mi się go żal i oddzwoniłam. Zakomunikował, że właśnie wyszedł ze szpitala, że miał wypadek i bardzo mu zależy, żeby zniknęły z sieci te negatywne oceny. W związku z tym on mi już wysłał... czereśnię, kosztelę i dwie porzeczki. Ja durna jestem, bo mi się go jakoś żal zrobiło i obiecałam, że po odebraniu sadzonek usunę tego negatywa. A w głębi duszy wiem, że trzeba było nie ulegać i zostawić to, jako przestrogę przyszłym klientom. Tym bardziej, że sadzenie drzewek w czerwcu i to w takie gorące lato jest obarczone wielkim ryzykiem niepowodzenia. No ale będę hazardzistką i spróbuję te roślinki jakoś przeholować do przyszłego roku.