- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 października 2017, 23:18
Mam nadzieję, że są tu na forum osoby, które podzielają moją wielką pasję, jaką jest uprawianie ogrodu. Zapraszam do wymiany doświadczeń tu na forum lub w zamkniętej grupie osoby, które poświęcają czas na wyhodowanie własnych warzyw czy owoców. Chętnie porozmawiam o tym, jak zabezpieczyć rośliny na zimę a potem przygotować się do nowego sezonu. Jestem ciekawa co planujecie zasiać wiosną, jak przetwarzacie zbiory.
A może podsuniecie mi pomysł co zrobić z cukinią, dynią, marchewką i burakami, żeby wiosną podać niemowlakowi w ramach rozszerzania diety te warzywa z własnej działki?
1 czerwca 2018, 22:38
Raczej nie dostaniesz do ręki projektu-tylko te firmy robią od A-Z projekt i założenie- płaci się oczywiście za wszystko włącznie z kosztem roślin, akcesoriów i robocizny. Bez wątpienia jest to drogie bo nie budujesz ogrodu latami- jak to normalnie najczęściej ma miejsce, tylko w kilka tygodni dostajesz gotowy ogród "pod klucz" często z mocno podrośniętymi roślinami...
na szpaki zakłada się siatki na drzewa...uciążliwe ale wykonalne przy niskopiennych drzewach.
1 czerwca 2018, 23:29
Witaj Lobedia. Pomysł z gotowym projektem ogrodu jest raczej nie dla mnie, bo ja lubię sama zadecydować o każdym detalu. Ale jeśli masz ochotę to próbuj. Chętnie obejrzę efekt końcowy. A dużo masz przestrzeni do zagospodarowania? Czego potrzebujesz w ogrodzie? Kwiatów, warzyw czy drzew owocowych?
Ja z czereśnią mam nieustający problem. Kupiłam Kordię, która okazała się być śliwką. W dodatku migiem wyskoczyły na niej brązowe plamki pomimo wykonania oprysku. A stara czereśnia pięknie obrodziła w owoce, ale szybko pojawiły się na nich jakieś wygryzione dziurki. Teraz domyślam się, że trzeba było powiesić lepy i pryskać wcześniej. A tak czereśni nie będzie.
Liandro w doniczce gdzie posadziłam ziarna luffę wyrosły dwie dziwne roślinki. Małe, drobne i z prostokątnymi listeczkami. Czyżby to były luffy?
Mogę je posadzić do gruntu i blisko żywopłotu? Będą mogły się po nim pìąć?
Edytowany przez Matylda111 1 czerwca 2018, 23:31
2 czerwca 2018, 10:32
;) Nie wiem co wyrosło- ale jak posiałaś luffę to powinna być luffa chyba że nie wzeszła a za to jakieś chwasty były w ziemi... One sa takie troszkę ogórkowato-cukiniowate ;) mięsiste, wiadomo liść trochę inny no ale budowa jednak pod całą rodzinę ogórkowatych. Oczywiście przy słonecznym płocie może być o ile jest pod nim dobrze wyplewiona, przekopana i nawieziona ziemia i będą podlewane.. żywopłot nie specjalnie dobrze tu wróży bo zawsze bardzo silnie odwadnia glebę... U mnie tez już posadzone-wschodzą najtrudniej ze wszystkich (najpóżnej) toteż są jeszcze dość niewielkie w porównaniu z sianymi w tym samym czasie pozostałymi ogórkowatymi...
3 czerwca 2018, 22:30
Ha ha ha! Na bank to nie luffa, bo jak zobaczyłam zdjęcie jej liści w internecie, to przegrzebałam doniczkę i znalazłam całe ziarenka. A ta roślinka to chyba portulanka. Z każdym dniem jej liście robią się okrąglejsze.No nic, poczekam jeszcze. Ale czy ta basamka i luffa zdążą urosnąć jeśli jeszcze nie wystartowały. Przyznam się, że dwa dni temu posiałam jeszcze melony a dziś cynie. Przede mną maki ozdobne, maciejka, nasturcja i goździki oraz jakieś kwiatki na taśmie. Wykiełkują to dobrze. A jak nie to też przeżyję. Z kwiatami mam słabo w tym roku, bo aksamitki są miniaturowe albo coś je zjadło, nasturcja nie wzeszła i musiałam kupić nowe nasiona, podobnie cynie i lewkonie. Siałam kwiatów dużo, ale ziemia pod kwiaty nie była ani przekopana ani niczym zasilana i jest lipa. Co więcej - zasadziłam jesienią piękną purpurową piwonię a ona mi zakwitła na jasno różowo
Jedyne czego mi nie brakuje w tym roku to nagietków. Są dosłownie wszędzie, ale chyba zacznę zbierać i suszyć, bo w przeciwnym razie w przyszłym roku opanują obydwa ogródki.
Liandro z tego co widziałam to masz w swoim ogródku miechunkę peruwiańską. Dostałam kilka sadzonek od znajomej Niemki. Jedna jest naprawdę imponująca i rośnie w wiaderku. Jakie stanowisko wybrać dla roślin i czy ziemia powinna być czymś zasilona?
4 czerwca 2018, 00:06
Tak, peruwiańską nawież pare razy jakimś nawozem do warzyw, do pomidorów.... bo ta ozdobna-pomaranczowa to radzi sobie świetnie nawet w trawie rosnąc ;)
A no niestety pomyłki ogrodowe są częste... ja dzięki nim mam masę liliowców w niezwykle podobnych odcieniach czerwieni ;)))
No ja mam taki rozwalony rok że naprawdę jak nigdy tak późno sadzę arbuzy, basamkę...(no jest spora ale jednak ciągle w doniczkach się kisi....) biedne dynie to mi zaczęły w tych doniczkach kwitnąć..ufff.... jeszcze mam kuwetę kwiatów do rozpikowania w grunt i kuwetę arbuzów/melonów, te balsamki i cyklanterę..nie wyrabiam a kwiatków w sumie nie mam już gdzie wciskać...w sklepach teraz mega przeceny balkonówki się trafiają, już 3 razy nakupiłam jak wściekla bo tanio i potem upycham....(np. 8miopaki lawendy po...2zł kuwetka....)
Do tego nadurodzaj owoców-jak zwykle zresztą, sporo już pozamrażałam, nieco dżemików zrobiłam ale i tak daleko do końca zbiorów-w sumie tylko jagoda kamczacka kończy owocowanie.
A czereśni, czarnych malin to w ogóle będzie jakiś obłęd...nawet jednego drzewa nie przejemy...
4 czerwca 2018, 00:15
Czereśni zazdroszczę najbardziej. Jak Ty to robisz?
I od razu mi się przypomniało, że wokół pnia mojej starej czereśni wyrasta mnóstwo młodych gałązek. Miałam szukać w sieci informacji na ten temat, ale pewnie będziesz wiedziała co z tym robić? Wycinać, bo nie powtórzą cech drzewa matecznego i w dodatku je osłabią? Czy pozwolić im rosnąć?
A physalis dam w miejsce słoneczne i osłonięte od wiatru. Ono może dorastać ponoć do 1,5 metra? To będzie takie krzaczaste??
4 czerwca 2018, 00:48
Tak, krzaczaste.
Gałązki wycinać.. nie ważne czy powtórzą czy nie powtórzą(oczywiście nei bo to podkładka) ale to że to ma być drzewo a nie jakiś krzaczor... roslina była prawdopodobnie za głęboko posadzona w stosunku do miejsca szczepienia i podkladka wybija...odkop trochę ziemi przy pniu, wytnij je i spróbuj może wyłożyć ściśle ten krąg tkanina czarną i zasypać dopiero-może powstrzyma odbijanie pędów można tez spróbować zostawić przy pniu nieco obniżony grunt na małej powierzchni.. trudno mi powiedzieć jak sobie z tym radzić.
Nic nie robię :) dobry rok jest, w ub, czereśni była odrobina bo po raz pierwszy od lat przymrozek ściął kwiaty... a tak to zawsze mam masę owoców, wycięłam już 3 czereśnie bo zwyczajnie było to nie do przejedzenia, tylko się choroby grzybowe rzucały z tych wiszących i opadających owoców których nie miał kto zebrać... Teraz mam jeszcze 5 drzew i to dalej jest o niebo za dużo co tu kryć... Wycięłam najwcześniejsze bo najwięcej ptaków się na nich żywiło i najbardziej je grzyb porażał, ale coś czuję że przynajmniej jeszcze jedną powinnam usunąć.. Tak to jest jak się sadzi nie myśląc że początkowo może i będzie mało ale potem mnóstwo ;)) ja już połowę nasadzeń wycięłam z tego co było posadzone 18lat temu..inaczej by się przejść nie dało..
niestety nie odwróciło ;) asimina
już są zawiązki owoców.
5 czerwca 2018, 23:49
Piękny okaz. Przypomnij mi, czy masz jedną, czy więcej? Ja planuję zatrzymać obydwie, które wykiełkowały.
Teraz jestem na etapie plewienia warzywniaka i muszę dosadzić 15 krzaków pomidorów ( to z tych, które wyrosły zamiast aksamitek). Mąż w niedzielę popryskał pomidory i truskawki środkiem grzybobójczym a dziś podlał je gnojówką z pokrzywy. Opróżnił tym samym 200 litrową beczkę, więc wybraliśmy się po nową porcję pokrzywy i skrzypu. Pomimo rękawiczek dłonie mam dziś poparzone równomiernie.
Liandro jeśli popryskał mi w tunelu poza pomidorami także sałatę a na opakowaniu nie ma określonego czasu karencji ( jest tylko, dla pomidorów 7 dni a dla ogórków 3), to sałatę traktować podobnie? Czy lepiej wyrwać i wyrzucić? Przyznam, że mogłam pomyśleć i ją wyrwać wcześniej. A teraz już za późno.
I jeszcze zapytam o mszyce. Jaki preparat polecasz? Ja mam je wszędzie. Najwięcej białych na kapustnych, oraz czarnych na fasolach i bobie. Kurcze za późno się za to biorę, bo białe już fruwają. Ale to znaczy, że domowe i bio sposoby trzeba zastąpić opryskiem.
6 czerwca 2018, 00:27
szczerze to bym nie jadła tej sałaty- to warzywo które straszliwie kumuluje wszelaką chemię itp... A już nie macie truskawek że pryska? U mnie sam środek owocowania ;) popryskam jak skończą owocować a przed ścięciem lisci (oczywiście zapomniałam to zrobić wiosna... ale sucho jest to na razie nie ma porażonych owoców.)
Asiminę mam jedną- przy tej wielkości i tak zbieram skrzynkę owoców- to mi starcza w zupełności.. Z większości i tak mrożę mus do koktajlu. Co prawda podobno przy dwóch są znacząco większe owoce...ale brak mi miejsca na tym kawałeczku.
Hmmm- bobu nie mam bo przez suszę nie wzeszedł wcale to i mszyc brak..na reszcie jakos nie widzę. Co mi tam człowiek rok temu dawał w sklepie..?? za nic nie pamiętam... z reg zdaję się na sprzedawcę ;)) Na pewno Karate chyba Decis też na ssące... z łagodniejszych kontaktowych polysect (ale jak nie przylgnie do owada to nie zabije bo to nie jest systemiczny- nie wchłania go roślina) z totalnie ekologicznych Promanal-tak jak poprzedni wyłącznie kontaktowo- bo to tylko olej parafinowy.
Zmieniłam hamak na nowy ;) stary po paru latach pół roku na dworze trochę zdziadział ;) Osłonięty mały zakątek "leśny" moja pachnąca oaza relaksu..
7 czerwca 2018, 10:23
Mamy truskawki, ale jakieś takie nędzne. Nasadzenia z ubiegłej wiosny i jesieni. W dodatku wyplewione tydzień temu dopiero i nienawożone. Poza tym, jak pisałam kiedyś wcześniej, kilka sadzonek miało ślady białej plamistości liści a teraz to chyba już wszystkie są zarażone. Krótko mówiąc bida z nędzą. Prawdopodobnie jesienią je przeniesiemy na inne miejsce, albo skasujemy.
Wysiałam do doniczki zioła włoskie - mieszankę oregano, tymianku, bazylii i cząbru. W dwóch niezależnych od siebie doniczkach pokazało się mnóstwo tymianku po 2-3 bazylie i jeszcze jedna nieustalona roślinka. Słabo. Ale najwyżej będę robić herbatkę tymiankową.
Z mszycami jeszcze nic nie robimy,