Temat: ogródkowe pogaduszki

Mam nadzieję,  że są tu na forum osoby, które podzielają moją wielką pasję, jaką jest uprawianie ogrodu. Zapraszam do wymiany doświadczeń tu na forum lub w zamkniętej grupie osoby, które poświęcają czas na wyhodowanie własnych warzyw czy owoców. Chętnie porozmawiam o tym, jak zabezpieczyć rośliny na zimę a potem przygotować się do nowego sezonu. Jestem ciekawa co planujecie zasiać wiosną, jak przetwarzacie zbiory.

A może podsuniecie mi pomysł co zrobić z cukinią, dynią, marchewką i burakami, żeby wiosną podać niemowlakowi w ramach rozszerzania diety te warzywa z własnej działki? 

:) To że coś wcześniej posiejesz wcale nie musi oznaczać że wcześniej zaowocuje...Akurat tej odmianie może nie podpasował rok jako zbyt chłodny?? Osłabione brakiem słońca rozsady gorzej się aklimatyzują i słabiej owocują- i jest to fakt zbadany przez naszych naukowców. Dokładne badania widziałam np. na pomidorach tej samej odmiany (i nie dotyczy to odmian doświetlanych w szklarniach produkcyjnych tylko uprawy amatorskiej). Wielkie, często kwitnące rozsady były skonfrontowane z póżnymi może 15-20cm maluchami które miały ledwo po 3-4 liście właściwe. Zapikowane do tego samego tunelu zostały w tym samym czasie.Małe błyskawicznie dogoniły te wcześniejsze przerośnięte(było podane w jakim czasie ogólne sporo wykresów było ale daawno to czytałam i nie wiem gdzie), owocować zaczęły tylko bodaj 10-14dni póżniej natomiast w czasie całej wegetacji wydały więcej owoców niż krzaki z za wczesnego siewu.

Niestety ostatnimi laty jest jakiś pęd na za wczesne sianie warzyw-nakręcają się ludzie chyba usiłujący w ten sposób zaklinać wiosnę na fejsie . Patrze na grupach jak zachwalają swoje siewki- bidne takie,aż leżące w stronę okna ale babeczki klaszczą sobie i z roku na rok wcześniej sieją...desperatki już w styczniu wysiewy jakoweś pokazywały i niestety nie była to rzeżucha :))) A np.rozsadę pomidora produkuje się w IV czasem nawet na pocz. maja można dosiać coś i jak najbardziej zdążyć sporo zebrać(dosiewałam tak jak mi ślimaki zeżarły odmiany na których bardzo mi zależało żeby spróbować). Z kolei papryka potrzebuje więcej ciepła-poniżej 14C zwyczajnie nie rośnie,a przy 13C ma problem z pobraniem wody..Paprykę do uprawy w gruncie rolnikom kontraktowym zaleca się siew rozsad 20-25 marca! (temp. kiełkowania 25-27C bo w niższej zwyczajnie część nasion nie kiełkuje lub bardzo długo) jeśli będzie uprawiana w nieogrzewanej folii- początek marca... :)

Może będzie przydatne- wcześniejsze terminy siewu rozsady pod osłonami (czyli w domu) to terminy gdy uprawa będzie potem w folii-póżniejsze zawsze bierzemy pod uwagę jak będą szły do gruntu(mówię tu oczywiście o takich rzeczach jak bakłażan, papryka, pomidor, bo wiadomo bób czy burak to zawsze w grunt)

W moim ogródku 2017 rok wiązał się z innymi problemami niż brak ciepła. Wydaje mi się, że i wiosna i lato charakteryzowały się relatywnie wysokimi temperaturami. Roślinom mogło natomiast brakować  okresowo wody, ponieważ ja byłam w zaawansowanej ciąży a mąż kilka razy w szpitalu. Poza tym na przełomie lipca i sierpnia byłyśmy w Polsce ponad tydzień i po powrocie okazało się, że rośliny są niestety przesuszone a pomidory na grządkach zdziesiątkowane chorobą. Może to też być powodem słabych przyrostów papryki. Praktycznie z moich siewek urosło kilka krzaków a zebrałam jesienią dwa owoce. 

Teraz mam tę sweet cherry i kopay slim long od Ciebie i jeśli uważasz że lepiej je wysiać w połowie marca to mogę zaczekać. Zwłaszcza, że mam tylko jeden parapet słoneczny a zrozumiałam, że szkoda byłoby robić rozsady w warunkach deficytu światła.

Z moich innych wątpliwości:

- czy warto wysiać już niedługo sałatę do popikowania w tunelu na przedplon ( tunel przykryjemy folią ok. połowy marca, to oczywiście zależy od pogody), dodam, że mam królową majowych, rzymską i mizunę.

- te kolorowe ziemniaki od Ciebie to sadzić jak standardowe? Chodzi mi o rozstaw rzędów i odległości między sadzeniakami. Rzecz jasna jak się da to w ziemi z nawozem. No i chyba będę je kopcować a nie zasypywać. 

- fasola metrowa musi mieć podparcie. Czy mogę ją dać przy siatce czy budować jakieś rusztowanie?

- balsamkę dać do tunelu? Czy ona zajmuje dużo miejsca? Nasiona do gruntu czy z rozsady?

Tak, sałatę jak najbardziej warto wysiać. Ziemniaki, normalnie- niczym się nie różnią ;) tak samo pod sadzarkę sadzę... balsamkę do tunelu i przy podporach bezwzględnie- jak fasola. Zrób rozsadę na początku maja czy koniec kwietnia- no tak żeby nie więcej jak 2 tyg przed pikowaniem-chodzi tylko o to żeby miała cieplej na kiełkowanie niż w ziemi(choć siałam już i do ziemi w szklarni) oczywiście w doniczki pojedyncze  delikatne przesadzanie tak jak wszelkich dyniowatych które nie znoszą tego zabiegu. fasolka metrowa -nie- jak zacznie się próbować piąć to zdążysz powsadzać jakieś kije, a jak będzie zbyt chłodno to wszystko będzie rosło że tak powiem przyziemnie-na wysokości kolan.... tylko jak uznaje że jest jej wystarczająco ciepło to widać jak strzelają z gęstwiny liści długie pędy i wtedy wstawiam w to miejsce tyczkę.... Z paprykami najprawdopodobniej tak było-papryka ma bardzo wysokie wymagania wodne a dowolne przesuszenie powoduje zarówno zahamowanie wzrostu, kwitnienia jak i odpadanie zawiązków oraz kwiatów...Więc pewnie dlatego nie miałaś owoców :( Jeśli wiesz że nikt ci nie ukradnie z ogródka nawodnienia, to warto kupić węże kroplujące choć na to co w tunelu-to nie jest duży koszt a zostaje na lata, trochę większym kosztem jest zegar żeby się samo nawadnianie uruchamiało jeśli nie ma cię tam regularnie... Ja akurat odkręcam ręcznie kurek z wodą ;) ale jest to mega pomocne, oszczędza i czas i wbrew pozorom wodę...

fasolka tajska- w tej fazie młode fasolki najlepiej zbierać, lub niewiele później-to są te pędy które rosną nisko- nie pnąc się-tak wyglądają

Balsamka thai giant

Dziękuję Liandro za garść uwag. Cancri - trzymam kciuki za oddanie pracy w terminie. 

Zniknęłam na kilka dni, bo w domu armageddon, ja przeziębiona do kwadratu a Zosia ząbkuje. Zaglądam, żeby poczytać, ale pisanie przekracza moje możliwości. Chociaż nie powinnam narzekać, bo czym jest kilka dni marudzenia i jedna noc z gorączką w porównaniu do tego jak inne dzieci przechodzą wyrzynanie się zębów? Ja pierwszego zauważyłam jak już był.:)

No niestety spraw ogródkowych nie ogarniam. Przeglądu nasion jeszcze nie zrobiłam. Ale obiecałam pochwalić się zakupami od koleżanki, więc oto zdjęcie:

Hej dziewczyny, i ja zgłaszam się po pomoc. Jestem od wrażeniem waszej wiedzy i mam nadzieję że znajdzie się jakaś duszyczka która będzie mogła mi pomóc;p Otóż, w marcu się przeprowadzam ( 1 piętro niżej)- mam częściowo zaaranżowany ogród jednak wiadomo- chciałabym zrobić coś po swojemu.

I tu moje pytanie:

- kiedy zacząć siać kwiaty ( jakie gatunki?:) i w jaki sposób?

Dodam, iż nie jestem wytrawnym ogrodnikiem więc wolałabym raczej jakieś mało absorbujące roślinki, które tez dość szybko kwitną ( w tym sezonie). Dodatkowo moja przeprowadzka zaczyna się w marcu więc w tym miesiącu będę miała krucho z czasem ( aczkolwiek postaram się coś wygospodarować). Tak już w 100% będę mogła zając się ogrodem od połowy kwietnia. Wiem, że sporo roślinek sadzi się już w marcu, więc coś postaram się też już zacząć działać. Czytałam na necie ale szczerze nic z tego nie wiem ;( Więc liczę na Waszą pomoc. !:D

Jeśli mieszkasz tak jak masz napisane Madryt to ja zupełnie ci z terminami siewu nie pomogę.... Nie ten klimat nie te warunki ;) Oprzyj się na zaleceniach jakie są na opakowaniach nasion twoich, krajowych. U nas w marcu niewiele kwiatów się sieje, może część dwuletnich z rozsad...ja większość i tak na pocz. kwietnia wysiewam a w grunt wiadomo- jeszcze później. Na szybko to pomyśl o kwiatach jednorocznych i prostych-jak aksamitki, cynie,maciejka... u nas wielu nie opłaca się czasami siać bo są niedrogie produkowane przez szkółki rozsady- jak np. odpornych szałwii,pachnących lewkonii czy bratków.. Ja w kwiatach celuję w byliny- nie mam czasu długo zajmować się ogrodem-bo jest tak duży że ... ;) Trochę jednorocznych sieję, co roku coś tam dokupuję ale trzon stanowią zawsze nasadzenia wieloletnie a te spokojnie skompletujesz sobie w szkółkach/sklepach w kwietniu, maju czy nawet póżniej jeśli coś w oko wpadnie.. Ja mam sporo liliowców bo nie wymagają opieki, trochę irysów, nieco astrów,anemonów,jakies pojedyncze róże,akanty,dzwonki,dużo krzewów i drzew.. itp. itd. Dosadzam co 2-3 lata sporo cebulowych -lubie lilie, tulipany,krokusy, czosnki. ale że nie chce mi się ryć w ziemi 2 x w roku z setkami cebul zwl.przy ich obecnych cenach to nie wykopuję więc z czasem one giną (no lilie nie, ale reszta tak) więc co parę lat wsadzam 200-300 cebulek ;) Lubię łany niezapominajek które same się rozsiewają, pełzające niskie floksy,macierzanki i krzewy pachnącej mięty oraz kocimiętki. Mam kilka dalii i nieco mieczyków- ale to ograniczam bo trzeba wykopywać i przechowywać zima w chłodzie. Musisz po prostu przeglądać katalogi roślin, wyszukać do wiosny co byś chciała posadzić, sprawdzić co się sieje a co można kupić gotowe i dopiero szukac nasion i siać. Nie warto siać za wiele rozsad jeśli nie będziesz miała czasu się nimi zajmować- to wbrew pozorom dość pracochłonne i wymaga sporo miejsca żeby wyprodukować rozsady na kilka grządek...Pomyśl o takich odpornych roślinach rocznych- ale sianych bezpośrednio do gruntu jak nasturcje, maciejki ,maki czy choćby wilce(ipomoea) gdzie nie trzeba sobie domu zawalać kuwetami z rozsadami i pikować...

Wiosna u mnie i kwitnące magnolie.

Liandra napisał(a):

Jeśli mieszkasz tak jak masz napisane Madryt to ja zupełnie ci z terminami siewu nie pomogę.... Nie ten klimat nie te warunki ;) Oprzyj się na zaleceniach jakie są na opakowaniach nasion twoich, krajowych. U nas w marcu niewiele kwiatów się sieje, może część dwuletnich z rozsad...ja większość i tak na pocz. kwietnia wysiewam a w grunt wiadomo- jeszcze później. Na szybko to pomyśl o kwiatach jednorocznych i prostych-jak aksamitki, cynie,maciejka... u nas wielu nie opłaca się czasami siać bo są niedrogie produkowane przez szkółki rozsady- jak np. odpornych szałwii,pachnących lewkonii czy bratków.. Ja w kwiatach celuję w byliny- nie mam czasu długo zajmować się ogrodem-bo jest tak duży że ... ;) Trochę jednorocznych sieję, co roku coś tam dokupuję ale trzon stanowią zawsze nasadzenia wieloletnie a te spokojnie skompletujesz sobie w szkółkach/sklepach w kwietniu, maju czy nawet póżniej jeśli coś w oko wpadnie.. Ja mam sporo liliowców bo nie wymagają opieki, trochę irysów, nieco astrów,anemonów,jakies pojedyncze róże,akanty,dzwonki,dużo krzewów i drzew.. itp. itd. Dosadzam co 2-3 lata sporo cebulowych -lubie lilie, tulipany,krokusy, czosnki. ale że nie chce mi się ryć w ziemi 2 x w roku z setkami cebul zwl.przy ich obecnych cenach to nie wykopuję więc z czasem one giną (no lilie nie, ale reszta tak) więc co parę lat wsadzam 200-300 cebulek ;) Lubię łany niezapominajek które same się rozsiewają, pełzające niskie floksy,macierzanki i krzewy pachnącej mięty oraz kocimiętki. Mam kilka dalii i nieco mieczyków- ale to ograniczam bo trzeba wykopywać i przechowywać zima w chłodzie. Musisz po prostu przeglądać katalogi roślin, wyszukać do wiosny co byś chciała posadzić, sprawdzić co się sieje a co można kupić gotowe i dopiero szukac nasion i siać. Nie warto siać za wiele rozsad jeśli nie będziesz miała czasu się nimi zajmować- to wbrew pozorom dość pracochłonne i wymaga sporo miejsca żeby wyprodukować rozsady na kilka grządek...Pomyśl o takich odpornych roślinach rocznych- ale sianych bezpośrednio do gruntu jak nasturcje, maciejki ,maki czy choćby wilce(ipomoea) gdzie nie trzeba sobie domu zawalać kuwetami z rozsadami i pikować...Wiosna u mnie i kwitnące magnolie.

Nie mieszkam w Madrcie ;p ale bardzo bardzo bym chciała. Mieszkam w PL :D Bardzo dziękuję za wyczerpująca odpowiedź:)

Liandra, u Ciebie wiosna pełną gębą. Zazdroszczę, bo mój ogródek wygląda jakby nadal była zima. Poza kilkoma przebiśniegami nie ma nic. Tu i ówdzie widać tylko zieleniejące tulipany i żonkile.

Syrenko ja Ci wiele nie pomogę, bo moja wiedza o kwiatach jest mała a praktyka też leży. Samodzielnie zasiałam w ubiegłym roku nasturcje, aksamitki, maciejkę i nagietki. Bardzo długo mi kwiaty wschodziły, bo chyba za wcześnie je posiałam. Kwitły też dopiero w pełni lata. W tym sezonie spróbuję zrobić rozsady aksamitek, bo mam ogrom nasion i chcę je mieć w każdym wolnym miejscu. Niech mi odstraszają szkodniki i przyciągają pszczoły. Miałam też kwiaty na 3 metrowej taśmie, ale z 14 gatunków wyrosły tylko cynie i kosmosy, więc właśnie na te gatunki postawię w tym roku. Jak będę robić rozsady? Tak najbardziej łopatologicznie Ci napiszę, jeśli niepotrzebnie to wybacz i nie gniewaj się. Kupiłam ziemię taką jak polecił pan w ogrodniczym. Za radą Liandry całkowicie zignorowałam torfową i o tym koniecznie pamiętaj. Jeśli chcesz wiedzieć dlaczego to zajrzyj do postu nr 114. Dam tę ziemię do pudełek po 2 litrowych lodach (wykorzystuję zużyte plastiki, bo staram się jak najmniej produkować śmieci) a nasionka powtykam w odstępach 1 cm, obficie podleję i zostawię na słonecznym oknie. Jak urosną roślinki to zignoruję pierwsze liście i poczekam na te właściwe. Jeśli temperatury będą solidnie powyżej zera i prognozy dobre to będę przesadzać roślinki do ogródka. Jeśli pogoda nie pozwoli to popikuję je do osobnych doniczek (kubki po śmietanie 200 ml i zostawię w szklarni) 

Matylda- no coooo ty, u mnie śniegu po kostki..... wiosna na fotce z ub roku...

Co do pikowania-polecam kubeczki jednorazowe do napojów, u nas kosztują 9-11zł za 100sztuk.... wystarczy na dole dziurkę wypalić dla odpływu wody, a pozbierane potem spokojnie służą mi 3 lata....

Aksamitki bezwzględnie z rozsady, cynie też, inaczej po prostu za bardzo się kwitnienie opóznia..

Hahaha! Ale błysnęłam bystrością. W sumie to moja pierwsza myśl była taka, że kwitnące magnolie widziałam na trawnikach w pełni wiosny, ale co ja wiem o ogródkach... A zaczerpnąć informacji z internetu Dziecię mi nie pozwala. Jak widzi włączony telefon lub laptopa to głowa jej się obraca niemal dookoła. Niestety korzystać mogę tylko nocą, albo jak Mała śpi.

Bardzo mnie męczy ta kwestia rozplanowania nasadzeń i przygotowania rozsad, ale naprawdę nie mam na to czasu. Druga sprawa to nie wiem jakim obszarem dysponuję. Czy zostaniemy tylko u siebie, czy rozszerzymy działalność. Na pewno nie na ogródek, o którym marzył mąż, bo tam kilka dni temu pojawili się wreszcie właściciele. Od razu przyprawili mnie o ból głowy. Okazało się, że mają klucze do altany ale pochować dobytku nie zamierzają. Dalej cała działka jest upstrzona graciarnią, która razi mnie po oczach. Teraz jeszcze dowieźli więcej rzeczy i nawet nie chciało im się wchodzić przez furtkę, tylko wszystko przerzucali przez ogrodzenie wprost na trawnik (hulajnogę, krzesełka dla dzieci, trampolinę a nawet metalowy stół ze szklanym blatem. I wszystko to teraz sprawia wrażenie jakby huragan przeszedł nad miastem i rozwlókł dobytek na przestrzeni kilometra. Dlatego nie dziwię się,że tacy ludzie zostawili narzędzia pod gołym niebem zimą. Co ja mogę zrobić? Posieję przy ogrodzeniu malwy i słoneczniki, żeby na nich nie patrzeć:D.

Co mi zostaje w takim przypadku? Do wzięcia jest ogródek ludzi, którzy wyprowadzili się na stałe do Bawarii, Jest oddalony od naszego tylko o jeden (naszych dobrych znajomych zresztą). Jest tam co prawda ogrodzenie do poprawienia i z 15 metrów żywopłotu oraz za duży domek, ale mielibyśmy trochę trawy dla Zośki i spory warzywniak. Ten ogródek był do wzięcia tydzień temu i nasze zastanawianie się może doprowadzić do tego, że oferta będzie nieaktualna. Być może swój ogródek odda też starszy pan po drugiej stronie alejki (czyli też o rzut beretem). I tam już jest mnóstwo trawy i dwa prowizoryczne tunele. To też mojemu bardziej odpowiada niż ten z żywopłotem. I tak zastanawiamy się aż w końcu decyzja zostanie podjęta poza nami.

Ja nie naciskam, bo mając 6 miesięczne dziecko niewiele jestem w stanie zrobić samodzielnie. Muszę zdać się na męża a on i tak w naszym ma sporo pracy. Coraz częściej łapię się na tym, że w tym roku moje możliwości ograniczają się tylko do tego, co już mamy. Strasznie mi tylko żal, że za rok i dwa już nie będzie można wziąć działki w naszym sektorze tylko o kilka alejek dalej. I to jest straszna kiszka.

Przy okazji zapytam - jakie obuwie macie Dziewczyny na działkę?? Jeśli chciałabym wiosną przekopać ogródek i sadzić to kupić sobie krótkie kalosze - gumiaki?? Na lato mam typowe gumowe chodaki do ogrodu, ale w marcu będzie jeszcze za chłodno na takie buty.

Inna sprawa: przywiozłam z targu czosnek, który mi sprzedano do zasadzenia natychmiast. Ja chciałam sadzić wiosną a babeczka mi wkręciła, że im wcześniej, tym lepiej. Mam na szczęście tylko 4 główki, ale ewidentnie robi się miękki i zaczął rosnąć. Niestety temperatury są cały czas ujemne i w następne 2 tygodnie nic się nie zmieni. Sadziłybyście ten czosnek czy czekały?? Mam też analogicznie garść cebulek zimowych do sadzenia teraz...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.