Temat: ilu mialyscie partnerow seksualnych?

dla kilku dziewczyn facet ktory przelecial 40 panienek jest normalnym facetem i zwyczajnie sie wyszalal. To interesuje mnie ile wy mialyscie partnerow i jaka ilosc mezczyzn dla was jest maksymalna dla kobiety w wieku 24 lat by nie okreslic jej mianem: puszczalskiej/dzi*ki/itp.

Temat był bardzo niedawno. Wystarczy użyć wyszukiwarki, to nie jest takie trudne. Zreszta ja tam nie widzialam, zeby tego typa ktos nazywal dzi... 

Pasek wagi

Ja mialam jednego i teraz jest moim mężem :) 

missKathy92 napisał(a):

Ja mialam jednego i teraz jest moim mężem :) 

Ja dokładnie tak samo :)

Mam jednego. 

Uważam ze jesli dziewczyna miała 4 lub więcej to juz przesada. Oczywiście wszystko zależy od sytuacji, ale jak tak ogólnie mysle to dla mnie 4 to dość sporo

walcz_o_marzenia napisał(a):

Mam jednego. Uważam ze jesli dziewczyna miała 4 lub więcej to juz przesada. Oczywiście wszystko zależy od sytuacji, ale jak tak ogólnie mysle to dla mnie 4 to dość sporo

A przepraszam, a na jakiej podstawie doszlas do wlasnie takiej liczby? xD 40 - jasne, przesada. Ale czemu 4, a nie 5 czy 6? I mówiąc dziewczyna masz na myśli jaki wiek? Bo jak dla mnie 19 latka - no ok. Ale juz 20-kilku latka - nie ma w tym nic niezwykłego, gdy partnerów jest wiecej. 

Pasek wagi

Mnie przede wszystkim brzydzi takie paskudne wścibstwo! Ja mam głęboko gdzieś czyjeś życie prywatne, w tym łóżkowe. I nie życzę sobie, aby inni interesowali się moim! Krówa, jak podłe trzeba mieć usposobienie, żeby patrzeć na świat i ludzi takimi kategoriami. Rzyg!

Ja nawet nie wiem ile partnerek miał mój Małż. Nigdy nie robiliśmy sobie nawzajem takich wyliczanek. Po co? Kochamy się szalenie, bardzo szanujemy wzajemnie i staramy się brać od życia tyle szczęścia ile się da. Po co grzebać w prehistorii? 

Można powiedzieć, że 1,5. 

Z pierwszym było prawie wszystko, ale bez penetracji.

Drugiego poznałam mając niespełna 21 lat, stało się i jestem z nim do dziś, po ślubie, więc więcej być nie powinno.

A co do tego, ile "powinna mieć" osoba w wieku 24 lat, to nie mam pojęcia. Wszystko zależy od sytuacji. Ja dość późno zaczęłam, jak na współczesne czasy, a męża poznałam w młodym wieku więc nie miałam okazji sypiać z większą liczbą. Dobrze mi z tym. A komuś innemu może być dobrze z większa liczbą partnerów. 

Nie podoba mi się nadmierna rozwiązłość i seks z kim popadnie, ale trudno od trzydziestolatka oczekiwać, że skoro tworzył powiedzmy 4 poważne związki to z każdą partnerką spał.

Mam 30 lat. Mój mąż jest moim jedynym facetem. Jestem ciemnogrodem, moherem, jestem nienowoczesna i niedostosowana do świata. I dobrze mi z tym. Żyjemy w totalnie kretyńskim świecie, bez żadnych świętości. Wszystko jest na sprzedaż, to tylko kwestia ceny. Przeraża mnie to. Nie chcę takiego świata dla moich dzieci z prawego łoża, urodzonych po ślubie, chcianych i planowanych. Nie chcę by jedyną ambicją w ich życiu było zaliczenie jak największej ilości panienek. Chcę by znali wartości miłości, przyjaźni, małżeństwa, oddania. Nie jestem cnotką, mojego przyszłego męża poznałam mając 18 lat, więc u progu dorosłości, kiedy dopiero zaczynałam swoją przygodę z facetami. Był pierwszy i jedyny, tak już zostało. Nie mówię o tym, że mamy trzymać czystość do ślubu, choć tak po prawdzie - dlaczego nie?! Ale seks dla rozładowania napięcia, przyjemności, jako hobby, czy po prostu z nudów do mnie nie przemawia. Naszą cielesność powinniśmy zachować dla kogoś wyjątkowego, dla osoby, która naprawdę na to zasługuje. Czy 24-latek mógł spotkać w swoim życiu aż 40 wyjątkowych dziewczyn? Co z niego zostanie dla tej jednej, jedynej, którą kiedyś pozna? Przeleci pół dzielnicy, a potem będzie wmawiał jednej kobiecie, że jest najlepsza i najwspanialsza? Jak ją zapewni, że skoro przez jego łóżko przewinęło się 40 dziewczyn, ona będzie ostatnia? Co połączy go z kobietą na zawsze, jeżeli 40 innych dziewczyn wie już o nim wszystko?

Nie przemawia to do mnie. Jestem daleka od wulgarnych określeń względem takich osób, ale uważam, że to cholernie przykre... nie mieć innych ambicji, oddawać każdemu/każdej po kolei swoją cielesność, nie mieć szacunku do samego siebie, nie kierować się innymi wartościami niż chęć zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych. A co zostanie dla niej/niego? Dla tej drugiej połówki, która kiedyś się zjawi w Twoim życiu? Papierek. Świstek, na którym będzie napisane, że jesteście małżeństwem. Małżeństwem bez żadnej głębi, bez żadnych tajemnic, które znacie tylko wy dwoje, bez żadnej intymności...

duzo. Nie pamietam do 20?

Pasek wagi

Chcę by znali wartości miłości, przyjaźni, małżeństwa, oddania.

Czyżbyś sugerowała, że osoby które miały więcej niż jednego partnera nie znają wartości miłości, przyjaźni, małżeństwa i oddania?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.