Temat: Największe fobie i jak sobie z nimi radzicie?

Czego się najbardziej boicie i jak z tym walczycie?

Ja koszmarnie boję się burzy i anomalii pogodowych. Ostatnio jak zapowiadali potężne wyładowania wraz z gradem i możliwymi tornadami to pół nocy nie spałam, moje serce waliło jak oszalałe. Na dzisiejszą noc moja okolica znów ma najwyższy stopień zagrożenia nawałnicami burzowymi itp a ja od rana ciągle o tym myślę i drżę. Dodatkowo mieszkam na najwyższym piętrze i to mnie też przeraża dodatkowo. Chciałabym móc zrobić coś, żeby spać spokojnie. A tu jeszcze dodatkowo przychodzą myśli, że dziecko śpi samo w pokoju obok i też wolałabym je mieć przy sobie, ale przecież nie będę go przenosić do siebie z powodu burzy, bo się tylko rozbudzi i będzie marudne. 
Ostatnio jechałam autem i zaczęły się zbierać czarne chmury. Kierowałam się do domu ale chmury nas doganiały, więc postanowiłam się zatrzymać w garażu podziemnym jakiegoś Centrum Handlowego i przeczekać burzę w sklepach. Ale zanim dojechałam miałam ciągle czerwone światła i w międzyczasie zerwał się bardzo silny wiatr a ja dostałam dosłownie ataku paniki. 

Pasek wagi

Mam okropną fobię na tle żył. Pobieranie krwi i założenie wenflonu są dla mnie prawdziwą traumą. Na pobieranie krwi, muszę chodzić z przyjaciółką, bo inaczej uciekam, wpadam w jakiś amok. Jest to okropny problem dla mnie, staram się sobie to jakoś racjonalnie tłumaczyć, za rok planujemy z mężem starać się o dziecko, nawet nie chcę myśleć o tych badaniach, które mnie czekają, o wenflonie to nawet nie mówię. A co ciekawe: krew, zabiegi chirurgiczne (miałam kilka i na przykład przy laparoskopii najgorszy był dla mnie wenflon, a nie dziury w brzuchu) i dentysta mnie nie ruszają...

mam wszystkie możliwe fobie związane z podróżowaniem i niemożnością szybkiego powrotu do domu. Nie chodzi mi o samo latanie, jeżdzenie itd, tylko o oddalanie się od domu i przeszkody jakie mogę zastać i... sobie z tym kompletnie nie radzę. Nienawidzę podrózy, najpiekniejsze wakacje nie są w stanie wynagrodzić mi stresu, wracam jakbym spod topora cudem uciekła. 

i na vitalii dowiedziałam się, że mam trypofobię, ale to już z tych zabawnych, nieutrudniających życia.

Ja to się boję wszystkiego. :D Burzy, głośnych fajerwerków, szybkiej jazdy samochodem, ale nie przeszkadzają mi te lęki, po prostu staram się wtedy zająć czymś innym - słuchawki i książka albo telefon.

Najbardziej boję się psów i ten strach potrafi mnie sparaliżować na środku drogi. Na szczęście teraz mieszkam w większym mieście i nie odczuwam tego w ogóle (psów oswojonych się nie boję), w moim rodzinnym wiecznie się pałętały jakieś bezpańskie, często agresywne psy po ulicach.

Ja mam straszna fobie na tle pająków. Po prostu szaleje jak jakiegoś znajdę. Niestety nie potrafię sobie z tym radzić 

@Cyrica, właśnie sprawdziłam co to trypofobia (strach) Prze-ra-ża-ją-ce!

Mam dwie fobie, jedna okropnie uciazliwa - pajaki, nie wiem co mnie w nich tak przeraza, po prostu jak gdzies widze pajaka to uciekam do innego pomieszczenia, a ja nie moge uciec to panikuje i zastygam bez ruchu z nadzieja, ze mnie pajak nie zobaczy. Taniec ktory wykonuje jesli jakis pajak na mnie wejdzie przypomina szamanskie tance wywolania deszcze. Jak sobie radze? Moj maz zabija kazdego pajaka by ocalic moje zycie :D

Druga, ciasne pomieszczenia, ale nie tak, ze boje sie windy czy malego pokoiku, nie. Ja sie boje przejsc np. w bunkrach gdzie trzeba sie schylic i sciany sa tak blisko, ze nie moge rozciagnac rak. Jak widze w filmie, ze ktos chodzi po wentylacji to mnie ciary przechodza, bo ja nigdy bym tam nie weszla, gdzies gdzie bym nie mogla swobodnie zawrocic. Tak samo wszelkie male przejscia gdzie trzeba przejsc na kolanach, juz nie wspominajac jesli gdzies trzebaby sie przeczolgac. Z tym sobie nie radze, wiec unikam takich sytuacji.

BeachBlonde napisał(a):

@Cyrica, właśnie sprawdziłam co to trypofobia  Prze-ra-ża-ją-ce!

Dokładnie tak się dowiedziałam,  w pracy,  monitor 24 cale. Potem siedziałam i cały dzień oglądałam przez palce. 

musofobia. nie radzę sobie. nawet koło zdechłej nie przejdę. jak zobaczę cała się trzęse, zaczynam jakąc, płacze i ogólnie masakra 

Pasek wagi

myslalam,myslalam,i nic nie wymyslilam. Nie lubie zbyt duzych wysokosci,nie przepadam za gadami,ale fobiami bym tego nie nazwala:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.