12 marca 2011, 07:18
Nie wiem co powinnam zrobić .Jakoś od września zaczęłam oszczędzać pieniądze jak dostawałam na sklepik szkolny ubrania itp nic sobie nie kupywałam.Buty mam podarte ale chodzę bo jeśli wydam piieniądze polecą mi wszystkie i czy nie będe żałować?
Z jednej strony krzywdzę siebie bo jestem młoda i do końca zycia nie bede oszczędzać
A z drugiej strony moge oszczedzić i miec na wakacje lub dolożyc do samochodu(na który kiedyś zarobię )
Mogłabym na buty czy swoje potrzeby wyciągnąc od mamy,która i tak mi by nie dała kasy :)A nwet jesli bym dostała to w gumeczke zwinelabym i do pudełka.Czy oszczędność jest dobra???Myślę że dobra ,można zaoszczedzić na coś bardziej konkretnego niz wydawac na bzdety,a z drugiej strony czy można wpadać z takiej skrajności w skrajność?
- Dołączył: 2010-11-26
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5105
12 marca 2011, 10:06
oszczednosc w pewnym stopniu jest ok . ale bez przesady
12 marca 2011, 10:24
Wiesz, są ważne wydatki i te nieważne, które poprawiają nasze samopoczucie. Do tych drugich zaliczymy np. batonika kupionego po drodze do pracy, bo "może będę głodna". Ważne to takie, które już jakoś istotnie wpływają na nasz stan konta, np. codzienny zakup kanapki na mieście. Taniej wychodzi zrobić sobie w domu, ale większości się nie chce. I to jest oszczędność. Pamiętaj jednak, że schludny wygląd to podstawa. Buty( sorry, że się ich uczepię jak reszta) musisz mieć. Ciuchy z najnowszej kolekcji już nie. Możesz przecież wyglądać skromnie, ale schludnie.
12 marca 2011, 10:31
Ogólnie to mam kilka tys ale jest to mala sumka na auto nie starczy
Myslalam zeby inwestiac w hobby ale konie mam za darmo i reszte da sie zalatwic wiec moze silownia?
Chodzę ładnie ubrana bo chwala mnie ludzie ale te ubrania są z hmm 10 miesiecy.Mam buty na obcasach kozaki ale jesli zrobi sie cieplo to wlasnie nie bede mila w czym chodzic:)i mam ochotę na eyeliner :)Chyba zrobie tak metodą nagradzania.Np nauczę się z młodej polski i 4 lektury przeczytam chociaz streszczenie więc wtedy sobie coś kupię ,więc to bedzie jakas motywacja :)
12 marca 2011, 10:31
Ogólnie to mam kilka tys ale jest to mala sumka na auto nie starczy
Myslalam zeby inwestiac w hobby ale konie mam za darmo i reszte da sie zalatwic wiec moze silownia?
Chodzę ładnie ubrana bo chwala mnie ludzie ale te ubrania są z hmm 10 miesiecy.Mam buty na obcasach kozaki ale jesli zrobi sie cieplo to wlasnie nie bede mila w czym chodzic:)i mam ochotę na eyeliner :)Chyba zrobie tak metodą nagradzania.Np nauczę się z młodej polski i 4 lektury przeczytam chociaz streszczenie więc wtedy sobie coś kupię ,więc to bedzie jakas motywacja :)
- Dołączył: 2010-09-12
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 346
12 marca 2011, 11:23
To może zastosuj inną metodę - odkładaj sobie jakąś część pieniędzy, które oszczędzasz np. połowę, a połowę przeznacz na wydatki :) Ja też jestem oszczędna, ale lubię sobie kupić to i owo. Nie popadajmy w skrajności :) Pozdrawiam
Edytowany przez malenka85 12 marca 2011, 12:18
- Dołączył: 2007-01-28
- Miasto:
- Liczba postów: 1947
12 marca 2011, 11:33
Jak ja postanowiłam nauczyć się oszczędzania (byłam strasznie rozrzutna) to poszperałm trochę w internecie i wyczytałam że najlepiej odkładać 10% tego co mamy. Zaczełam tak robić i mam teraz oszczędności i ładne buty. : ) Pozdrawiam
Skrajności nie są dobre bo na dłuższą metę może się okazać, że nie masz ani oszczedności ani nic konkretnego.
- Dołączył: 2009-11-08
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 3218
12 marca 2011, 11:48
Ja zawsze odkładam sobie jakieś pieniądze na coś, a resztę wydaje.
Nie oszczędzam na sobie, tzn. bardzo dużo pieniędzy ładuje w kosmetyki, a ubrań to raczej nowych nie kupuje, bo mam ich mnóstwo.
A zresztą mam te szczęście, że gdy naprawdę potrzebuje pieniędzy to rodzice mogą mi pożyczyć albo dać.
12 marca 2011, 13:39
ja zawsze oszczędzam ,żeby potem je na coś wydać . Zastanów się co Ci jest potrzebne i oszczędzaj na to .
- Dołączył: 2010-11-05
- Miasto:
- Liczba postów: 1341
12 marca 2011, 13:57
pewnie chodz w podartych butach ;] powodzenia
12 marca 2011, 14:41
Mnie się wydaje, że powinnaś zrobić dokładny przegląd swojej szafy i nie tylko i spisać listę rzeczy, które są w danej chwili najbardziej potrzebne - jak np. te buty. i podzielić swoją skarbonkę na 2 części : i część pieniędzy odłożyć na buty, a część "na przyszłość". Wydaje mi się, że w ten sposób nie będziesz mieć wyrzutów sumienia, że nie wydajesz tylko "na bzdety" jak to określiłaś i powoli, powoli uzbierasz i na buty i na wakacje :)