Temat: Oszczędzanie pięniedzy

Nie wiem co powinnam zrobić .Jakoś od września zaczęłam oszczędzać pieniądze jak dostawałam na sklepik szkolny ubrania itp nic sobie nie kupywałam.Buty mam podarte ale chodzę bo jeśli wydam piieniądze polecą mi wszystkie i czy nie będe żałować?
Z jednej strony krzywdzę siebie bo jestem młoda i do końca zycia nie bede oszczędzać
A z drugiej strony moge oszczedzić i miec na wakacje lub dolożyc do samochodu(na który kiedyś zarobię )
Mogłabym na buty czy swoje potrzeby wyciągnąc od mamy,która i tak mi by nie dała kasy :)A nwet jesli bym dostała to w gumeczke zwinelabym i do pudełka.Czy oszczędność jest dobra???Myślę że dobra ,można zaoszczedzić na coś bardziej konkretnego niz wydawac na bzdety,a z drugiej strony czy można wpadać z takiej skrajności w skrajność?
Ja mam odwrotny problem , jestem mega rozrzutna :D Wczoraj np kupiłam sobie kolejną parę jeansów choć w szafie mam już 10 par ;/ Eh ale wiecie, chyba muszę zacząć oszczędać , chociąż jakieś drobne kwoty wrzucać ale zawsze coś się uzbiera!
ja tobym chciala byc skapa chociaz przez rok;] ale bym byla bogata... ja niestety mam odwrotnie... ty skapa a ja rozrzutna... wniosek taki, ze jmusimy pracowac nad soba... moze mala terapia by sie zdala... np... ty wydaj troche kasy na siebie, poszalej i zrob prezent dla mamy lub dla kogos bliskiego, daj beznomnemu chleb albo kup zabawke dla biedniejszego dziecka.... cokolwiek.... a ja bede uczyc sie zwijania kasy w skarpete, zamiast rozrzucac pieniadze na lewo i prawo moglabym dac facetowi na przechowanie...hmmm... juz raz karte mu swoja oddalam, ale po tygodniu odzyskalam.... trzeba probowac dalej... a moze masz inne pomysly.... powodzenia;)
No właśnie: ze skrajności w skrajność nie powinnaś popadać. Oszczędność jest dobra, ale nie można za wszelką cenę oszczędzać nie mając w czym chodzić. Kup sobie buty, ale nie takie za dwie stówy, ja ostatnio kupiłam super trampki za 30 zł.
Proponuję pod koniec dnia opróżniać portfel ze wszystkich "żółtaków" czy 10,20-groszówek.
Ja robię tak, że jak dostanę np. 30 zł. kieszonkowego, to połowę wydaje na bieżące potrzeby (albo odkładam na ciuchy czy kosmetyki), a połowę chowam na czarną godzinę
ty masz mamę?
Pasek wagi
A ja natomiast łączę się z Tobą. Też sobie nie kupuję ubrań za własne pieniądze. Buty też mam rozwalone, ale.. ja raczej jestem zwolenniczką takich. Bardziej podobają mi się porarte, pozapinane i pozszywane trampki, niż takie nowe, ze sklepu - dają więcej wolności. I także zbierałam pieniądze od września, ale na wakacje - w tym roku do Hiszpanii, najprawdopodobniej. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.