- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 sierpnia 2017, 21:07
Tak jak wyżej? Jak często sprzątacie podłogę? Codzinnie? Kilka razy w tygoniu, a może w ciągu dnia?
8 sierpnia 2017, 22:23
mam dzieci, więc latam non stop ;p ale czy się rozleje czy nie - zmiatanie/mopowanie kuchni itp. jest codziennie. odkurzanie, zależnie od potrzeby, ale minimum co drugi dzień.
8 sierpnia 2017, 22:25
W razie potrzeby, chociaż czasem potrzeba pojawia się częściej, niż zamiatam/odkurzam ;) Mam kota, który strasznie gubi sierść, więc powinnam codziennie, a wychodzi tak średnio co drugi dzień. Czasem zamiotę, czasem odkurzę, różnie wychodzi. Ale nie za każdym razem myję podłogę - wyjdę na brudasa, ale myślę, że mycie wychodzi raz w tygodniu :) (nie robię tego w konkretny dzień, nie odliczam czasu, jak czuję potrzebę czy ochotę to umyję - ostatnio w sobotę).
8 sierpnia 2017, 22:36
Jestem przerażona. Dziewczyny które codziennie lub nawet kilka razy dziennie odkurzacie, czy Wy macie jakąś pracę, zajęcie, obowiązki, czy tylko siedzicie w domu ? Ja nie wyobrażam sobie po całym dniu latania jeszcze sprzątać. Zazwyczaj raz na tydzień mimo że mam psa, który gubi ogrom białej sierści.
8 sierpnia 2017, 22:39
Jak jest brudno.
Odkurzanie co 2-3dni jak mam koty, jak wjeżdża pies na stan to codziennie. Mycie podłóg średnio raz na tydzień.
8 sierpnia 2017, 22:51
My mamy od tego kobitkę. Ona uwielbia sprzątanie i ma jakieś pedantyczne zajawki. Generalnie nie widuję u siebie w domu brudnej podłogi. Chyba że sama coś na nią wyleję/upadnie mi. Poza tym czyściutko. Wątpię, żeby mi udało się ogarnąć dom do tego stopnia.
8 sierpnia 2017, 22:53
Jestem przerażona. Dziewczyny które codziennie lub nawet kilka razy dziennie odkurzacie, czy Wy macie jakąś pracę, zajęcie, obowiązki, czy tylko siedzicie w domu ? Ja nie wyobrażam sobie po całym dniu latania jeszcze sprzątać. Zazwyczaj raz na tydzień mimo że mam psa, który gubi ogrom białej sierści.
Też mnie to zastanawia, bo kiedy pracowałam na etacie + dorabiałam w innych robotach, o ubzdurałam sobie wyjazd na kilka miesięcy, to nie miałam czasu dobrze się wyspać, a co dopiero sprzątać. Generalnie miałam wtedy hierarchię potrzeb ustaloną mniej więcej w ten sposób - spanie, jedzenie, higiena, kontakty towarzyskie, wszystko inne daleko w tyle.
Syfiasto miałam wszędzie... Od niedawna stać mnie na kobitkę, która mi sprząta i jeżu... Zbawienie! Uwielbiam ją! Wkrótce ma urodziny i dam jej podwyżkę ; )