Temat: żałowałyście ścięcia włosów?

Nie mówię o cięci na boba, ale z ogólnie długich na półdługie.

Mam włosy za łopatki, ale są cieniowane dołem i pokruszone, chciałabym je ściąć zupełnie na prosto do ramion tylko boję się, że już nigdy ich nie zapuszczę. Żałowałyście ścięcia swoich włosów?

Niby nie, krótsze wyglądają na zdrowsze, a mimo to odkąd ścięłam długie włosy na takie do ramion, to od lat nie mogę ich zapuścić. Udało się trochę na wesele, ale zaraz potem podcięłam, bo tego wymagały. Też prawda, że kiedyś nie farbowałam.

tak, tej decyzji do dziś żałuję. wszyscy mnie zapewniali, że jak zetnę włosy to mi odrosną piękne i zdrowe, niestety włosy po ścięciu nic się nie zmieniły, odrastają takie jak przed ścięciem. teraz zapuszczam do pasa i nie ścinam.

Wiele razy mocno scinalam wlosy (z długich na bardzo krotkie). Czasami zalowalam. Od 10 lat mam praktycznie caly czas dlugie wlosy. Ale czasami scinam wlosy do ramion. I zapuszczanie wlosow z takicj do ramion do dluzszych jest znacznie latwiejsze niz z krotkich do poldlugich. Dlatego nie rozumiem kobiet ktore tak przezywaja sciecie wlosow, ktore byly do tylka o np 10-20cm. Zwlaszcza ze niestety wiekszosc kobiet na ulicy z dlugimi wlosami ma je zwyczajnie brzydkie.

stokrotka900 napisał(a):

Wiele razy mocno scinalam wlosy (z długich na bardzo krotkie). Czasami zalowalam. Od 10 lat mam praktycznie caly czas dlugie wlosy. Ale czasami scinam wlosy do ramion. I zapuszczanie wlosow z takicj do ramion do dluzszych jest znacznie latwiejsze niz z krotkich do poldlugich. Dlatego nie rozumiem kobiet ktore tak przezywaja sciecie wlosow, ktore byly do tylka o np 10-20cm. Zwlaszcza ze niestety wiekszosc kobiet na ulicy z dlugimi wlosami ma je zwyczajnie brzydkie.

Mi wlosy rosna bardzo powoli, okolo 7 mm,  a musze je regularnie podcinac, bo rozjasniam i koncowki dosyc szybko zaczynaja sie rozdwajac. Dla mnie 10 cm, to 2-3 lata zapuszczania.

Grubbbcia napisał(a):

stokrotka900 napisał(a):

Wiele razy mocno scinalam wlosy (z długich na bardzo krotkie). Czasami zalowalam. Od 10 lat mam praktycznie caly czas dlugie wlosy. Ale czasami scinam wlosy do ramion. I zapuszczanie wlosow z takicj do ramion do dluzszych jest znacznie latwiejsze niz z krotkich do poldlugich. Dlatego nie rozumiem kobiet ktore tak przezywaja sciecie wlosow, ktore byly do tylka o np 10-20cm. Zwlaszcza ze niestety wiekszosc kobiet na ulicy z dlugimi wlosami ma je zwyczajnie brzydkie.
Mi wlosy rosna bardzo powoli, okolo 7 mm,  a musze je regularnie podcinac, bo rozjasniam i koncowki dosyc szybko zaczynaja sie rozdwajac. Dla mnie 10 cm, to 2-3 lata zapuszczania.

Ja nie wiem jak szybko mi rosną włosy bo ich nie mierze. Chodzę na podciecie co 3 miesiące. Jak rok temu scielam włosy ok 10 cm tak już teraz mam dłuższe niż przed tamtym cięciem. Nie przywiązuje takiej wagi do długości. 

Poza tym chyba lepiej mieć krótsze i ładniejsze niż dłuższe i brzydsze.

Nie żałowałam, chyba znowu to zrobię :)

Nie, szybko mi odrastają.

2 razy ścinałam włosy z długości na wysokości zapięcia stanika do fryzury na faceta, czyli długość hmm. 5-7cm.

Za pierwszym razem pofarbowałam włosy na czarno i chciałam się ich pozbyć i wrócić do naturalnego koloru - nie żałuję.
Za drugim razem miałam naturalny kolor i spor długość i ścięłam sama nie wiem dlaczego - żałuję bardzo (szloch)

Dwa razy w zyciu z wlosow za lapatki do wysokosci ramion i raz na bardzo krotko. Nie zalowalam bo tak chcialam. Ale raz trafilam do fryzjerki ktora miala sciasc konce a skonczylo sie dramatem i wtedy zalowalam. Teraz obcinam wlosy sama i nigdy nie zaluje. Scinam same koncowki a wlosy rosna super :)

Pasek wagi

mialam za ramiona w czasach studenckich i przed urodzinami cos mi odpalilo i... ogolilam pol glowwy w domu maszynka xD a na reszcie zrobilam rozowe pasemka xD tak jak juz ktos powiedzial.. wlosy nie rece, odrosna. A jak chcesz przyspieszyc porost to jest fajny szampon z kofeina, alepcine czy jakos tak, liquid tez jest. Cos chyba kolo 6€ kosztuje. W PL podobno w rossmannie jest

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.