- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 lipca 2017, 13:27
Co jest nie tak z niektorymi ludzmi? Jest kilka tematow, w ktorych przeciwniczki zawsze musza napisac, mimo, ze nikt ich nie prosi. Jakas satysfakcja, ze probuje sie "nawrocic" autorke? Bo nie rozumiem.
Przyklady:
- temat czy lekarz zapisze tabletke po. Oczywiscie komentarze o tym, ze to nie jest antykoncepcja i lepiej brac tabletki antykoncepcyjne, niz taka tabletke! Mimo, ze Autorka chce miec tylko tabletke "na wszelki wypadek", a nie by brac to jak cukierki.
- temat o kobietach, ktore nie chca miec dzieci, jakas wymiana doswiadczen z tego jak reagowali ich partnerzy. I komentarze "jeszcze ci sie odwidzi", "mojej znajomej instynkt sie odezwal po 40." ... itd.
Dlaczego tak trudno uszanowac cudze zdanie i nie wypowiadac sie w tematach w ktorych nas nie chca?
11 lipca 2017, 17:40
to nie są przykłady wtrącania, a juz na pewno nie w zycie. To sa przykłady ewoluowania rozmów. Trudno sie tu na forum wtrącac, przeciez kazde pytanie zostało zadane i to w dodatku na pismie :D
Ewoluowania rozmow? Nie powiedzialabym. Jesli ktos pyta "co sadzicie o.." wtedy pytanie skierowane jest do wszystkich osob. Ale jesli ktos zadaje pytanie do osob, ktore nie chca miec dzieci, to juz jest wtracanie sie z komentarzami osob ktore te dzieci maja i chca, i proba nawrocenia. Co innego ewolucja rozmowy, schodzenie z tematu glownego, a co innego calkowicie przeciwne komentarze, napisane tylko po to by pokazac, ze autorka ma glupie myslenie. Jesli spytam czy ktos zna przepis na zurek, to licze na odpowiedzi osob ktore potrafia mi odpowiedziec, podpowiedziec, a nie na odpowiedz w stylu "nie jedz zup, bo zupy sa trujace blablabla", lub "zurek ma jajko, a jajko to kura wiec zabijasz zwierzeta, morderca!" rozumiesz o co mi chodzi?
11 lipca 2017, 17:43
Też tak uważam.bo takie dyskusje bez odpływania na boki są tak potwornie nudne, że forum by zdechło po miesiącu, gdyby nikt nie spamował i nie trollował
Ja tez
11 lipca 2017, 17:47
no nie wiem, ja mam jednak dośc elastyczne podejscie do rozmawiania, jak widac ;) bo mi to dalej zostaje w temacie jedzenia zup i wszystko trzyma sie kupy. Wtrącanie jest dla mnie wtedy, kiedy ktoś w temacie o grzybowej wtrąca coś o haluksach, nie wiem czy wystarczająco dalekie to wtracenie ;)
Edytowany przez Cyrica 11 lipca 2017, 17:47
11 lipca 2017, 18:12
Wtrącaniem się w życie nazwałabym próbę rozwalenia małżeństwa. Przykłady o których piszesz są umoralnianiem - społeczeństwo to zlepek ludzi, który żyje wg określonych norm, dzięki temu nie zabijamy się a nasz gatunek może przetrwać. Ciocie "dobre rady" jeśli mają dobre intencje, absolutnie mi nie przeszkadzają.
11 lipca 2017, 18:39
dla mnie to co najwyżej odbieranie od tematu, a nie wtrącanie w Twoje życie
11 lipca 2017, 21:39
bo mozna. osoby, ktore na co dzien niekoniecznie sa rozmowne i skore do wyglaszania swojego zdania, w internecie moga sobie pozwolic na wiecej. to miejse gdzie bez wiekszych obaw moga wyrazic to co mysla. zreszta od tego chyba jest forum.
zakladajac temat, nalezy liczyc sie z tym, ze nie wszystkie komentarze beda takie, jakie bysmy chcieli. trzeba liczyc sie z krytyka i potrafic ja na spokojnie przyjac.
11 lipca 2017, 21:52
A ja rozumiem o co Ci chodzi. Rozwijanie tematu rozwijaniem tematu, ewoluowanie tematu ewoluowanie, ale pisanie co tylko ślina na język przyniesie to zupełnie coś innego. Dla mnie nie ma nic złego w tym, że jak się zacznie np. rozmawiać o melodramatach skończy się na komediach. Ktoś tam poleci melodramat z dobrą obsadą, zacznie się rozmawiać o danym aktorze i stwierdzi się, że warto go zobaczyć też w innej odsłonie. Super, w takim kontekście to krążenie wokół tematu jest fajne, bo można się dowiedzieć o rzeczach o których normalnie by się nie myślało (tak samo uważam, że często w tematach o ćwiczeniach dziewczyny potrafią prowadzić ciekawe dyskusje). Natomiast razi mnie bardzo takie wpadanie do danego tematu tylko po to, żeby napisać coś o sobie (bez związku), albo jeszcze lepiej "bo stryjeczny wuj szwagra mojego drugiego męża". Są osoby, które dosłownie w każdym temacie mogą przytoczyć jakąś rzewną historyjkę z życia (swojego lub krewnych i znajomych królika), żeby im tylko pasowało pod to co wystukają. I wcinają się z tym wszędzie. Prym wiodą moim zdaniem kobiety owładnięte tematem dzieci 24/7, albo właśnie osoby które będą na każdym kroku "tępić lewactwo" (i wywoływać burzę w każdym temacie o antykoncepcji, aborcji, polityce, ale też relacjach z rodziną).
11 lipca 2017, 22:13
O ile w realnym życiu mam alergię na takie wścibskie babska które włażą z buciorami w czyjeś życie i na siłę próbują wcisnąć do gardła swój jedynie słuszny światopogląd, o tyle w internetach takie zachowanie traktuję jako ciekawą obserwację przyrodniczą. Czasem aż zadziwia mnie że pewne jednostki i pewne przekonania rzeczywiście funkcjonują i mają się dobrze. A w życiu? W życiu trzymam się od pewnego typu ludzi z daleka.
12 lipca 2017, 08:21
A co jest złego w komentarzu "jeszcze Ci się odwidzi" albo, że "mojej koleżance instynkt obudził się po 40 roku życia"? Przecież to nikogo nie obraża, a jest jak najbardziej na temat i co najważniejsze - jest to prawda.
Jestem przeciwko wpisom obraźliwym, chamskim, itd, ale swoje zdanie ma prawo wyrazić każdy i należy się z tym pogodzić. Poza tym trudno oczekiwać, że jeśli temat jest kontrowersyjny, to padną same "grzeczne" odpowiedzi.