Temat: nie zdałam matury:(

jak się dziś okazało, nie zdałam matury...poleglam na matematyce, poziom podstawowy. jestem załamana i czuję się jak ostatni osioł. wszyscy zdali w mojej klasie, a ja czuje wstyd. rodzice są źli i mówia że mam co chcialam, za mało sie uczyłam i teraz mam studia z glowy. przyjaciółka mnie pociesza ze to nie wstyd, ale ja czuje sie okropnie:( co myslicie o tym, znacie kogoś kto nie zdał matury?

ps. na stronie 8 wątku dalsze informacje..

Nie znam nikogo kto by nie zdał, z mojego liceum wszyscy zdali. Nie powiedziałabym, że jak ktoś nie zda to jest tępy, ale jakiś problem ma (z logicznym myśleniem na przykład). Matura z matmy (podstawowa) jest rzeczywiście żenująco łatwa, zwłaszcza uzyskanie tych 30 procent. No, ale stało się, czasu nie cofniesz, ucz się do poprawki. Tylko inaczej niż do tej pory, bo jak widać efektu brak. No i są drugie rekrutacje, więc jakieś kierunki Ci zostaną. 

no tak troche slabo nie zdac matury .. :| u mnie nawet typowe klasowe nieuki jakos przekroczyly ten smieszny prog wymaganych 30%. niemniej jednak mysle, ze to glownie wina stresu, a nie tego ze jestes tepa. nie udalo sie, no trudno, szkoda. musisz sie z tym pogodzic i przygotowac sie do poprawki. tylko teraz to juz serio sie przygotuj, bo jakby poprawka tez Ci nie poszla to juz bedzie bardziej wstyd ..

Zdawałam maturę rok temu, z matematyką od zawsze byłam na bakier i od czasów gimnazjum szło mi tylko gorzej. Obudziłam się w marcu, w końcu za 2/3 miesiące matura a ja nie ogarniałam nawet najprostszych zadań. Wzięłam korki, pościągałam z internetu mnóstwo testów maturalnych, pożyczyłam od nauczycielki taką czarną książkę "testy maturalne" z 2010 roku (baardzo gorąco polecam, wszystkie schematy zadań takie jak na maturze) i udało się uzyskać 50 procent. Dla mnie to był największy szok w życiu, ale wszystkie zadania jakie pojawiły się na maturze pojawiały się w tych zestawach, które robiłam (zawsze będą konkretne typy zdań których po prostu trzeba się nauczyć). Moja koleżanka z ławki niestety nie zdała matury, ale posiedziała nad tym w wakacje i zdała poprawkę. Nie ma się co załamywać, najlepiej jakbyś poszła na poprawkę w sierpniu a nie przeciągała tego w czasie - z czasem zaczniesz po prostu zapominać wiele rzecz i potem będzie jeszcze trudniej to nadrobić. Polecam po prostu robić testy maturalne, oglądać matemaksa na yt (pokazuje wiele sposób na rozwiązanie zadań) i mieć pozytywne nastawienie bo to połowa sukcesu (za każdym razem kiedy mówiłam "nie uda mi się" to oblewałam, a jak nastawiałam się pozytywnie to robiłam wszystko co w mojej mocy by tak było). Powodzenia! 

brat mojego chłopaka nie zdał, ale jemu nigdy z książkami nie było po drodze, na maturze tylko się podpisał i wyszedł. Ale poszedł do pracy, nie siedzi bezczynnie w domu i zarabia tak, ze po 1,5 roku ma już zaoszczędzone dobre 40-50 tys ( zaczął pracować jeszcze w liceum), a kto wie, ile by zaoszczędził, gdyby nie wydawał co tydzień pieniędzy na buty za kilkaset zł i perfumy, dobijające ceną do tysiąca ;) na pewno nie radziłabym ci iść na jakiekolwiek studia we wrześniowych naborach, bo to głupota. Po co się pchać na coś, po czym nie ma pracy i na co brak chętnych? Popraw na spokojnie maturę, czy to w wakacje, czy potem dla poprawy wyników w maju, a przez ten rok idź do pracy lub jakiejś szkoły policealnej żeby coś robić :) matura to nie koniec świta. Ja chodziłam do jednego z najlepszych liceum w Polsce, każdy zdał maturę. Ale co z tego, skoro np wielu moich znajomych poszło na medycynę, bo rodzice tak chcieli, ale np ze swoim wynikiem nie dostali sie na stacjonarnej tylko niestacjonarne, ale po roku i wydanych na edukacje 30 tys + pewnie z 10tys na życie stwierdzili, ze nie chcą tego dalej ciągnąć? Tez stracili rok. Ja wyleciałam z pierwszego roku, znów jestem na pierwszym i jakość żyję. A przecież tez straciłam rok z zycia. Po prostu potraktuj ten czas jako moment na zastanowienie, co chcesz w życiu robić i na jakie studia iść, czy w ogóle iść :)

Nie mogą wszyscy mieć matury, prawda?

Posterisan napisał(a):

tak znam, poprawił w wakacje, i poszedł na studia od października po drugim naborze

Ja tak wlasnie miałam 

Kurde daj spokoj, przecież to nie koniec świata 

przegraalam napisał(a):

spoko, fajnie będzie ogladac ich zdjecia jak plażują :(

Sluchaj, nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem. Za malo sie uczylas (jak sama pisalas) i tyle. Trzeba wyciagnac wnioski, przepekac te 6-7 tygodni, przysiasc i sie nauczyc. Na to minimum na pewno bedziesz w stanie sie przygotowac. 

Nie lamentuj, ze nie pojedziesz do Chorwacji. To nie koniec swiata, a uzalanie sie nad soba jest nie na miejscu, bo sama ponosisz odpowiedzialnosc za te porazke. Przyloz sie troche i na pewno dasz rade! Powodzenia! :-)

Berchen napisał(a):

Z innej strony - nie wiem jak w PL powstal ten ped do studiow , a matura to obowiazek. Mieszkam w DE i tutaj tego nie ma. W Pl ktos bez studiow jest od razu szufladkowany jako ktos drugiej kat. a z drugiej strony powstanie niektorych prywatnych uczelni sprawilo ze kazdy duren moze studiowac i co gorsze ma pozniej  dyplom. To jest chore.

Tusk kazał... żeby odwlec problem emerytur ;) Ale zgadzam się... chyba tylko w Polsce jest taki pęd na studia i myślenie, że każdy musi, a potem mamy poziom jaki mamy :/ Nie rozumiem rozpaczania nad jakąś maturą. Nie widzę w jaki sposób miałaby ona wpłynąć na możliwość bycia w życiu szczęśliwym i osiągnięcia sukcesu chyba, że ktoś umie tylko podążać utartymi szlakami. Jak nie chcesz być lekarzem, architektem czy adwokatem to i bez matury dasz radę. Musisz być w czymś innym dobra i nie ma się co załamywać.

Pasek wagi

ReadyForTheGoodTimes napisał(a):

przegraalam napisał(a):

z innych przedmiotów wyniki mam w porządku, niby się uczyłam, chodziłam na korepetycje z matmy....w sumie tak z ręką na sercu to uważam że za mało się uczylam :/ coraz badziej się załamuję. słyszalam jak siostra mowiiła do mamy że trzeba być trochę tępym żeby nie zdać matematyki chociaz na te marne 30% i że na moim mijscu zapadłaby się pod ziemie:( tak myślę ze te 30% to faktycznie niewielki próg, to są niby podstawy jakie powinen znać każdy człowiek prawda?
Niestety tak jest ... ja tez zawsze głoszę poglądy , że trzeba być tępym ,żeby nie zdać na to 30 % , bo to jest smieszny próg .. 
moglabyś być bardziej delikatna i nie dołować jej jeszcze bardziej. Odrobine wyczucia :-/ autorko to nie koniec świata ! Teraz juz nie rozpamiętuj, mleko sie rozlało. Trzeba solidnie zakasać rekawy i przygotowac plan nauki, aby zdać poprawkę. Matura to nie jest jeszcze tragedia, zobaczysz ile trzeba wkuwać na studiach :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.