- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 czerwca 2017, 20:44
Podróżowałam trochę po Europie, ale zawsze tylko samochodem/autokarem. Panicznie boję się latać. W tym roku planuję na wakacje lecieć samolotem, pozatym mam zaproszenie do Australii a to już w ogóle chyba doba lotu.... Myślicie, że Xanax da radę? Czy może powinnam przeleieć się z Wwy nie wiem do Gdańska na pierwszy raz? Jak wspominacie wasz pierwszy lot? Mój facet mówi, że szkoda kupować bilrt, bo ja i tak na lotnisku nie wsiądę do samolotu...
Edytowany przez 17 czerwca 2017, 20:46
17 czerwca 2017, 21:51
Ja zawsze marznę w czasie lotu więc nie lubię. Poza tym nie ma się czego bać. A fajne pastylki załatwią sprawę. Dajesz Grażyna!
17 czerwca 2017, 22:22
jest bezpieczniej niż przy podroży samochodem
ale mimo wszystko człowiek czuje się bezpieczniej w samochodzie niż w samolocie
17 czerwca 2017, 22:27
samolot to najbezpieczniejszy środek transportu! :) ja zawsze tylko czekam na wakacje i na ten moment, kiedy będę mogła wsiąść na pokład samolotu i gdy zacznie się rozpędzać i pędzić w górę! *.* uczucie nie do opisania
17 czerwca 2017, 22:29
no zależy jaki człowiek :) ja bardziej boje się samochodu mimo że jestem kierowca. Bilet na krótki lot jest dobrym po
17 czerwca 2017, 22:41
Ja samochodu się nie boję nie ma miejsca, do którego bym sie bała jechać samochodem, choć mam stosunkowo krótki czas bycia kierowcą.
Co mnie przeraża w samolotach, busach, pociągach- to że nie mam na nic wpływu. Jeszcze naziemne środki transportu- pół biedy,idę do kierowcy, mówię "panie zatrzymaj" i zatrzyma, nawet pociąg, jakby się coś działo, zresztą i pociąg się zatrzymuje co jakiś czas, a samolot? Poczucie kompletnego uwięzienia. Jak xanax nie pomoże to nic nie pomoże, aczkolwiek nie zaplanowała bym lotu dłuższego niż 2h.
17 czerwca 2017, 22:54
Skoro zgadzasz sie z facetem, ze i tak nie wsiadziesz do samolotu, to po co ten temat i przemyslenia? Ja tez nie lubie latac samolotem, ale lece przynajmniej 4x w roku, bo w niektore miejsca nie da sie dostac autem czy pociagem lub autobusem, albo potrzeba na to 15 godzin, gdzie samolotem potrzeba 2 godziny. Nigdy takich lekow nie bralam, ale jesli zdecydujesz sie poleciec, to warto sprobowac (:
17 czerwca 2017, 23:25
i jeszcze jedno ode mnie. Poczucie wpływu na wypadek lub jego brak jest zludny. Wystarczy że TIR wyjedzie na czołówkę i na nic nie ma wpływu. Nie znam nikogo kto stracił blizsza lub dalsza osbe w wypadku lotniczym a samochodowym owszem moja dawna szefowa stracila tak meza
17 czerwca 2017, 23:30
i jeszcze jedno ode mnie. Poczucie wpływu na wypadek lub jego brak jest zludny. Wystarczy że TIR wyjedzie na czołówkę i na nic nie ma wpływu. Nie znam nikogo kto stracił blizsza lub dalsza osbe w wypadku lotniczym a samochodowym owszem moja dawna szefowa stracila tak meza
Nie boję się wypadków, napisałam wyżej, czego się boję.
17 czerwca 2017, 23:37
Pisałaś już kiedyś o tym lataniu - i chyba nie ma innej rady niż po prostu się przełamać i wsiąść do samolotu (a dalej to już wola nieba). Staraj się sobie to zracjonalizować - ilość ofiar w transporcie lotniczym jest nieporównywalnie mniejsza niż w przypadku samochodów, a przecież samochodami jeździsz. Ja bym się nie bawiła w żadne loty próbne - nie ma większej różnicy na jakim lecisz dystansie. Kwestia jedynie tego jak bardzo człowiek jest zmęczony siedzeniem w jednej pozycji. Jedyne czego bym nie robiła to nie pchała się na pierwszy lot z lądowaniem na lotnisku, które słyną z tego że są trudne. A co do pierwszego lotu - nie pamiętam, za mała byłam. Ale jak już byłam świadoma to uwielbiałam latać.
ale mimo wszystko człowiek czuje się bezpieczniej w samochodzie niż w samolociejest bezpieczniej niż przy podroży samochodem
No ja nie. Bliskie mi osoby zginęły w wypadku. A z samolotami żadnych przykrych doświadczeń nie mam, a mój tata i dziadek (jak jeszcze pracował) dużo latali - są cali i zdrowi. Jak ktoś mi bliski ma jechać w dłuższą trasę samochodem to spać nie mogę i cała jestem w nerwach. Zawsze się może trafić jakiś pijany za kółkiem, albo wariat drogowy. A pilot to przynajmniej wiadomo, że jest profesjonalistą, trzeźwy, ma odpowiednie procedury i setki godzin doświadczenia.
Edytowany przez Wilena 17 czerwca 2017, 23:43