Temat: .

.

Posterisan napisał(a):

Justnobody jest taka zasada niepisana: czyj dom tego rządy. Jesli doskwiera ci taka sytuacja, to nie widzę wyjścia, powinnaś się wyprowadzić i żyć na własny rachunek. A o reszte się nie martw. Co, zamierzasz mieszkać z mamą do 50tki żeby nikogo innego nie wykończyła psychicznie?

Nie do 50 ale cały czas licze ze skończe studia i wtedy będę mogła normalnie się wyprowadzić bez krzyków i awantur.

Też studiowałam dziennie ciężki kierunek, a nawet dwa. Mieszkałam w akademiku i przez cały okres studiów od rodziców nie wzięłam nawet złotówki. Było ciężko mimo stypendium za wyniki w nauce, wiec tak czy inaczej pracować musiałam. Teraz nikt mi nie powie, że to dzięki komuś innemu, bo to co osiągnęłam mogę zawdzięczać tylko sobie. Jeśli ta sytuacja Ci przeszkadza to zacznij być dorosła i weź się w garść. Idź do pracy, zarób, uniezależnij się od rodzicielki. 

Na wakacje też może znaleźć sobie pracę, a nawet dwie żeby w domu bywać jak najrzadziej. A możesz przecież zostać w mieści, w którym studiujesz i tam rozejrzeć się za pracą na wakacje. 

Le-Poisson-Architecte napisał(a):

W takim razie nie rozumiem tej sytuacji i problem byc moze jest wyolbrzymiony przez Ciebie. Robisz z matki wariatke, a ta ci jeszcze pieniadze daje bez problemu. O czyms najwidoczniej nie piszesz. 

Pieniądze mi daje bo zalezy jej na moim wykształceniu. Nie mowie tu o pieniądzach na głupoty ze każda moja zachcianke spełnia bo ja tez nie lubię się prosić. Mowie tutaj o mieszkaniu, jedzeniu i podstawowych potrzebach. W tej sytuacji nigdy nie musialam się jej prosić. Dla niej liczy się tylko moje wykształcenie a samopoczucie i osoby które mnie otaczaja są nie ważne może ich nie byc.

Justnobody napisał(a):

Z tym ze chce żebym sie wyprowadziła absolutnie się nie zgodze. Jak nie przyjezdzam w któryś weekend to tez są telefony czemu nie wracam, ze nie mam czasu dla rodziny etc. Tu o pieniądze nie chodzi. Żyjemy na bardzo dobrym poziomie a na pokaz przed ludźmi rodzina jest idealna. Co do dawania mi pieniędzy nigdy odziwo żadnych problemów nie było. Aż w szoku jestem ze znalazła się jedna bezproblemowa kwestia.

Ja chyba czegoś nie rozumiem. To mieszkasz z rodzicami czy nie (i przyjeżdżasz tylko na weekendy)?

Słuchaj, albo bierzesz kasę zamiast pracować sama na siebie za rzecz poświęconego czasu wolnego albo akceptujesz to jakie masz obecne życie i zaciskasz zęby. Tutaj nie ma złotego środka. Praca weekendowa jest, masa studentów tak właśnie zarabia na swoje utrzymanie z różnych powodów. Nieraz mają wyliczone 20 zł do końca miesiąca, a jest dopiero połowa ale dają jakoś radę, bo muszą. Innego wyjścia nie masz, wymówek za to dziesięć. 

albo sie wyprowadzisz (moze zamieszkaj z chlopakiem) albo to znos..

smoothmoves napisał(a):

Justnobody napisał(a):

Z tym ze chce żebym sie wyprowadziła absolutnie się nie zgodze. Jak nie przyjezdzam w któryś weekend to tez są telefony czemu nie wracam, ze nie mam czasu dla rodziny etc. Tu o pieniądze nie chodzi. Żyjemy na bardzo dobrym poziomie a na pokaz przed ludźmi rodzina jest idealna. Co do dawania mi pieniędzy nigdy odziwo żadnych problemów nie było. Aż w szoku jestem ze znalazła się jedna bezproblemowa kwestia.
Ja chyba czegoś nie rozumiem. To mieszkasz z rodzicami czy nie (i przyjeżdżasz tylko na weekendy)?

Na każdy weekend niemal jestem w domu. Aczkolwiek zdarzybsie ze raz na dwa miesiące nie przyjade bo np wypadnie jakiś fajny koncert lub bardzo dużo nauki. Wtedy są telefony. 

A nie możesz powiedzieć jej ze chcesz się wyprowadzić, w sensie, żeby to rodzice płacili np za pokój? Już za samo 'życie' może byś dorobiła w weekendy. Ojciec nie ma nic do powiedzenia? Generalnie myślę, że mieszkanie z rodzicami w pewnym wieku jest bardzo męczące, no ale jeśli już chcesz zostać w domu, to może po prostu się jej sprzeciw? Co jak nie przyjdziesz o 23? albo zostaniesz u chłopaka na noc? wydziedziczy cie? Będzie obrażona kilka dni ale może się kiedyś ogarnie.

Ale zaraz. ty już z nimi nie mieszkasz? To w czym wgl problem? xd

to kiedy masz czas, by chociaz jedną noc na miesiąc spędzić z facetem? co on robi, studiuje, pracuje, ma swoje mieszkanie?
ja nie wyobrażałam sobie nie móc wracać kiedy chcę mając lat 16,17,18..  nie mogłabym tak żyć jak Ty, jak w klatce i to w wieku 20 lat..

współczuję tak toksycznej matki, to jest naprawdę tragedia moim zdaniem .. czasem nie wierzę jak czytam o rodzicach na Vitalii :(

a kasę jej matka MUSI jej dawać :-) nie jest to żadna łaska.. czy dobra wola
prawnie jest to ustanowione, do 26 r.ż. chyba, o ile ona się uczy, przysługują alimenty

Justnobody napisał(a):

smoothmoves napisał(a):

Justnobody napisał(a):

Z tym ze chce żebym sie wyprowadziła absolutnie się nie zgodze. Jak nie przyjezdzam w któryś weekend to tez są telefony czemu nie wracam, ze nie mam czasu dla rodziny etc. Tu o pieniądze nie chodzi. Żyjemy na bardzo dobrym poziomie a na pokaz przed ludźmi rodzina jest idealna. Co do dawania mi pieniędzy nigdy odziwo żadnych problemów nie było. Aż w szoku jestem ze znalazła się jedna bezproblemowa kwestia.
Ja chyba czegoś nie rozumiem. To mieszkasz z rodzicami czy nie (i przyjeżdżasz tylko na weekendy)?
Na każdy weekend niemal jestem w domu. Aczkolwiek zdarzybsie ze raz na dwa miesiące nie przyjade bo np wypadnie jakiś fajny koncert lub bardzo dużo nauki. Wtedy są telefony. 

to nie jest tak źle, możesz przecież robić co Ci się podoba
wkręć rodzicom że zapisałaś się na dodatkowy kurs czegoś tam, co jest co dwa tygodnie w weekend + jakieś koło naukowe

to smutne okłamywać rodziców, ale mając takich jak Ty nie ma innej opcji

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.