Temat: .

.

Jedynym wyjściem jest przeprowadzka. Studiujesz dziennie, więc pracować będziesz w weekendy. A praca zawsze się znajdzie, jeśli ktoś naprawdę chce, to pracować będzie. Na tani pokój i przeżycie Ci wystarczy. Będzie ciężko jak jasna cholera ale tak wygląda życie i lepsze to niż wykańczanie się psychicznie. Nikt Ci niczego innego nie doradzi, spora część z nas tutaj miała ciężkie początki ale jakoś dawała radę, Ty także sobie dasz. Nie polecam zaś zostania w domu i płakania, bo tragicznie na tym wyjdziesz.

Ale o co ci chodzi? Matki nie zmienisz. Nie pasuje ci to idź na swoje. Jesteś dorosła.

tylko ze to nie takie łatwe. Tu jest mój dom rodzinny. Jest tez tata którego mama wykonczy psychicznie jeśli ja się wyprowadze bo nie będzie miała na kim się wyzywac! W domu mieszka tez babcia której również może się oberwac. A wiem ze na pewno jestem silniejsza niż oni. 

uciekalabym. Mama chce cię trzymać pod kloszem bo albo sama miała podobnie albo nie ma zajęcia. Nie sądzę że jej cokolwiek przetlumaczysz skoro o takie rzeczy musisz walczyć. Nie uczysz się kiepsko więc jest szansa na stypendium. Ja bym się postawiła. Bo jak dla mnie o to tu chodzi mama manipuluje tobą bo na to pozwalasz. Postaw się wynieść i pierwsza nie odzywaj. Stwórz swoje warunki na relację między wami. Bo inaczej będzie tobą rządziła do śmierci. 

Albo rybki, albo akwarium. Albo się wyprowadzasz i żyjesz po swojemu, albo mieszkasz z matką i znosisz jej jazdy. 

Le-Poisson-Architecte napisał(a):

Oni sa dorosli i uwierz, decyduja o sobie, poradza sobie, jesli wyzywanie matki przeniesie sie na nich! ;) . Jakiej rady oczekujesz? Dac w leb matce? Chcesz jakiegos planu wykonczenia jej? Ok, mozesz sobie tam mieszkac, skoro ci dobrze. To rodzicow dom i oni ustalaja zasady/warunki. Jesli ci one nie odpowiadaja to droga wolna. Tyle w temaci. P.S. A ja jestem raczej zdania, ze mama nie chce trzymac jej pod kloszem, wprost przeciwnie. Robi wszystko, aby ona sie wyprowadzila. Matka prawdop.nie jest zadowolona z niej /tak bywa niestety/ i nie ma ochoty sponsorowac doroslej kobiety z ktora sie nie dogaduje. Moze robi to podswiadomie, ale po prostu macie siebie obie dosyc. tyle, ze mama jest u siebie, a ty jestes w jej domu. Ona ci nie powie wprost, wyprowadz sie, bo mam ciebie juz dosyc, chce zyc swoim zyciem i przestac sie o ciebie denerwowac. Bedzie ci robila takie jazdy uprzykrzajace ci zywot, celem, bys wziela sie w garsc i dala jej spokoj, a ona odzyla. 

Z tym ze chce żebym sie wyprowadziła absolutnie się nie zgodze. Jak nie przyjezdzam w któryś weekend to tez są telefony czemu nie wracam, ze nie mam czasu dla rodziny etc. Tu o pieniądze nie chodzi. Żyjemy na bardzo dobrym poziomie a na pokaz przed ludźmi rodzina jest idealna. Co do dawania mi pieniędzy nigdy odziwo żadnych problemów nie było. Aż w szoku jestem ze znalazła się jedna bezproblemowa kwestia.

Le-Poisson-Architecte, to tak nie działa. Wiem, bo byłam w bardzo podobnej sytuacji. Tacy ludzie muszą mieć kogoś do pognębienia. U mnie też zaczęły się telefony czemu się nie odzywam po wyprowadzce, jakby się martwiła ale jednoczesne wpieprzanie w życie i dawanie dobrych rad, który miały rozłościć. Rozumiem też autorkę o jej strach przez przeprowadzką, także bałam się o swojego tatę ale powiedziałam sobie, że to są ludzie dorośli. Jego nikt na siłę tam nie trzyma, może odejść tak jak zrobiłam to ja. Zgodzę się jednak z tym, że to nadal jej dom i jej chore zasady. Nie pomoże to, że jesteś dawno pełnoletnia. W jej domu możesz mieć nawet 40 lat, nadal żyjesz na jej zasadach. Nie szukaj wymówek i się wyprowadzaj jeśli jest tak źle. Gorzej już nie będzie, na pewno nie tak.

Justnobody jest taka zasada niepisana: czyj dom tego rządy. Jesli doskwiera ci taka sytuacja, to nie widzę wyjścia, powinnaś się wyprowadzić i żyć na własny rachunek. A o reszte się nie martw. Co, zamierzasz mieszkać z mamą do 50tki żeby nikogo innego nie wykończyła psychicznie?

najwyższa pora się wyprowadzić - to jedyne wyjście. wolność Tomku w swoim domku i pora to zrozumieć, zamiast mieć tylko oczekiwania i idealizować jakbyś chciała by inni się do ciebie odnosili.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.