- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 kwietnia 2017, 09:56
Widzialam ostatnio dziwna sytuacje u znajomych po domowce. Kobieta poszla do lazienki robic sobie makijaz, a jej facet po chwili wszedl za nia by sie zalatwic, potem wyszedl i z zadowoleniem stwierdzil, ze takiej smrodu dawno nie czul, chyba mu cos zaszkodzilo...
Ja sobie nie wyobrazam takiej sytuacji by moj partner sie zalatwial przy mnie, jakies to odpychajace.
To jest normalne? Robicie tak?
20 kwietnia 2017, 23:52
My nie mamy z tym problemu i wchodzimy sobie do łazienki. Przyznam, że jestem zdziwiona niektórymi komentarzami, gdyż wiele z was nie ma problemu z seksem analnym, oralnym, połykaniem spermy itp, ale robienie kupy, kiedy mój partner bierze prysznic jest ble, fuj itp. Przyznam również, że dla mnie jak również dla mojego narzeczonego seks oralny np jest nie do przyjęcia jak również zlizywanie spermy, Jak widać po naszych wypowiedziach, każdego brzydzi coś innego ;)
To co napisalas jest dziwne dla mnie. Sex oralny, analny sprawia przyjemnosc i podnieca partnerow, jest czescia wspolnego zycia intymnego, to po co komu widok srajacego partnera? Ani to nie podnieca, ani nie niesie taki widok przyjemnosci. Sex oralny, polyk itd moze niesmaczne to dla niektorych ale wstyd przed tym mozna przelamac wiedzac ze partnera to podnieca, sprawia przyjemnosc. Naprawde nie chcialabym by moj maz, ktory uwielbia moj tylek widzial jak go sobie wycieram po klocu.
21 kwietnia 2017, 02:51
nie, dwójki nigdy przy nikim. za to moja siostra przy mnie sie nie czai, ale mnie to obrzydza. sikamy przy sobie obie. przy jednym partnerze sikałam - ale zawsze gdy byłam podpita i np. ktos musiał stac na czatach gdy kitrałam w krzakach; też jak miałam zapalenie pęcherza moczowego i sikałam krwią, godzinami siedziałam na toalecie i płakałam, to otwarł drzwi, siedział na przeciwko mnie i przekonywał mnie, żebym pojechała do szpitala.
21 kwietnia 2017, 07:28
Nie robimy tego. Ja raczej nie byłabym jakoś zniesmaczona gdyby on mial sikać przy mnie, ale ja przy nim nie puściłabym ani kropelki ze stresu. A jesteśmy blisko w innych sprawach. W łóżku okropne perwery, to nie ma nic wspólnego z defekacją
21 kwietnia 2017, 08:08
martaxyz mieszkałam z facetem 6 lat. Teraz z kolejnym kilka miesięcy. Nie ma takiej sytuacji zeby dorosły człowiek musiał, za przeproszeniem, sadzić kloca przy drugiej osobie.taka oburzona "wsią" jesteś a tu takie "cywilizowane" zachowanie xD sorry. Musiałam.
Hm, chodziło mi bardziej o sikanie, a nie grubszą potrzebę.
Wiesz, ja chodzę do wc ciągle i nie mogę zbyt czekać (ciąża), piję dużo, a więc wylewam dużo, także idę kiedy muszę, ale z "grubszą potrzebą" już jesteśmy w stanie poczekać i nie robimy tego:) Po co miałabym się męczyć i czekać aż mój partner wyjdzie skoro mogę skorzystać z trzy razy podczas jego obecności w lazience;]
Mam nadzieję, że podniosłaś sobie samoocenę i humor;)
Edytowany przez martaxyz 21 kwietnia 2017, 08:11
21 kwietnia 2017, 08:17
ech, zdążyłaś edytować, bo bym Ci jednak zacytowała "o co Ci chodziło" :|
u mnie podobnie jak u większości, siknąć sobie można jak ktoś jest pod prysznicem, ale nie wyobrazam sobie obcowania w jednym pomieszczeniu z kimkolwiek podczas srania, czy mycia sobie akurat tyłka.
21 kwietnia 2017, 08:24
To co napisalas jest dziwne dla mnie. Sex oralny, analny sprawia przyjemnosc i podnieca partnerow, jest czescia wspolnego zycia intymnego, to po co komu widok srajacego partnera? Ani to nie podnieca, ani nie niesie taki widok przyjemnosci. Sex oralny, polyk itd moze niesmaczne to dla niektorych ale wstyd przed tym mozna przelamac wiedzac ze partnera to podnieca, sprawia przyjemnosc. Naprawde nie chcialabym by moj maz, ktory uwielbia moj tylek widzial jak go sobie wycieram po klocu.My nie mamy z tym problemu i wchodzimy sobie do łazienki. Przyznam, że jestem zdziwiona niektórymi komentarzami, gdyż wiele z was nie ma problemu z seksem analnym, oralnym, połykaniem spermy itp, ale robienie kupy, kiedy mój partner bierze prysznic jest ble, fuj itp. Przyznam również, że dla mnie jak również dla mojego narzeczonego seks oralny np jest nie do przyjęcia jak również zlizywanie spermy, Jak widać po naszych wypowiedziach, każdego brzydzi coś innego ;)
Czy w dzisiejszych czasach wszystko musi podniecać? Dla mnie robienie kupy to normalna naturalna czynność. Nie wołam partnera "ej ho zobacz jaką dziś piękną kupę zrobiłam". W momencie, kiedy któreś z nas zajmuje łazienkę a drugiemu chce się na kibelek to pukamy i wchodzimy. I nie, nie pokazuje mu obsmarowanego tyłka, ani zawartości muszli. Znamy się dobrze i czuje się ze sobą na tyle komfortowo, że wchodzimy sobie do łazienki. Jeżeli o sex chodzi to zwyczajnie w/w nas nie kręcą, a mnie po prostu brzydzą i nie ma to nic wspólnego z tym, że nie ufam partnerowi czy fizycznie może mi się nie podoba. Miałam tak wcześniej i mam tak obecnie. Mieszkamy razem na 55 metrach i cieszę się, że mogę czuć się po prostu swobodnie u siebie. Tyle ode mnie.
21 kwietnia 2017, 13:59
To ciekawe, bo jedyne mieszkania jakie znam z kibelkiem osobno, to właśnie wielka płyta z okresu głębokiej komuny. Sama w takim mieszkałam. My mamy dwie łazienki i nie ma problemu.W segmencie mieszkań-apartamentów do 60m2 w nowym budownictwie w stolicy takich mieszkań nie uświadczysz, więc to nie jest 'styl jaki się preferuje' a konieczność. Niełatwa. Myśląc o domu pod miastem czy na wsi logicznym posiadanie jest kilku łazienek i osobnych WC (zależy od metrażu). I taki 'styl' jest wszędzie u znanych mi osób, chyba, że u dziadków, którzy projekt mieli komunistyczny (do wyboru 1 z brakiem możliwości zmian) niezakładający takich 'luksusów'.Ja też się zastanawiam, dlaczego większość taki styl preferuje. To chyba jakaś pozostałość po dawnych czasach. Zarówno u mnie w domu, i w domu rodzinnym moim i partnera - te pomieszczenia są osobno. Nie dałabym rady tak mieszkać, nie mówiąc już o tym, że to wszystko z wc "osiada" na ręcznikach, szczoteczkach. Nie i jeszcze raz nie. Łazienka to łazienka, a wc to wc i musi być oddzielnie.U mnie kibelek i łazienka to dwa osobne pomieszczenia wiec taka sytuacja nie wchodzi w grę:) Ale nawet gdyby wchodzila, to nigdy bym tak nie zrobiła i tez bym nie chciala, by ktos przy mnie się wyprozniał.A wy wszystkie macie łazienkę i wc takie 2 w 1 ? tzn wc i lazienka w jednym pomieszczeniu? mi to sie strasznie nie podoba wlasnie m.in ze wzgledu na takie sytuacje, ze ja np biore prysznic a tu ktos ma sraczke i albo musi czekac albo ja bede musiala byc swiadkiem jak druga osoba siedzi na tronie:) Dlatego dla mnie lazienka i wc maja sens tylko i wylacznie jako osobne pomieszczenia:)
Ja mieszkam w bloku 4 pietrowym, 4 klatki, blok wybudowany w 1998 roku, wiec chyba nie taki stary:) U mnie w miescie chyba we wszystkich blokach lazienka i wc sa osobno, mieszkam w tym miescie od 1 klasy szkoly podstawowej i troche tych mieszkan "zwiedzialm" i nigdzie nie bylo wspolnej lazienki i kibelka:) Ale z tego co tu czytam, to chyba moje miasto jest jakies "dziwne" pod tym wzgledem haha:)
21 kwietnia 2017, 14:07
Ja mieszkam w bloku 4 pietrowym, 4 klatki, blok wybudowany w 1998 roku, wiec chyba nie taki stary:) U mnie w miescie chyba we wszystkich blokach lazienka i wc sa osobno, mieszkam w tym miescie od 1 klasy szkoly podstawowej i troche tych mieszkan "zwiedzialm" i nigdzie nie bylo wspolnej lazienki i kibelka:) Ale z tego co tu czytam, to chyba moje miasto jest jakies "dziwne" pod tym wzgledem haha:)To ciekawe, bo jedyne mieszkania jakie znam z kibelkiem osobno, to właśnie wielka płyta z okresu głębokiej komuny. Sama w takim mieszkałam. My mamy dwie łazienki i nie ma problemu.W segmencie mieszkań-apartamentów do 60m2 w nowym budownictwie w stolicy takich mieszkań nie uświadczysz, więc to nie jest 'styl jaki się preferuje' a konieczność. Niełatwa. Myśląc o domu pod miastem czy na wsi logicznym posiadanie jest kilku łazienek i osobnych WC (zależy od metrażu). I taki 'styl' jest wszędzie u znanych mi osób, chyba, że u dziadków, którzy projekt mieli komunistyczny (do wyboru 1 z brakiem możliwości zmian) niezakładający takich 'luksusów'.Ja też się zastanawiam, dlaczego większość taki styl preferuje. To chyba jakaś pozostałość po dawnych czasach. Zarówno u mnie w domu, i w domu rodzinnym moim i partnera - te pomieszczenia są osobno. Nie dałabym rady tak mieszkać, nie mówiąc już o tym, że to wszystko z wc "osiada" na ręcznikach, szczoteczkach. Nie i jeszcze raz nie. Łazienka to łazienka, a wc to wc i musi być oddzielnie.U mnie kibelek i łazienka to dwa osobne pomieszczenia wiec taka sytuacja nie wchodzi w grę:) Ale nawet gdyby wchodzila, to nigdy bym tak nie zrobiła i tez bym nie chciala, by ktos przy mnie się wyprozniał.A wy wszystkie macie łazienkę i wc takie 2 w 1 ? tzn wc i lazienka w jednym pomieszczeniu? mi to sie strasznie nie podoba wlasnie m.in ze wzgledu na takie sytuacje, ze ja np biore prysznic a tu ktos ma sraczke i albo musi czekac albo ja bede musiala byc swiadkiem jak druga osoba siedzi na tronie:) Dlatego dla mnie lazienka i wc maja sens tylko i wylacznie jako osobne pomieszczenia:)
Pamiętam nasze mieszkanie rodzinne powstałe w 1988 roku gdzie mieliśmy kibelek i łazienkę osobno. Niedawno kupiliśmy mieszkanie i przyznam, że zarówno w starych budownictwach jak i w nowych ubikacja i łazienka były razem. Od czego to zależy? jest to na pewno wygodniejsze rozwiązanie, ale ciężko trafić na takie mieszkanie. Budowa domu to inna sprawa, gdyż możesz sobie sam ustalić czy chcesz mieć te pomieszczenia razem czy osobno, taki o przywilej ;)
21 kwietnia 2017, 14:52
Zdarzyło mi się sikać kiedy on był w łazience, a ja już nie mogłam wytrzymać, nie mam zbyt silnego pęcherza :P Nic innego nie wchodzi w rachubę. A łazienki i wc osobno bym nie chciała za nic w świecie, bardzo mi się to nie podoba :)
21 kwietnia 2017, 18:16
Czy w dzisiejszych czasach wszystko musi podniecać? Dla mnie robienie kupy to normalna naturalna czynność. Nie wołam partnera "ej ho zobacz jaką dziś piękną kupę zrobiłam". W momencie, kiedy któreś z nas zajmuje łazienkę a drugiemu chce się na kibelek to pukamy i wchodzimy. I nie, nie pokazuje mu obsmarowanego tyłka, ani zawartości muszli. Znamy się dobrze i czuje się ze sobą na tyle komfortowo, że wchodzimy sobie do łazienki. Jeżeli o sex chodzi to zwyczajnie w/w nas nie kręcą, a mnie po prostu brzydzą i nie ma to nic wspólnego z tym, że nie ufam partnerowi czy fizycznie może mi się nie podoba. Miałam tak wcześniej i mam tak obecnie. Mieszkamy razem na 55 metrach i cieszę się, że mogę czuć się po prostu swobodnie u siebie. Tyle ode mnie.To co napisalas jest dziwne dla mnie. Sex oralny, analny sprawia przyjemnosc i podnieca partnerow, jest czescia wspolnego zycia intymnego, to po co komu widok srajacego partnera? Ani to nie podnieca, ani nie niesie taki widok przyjemnosci. Sex oralny, polyk itd moze niesmaczne to dla niektorych ale wstyd przed tym mozna przelamac wiedzac ze partnera to podnieca, sprawia przyjemnosc. Naprawde nie chcialabym by moj maz, ktory uwielbia moj tylek widzial jak go sobie wycieram po klocu.My nie mamy z tym problemu i wchodzimy sobie do łazienki. Przyznam, że jestem zdziwiona niektórymi komentarzami, gdyż wiele z was nie ma problemu z seksem analnym, oralnym, połykaniem spermy itp, ale robienie kupy, kiedy mój partner bierze prysznic jest ble, fuj itp. Przyznam również, że dla mnie jak również dla mojego narzeczonego seks oralny np jest nie do przyjęcia jak również zlizywanie spermy, Jak widać po naszych wypowiedziach, każdego brzydzi coś innego ;)
Dawno takich głupot nie czytałam. Ja również jestem bardzo zżyta z partnerem, mamy mały metraż, oboje pracujemy w domu, akceptujemy siebie w 100% i czujemy się w 100% swobodnie, ale co ma k**** to wspólnego ze wspólnym sraniem?! Dla mnie to jakieś zezwierzęcenie, brak klasy, godności, kultury, szacunku do drugiej osoby, utrata intymności, która jest niezbędna każdej zdrowej na umyśle osobie. Nie pojmuję jak można walenie kupska przy partnerze traktować jako dowód na siłę miłości. Śmieszne to jest po prostu. Powiem więcej - gdyby facet się przy mnie wysrał poczułabym się znieważona. Nie pojmuję jakim trzeba być facetem, żeby się tak zachować przy kobiecie.
Edytowany przez EgyptianCat 21 kwietnia 2017, 19:49