Temat: Najgorszy epitet jaki usłyszałyście pod swoim adresem

Wiem z autopsji, że nadmiarowe kilogramy mogą stać się przyczyną niesmacznych żartów lub co gorsza wyzwisk. Czy wśród obraźliwych określeń jakie padły były takie, które stały się Waszą motywacją, bo miałyście już serdecznie dość uwag i wyzwisk? Czy przeżyłyście jakąś żenującą sytację, która uświadomiła Wam, że czas podjąć decyzję o odchudzaniu (np. wredna ekspedientka w sklepie odzieżowym: "my tu nie mamy takich dużych rozmiarów")?

U mnie przez wiele lat dokuczał mi brat-był ekspertem w wymyślaniu wyzwisk. Najmocniej wyryły mi się w pamięci określenia typu: prośna maciora, locha, cielna krowa, baleron, salceson, pasztetówa, tłusta krowa itp.  

Samo wspomnienie boli do dziś

Oj, temat rzeka. Niestety.

Berta, gruba świnia, tłuścioch - to klasyk od rówieśników

Wyglądasz jak sprzątaczka - od Teścia i Teściowej; tu akurat byłam szczuplejsza, Teściom nigdy nie podobało się jak się ubieram. Po tej uwadze wyprowadziliśmy się od Nich z Małżem (he,he!).

Oj, takich DUŻYCH rozmiarów nie prowadzimy!!! - w sklepie, prosiłam o  44....

A kiedyś na ulicy jedna dziewczynka krzyczała do drugiej : "Poczekaj, nie mogę tej pani wyprzedzić, bo jest za gruba!!!" - dobre, co?

 

Głupie uwagi bolą, ale staram się teraz już nie zwracać uwagi,świadczą tylko o poziomie komentującego.A ja wiem przecież, że jestem otyła.  

Pasek wagi
ja slyszalam czasem schabik :) 

pączek

niby nic, ale jak sobie przypomniam to umiera we mnie wszelka radosc

zrobmy osobny temat o chudych dlugowlosych ;)

Pasek wagi
No tak, krowa, grubas, spaślak, tłuścioch, wieloryb to standard...
Ale kiedyś moja była koleżanka z pracy, chcąc skomentować mało grzeczne zachowanie naszego szefa (faceta ze sporą nadwagą) powiedziała: "wszystkie tłuste świnie to idioci, już od dawna wiadomo, że tłuściochy mają kiepskie IQ..." popatrzyłam na nią z politowaniem w oczach, zrobiła się purpurowa i powiedziała, "ale Ty nie"... ja na to, "no kochana, jak wszystkie tłuściochy to wszystkie"... było mi trochę przykro, ale jej wypowiedź raczej świadczy o jej poziomie, a nie moim :-)
ja miałam pełno uwag, mojego taty brat mówił do mnie, nie po imieniu tylko GRUBA! i tak całe życie ale wiem, że to było w żarcie:) eh... i wiecie co nawet brakuje mi tego... :( [*]
Ale koleżanki i mój tata i mama i brat jedno słowo ----? dupa jak szafa trzydrzwiowa!!!!!!!
Pasek wagi
sporo było tego, lata szkole dały mi w kość. Ostatni przykry komentarz usłyszałam od starszego faceta gdy weszłam z koleżanką po jej kebaby na wynos i usłyszałam na cały lokal, " o jaka grubaśna dziewczyna" i szyderczy śmiech... teraz gdy schudłam słyszę że nadaremnie się odchudzam bo znów będę za gruba...
U mnie tylko w liceum chłopaki wołali-"spaślak" ale zbytnio się tym nie przejmowałam bo mówili tak do większości dziewczyn, nawet do tych które były chude jak patyki!
U mnie brat: słonina, spaślak, sumo, ale nie jestem zła o to na niego bo on to w żartach mówi  A mój chłopak: MOJA MISECZKO D, ale to też mi się podoba 
Na mnie wołali w liceum: "jesteś wielka jak BERLIN ZACHODNI" :) A brat - prosiak :)
przeraza mnie to ze wiele facetów nie szanuje swoich kobie i wyzywa ich od sumo grubych itp ...przeciesz to boli :( i zero szacunku do wlasnej kobiety 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.