1 marca 2011, 20:40
Wiem z autopsji, że nadmiarowe kilogramy mogą stać się przyczyną niesmacznych żartów lub co gorsza wyzwisk. Czy wśród obraźliwych określeń jakie padły były takie, które stały się Waszą motywacją, bo miałyście już serdecznie dość uwag i wyzwisk? Czy przeżyłyście jakąś żenującą sytację, która uświadomiła Wam, że czas podjąć decyzję o odchudzaniu (np. wredna ekspedientka w sklepie odzieżowym: "my tu nie mamy takich dużych rozmiarów")?
U mnie przez wiele lat dokuczał mi brat-był ekspertem w wymyślaniu wyzwisk. Najmocniej wyryły mi się w pamięci określenia typu: prośna maciora, locha, cielna krowa, baleron, salceson, pasztetówa, tłusta krowa itp.
Samo wspomnienie boli do dziś ![](//filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/smilie2.gif)
Edytowany przez Ivette. 1 marca 2011, 20:42
1 marca 2011, 23:48
Waleń - to ze jestem taka duza i gruba jak orka - tak mowił moj były
i po prostu :
Gruba-tak mowi mi moj obecny facet- czasem zastanawiam sie czemu to toleruje
Smutne lecz prawdziwe :(
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 5502
1 marca 2011, 23:51
Gruba-tak mowi mi moj obecny facet- czasem zastanawiam sie czemu to toleruje
Kurde, nie może tak być:( Pierwszy krok do utraty wzajemnego szacunku.
Edytowany przez CzysteZuo 1 marca 2011, 23:52
- Dołączył: 2006-04-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1027
1 marca 2011, 23:56
Z czasów dzieciństwa różne mało wyszukane epitety, jak to u dzieci. Najgorsze jest to, że wcale nie byłam wtedy gruba (BMI miałam w normie) i patrząc po zdjęciach byłam normalna. Tylko zawsze byłam wysoka i dość wcześnie zaczął mi się rozwijać biust i kobiece kształty, więc pewnie dlatego. Tylko niestety przez te przezwiska nabrałam mnóstwo kompleksów i oczywiście zaczęłam się głupio odchudzać w wieku 13 lat. Przez to rozwaliłam sobie metabolizm i rzeczywiście zrobiła m się gruba.
Potem już mi się nie zdarzyło, żeby ktoś mi ubliżał. Choć było kilka przykrych sytuacji - "oj nie mamy takich rozmiarów", czy "znów jesteś w ciąży?".
A co do faceta? To nie wyobrażam sobie, żeby nawet w żartach mówił do mnie np. sumo! Nawet jak ważyłam 90 kg, to mnie przytulał i z czułością mówił do mnie moja malutka. I wcale to nie było z przekąsem. Dla niego w każdym rozmiarze jestem seksowna i pociągająca i najprawdopodobniej taką mnie postrzega :)
- Dołączył: 2010-04-23
- Miasto: Vanuatu
- Liczba postów: 57
2 marca 2011, 00:08
Ja pomimo swojej ówczesnej wagi praktycznie nigdy nie usłyszałam obraźliwego komentarza. Mam zbyt silną osobowość, by ludzie próbowali wchodzić na drogę bezsensownej konfrontacji. Tak więc nikomu nie przeszkadzał mój wygląd. Mi zresztą też nie ;-) I właśnie dlatego, z przekory wzięłam się za siebie :-). Chciałam jeszcze dodać, że ja nigdy, przenigdy nie odważyłabym się nazwać kogokolwiek w jakikolwiek sposób obraźliwy z obojętne jakiego powodu. Ciężko nawet wyobrazić sobie, jak to może ranić drugiego człowieka. Ile byłoby dobra na świecie, gdyby człowiek zanim obrazi drugiego, pomyślał chociaż przez chwilę, jak on by się poczuł na jego miejscu. U mnie włącza się takie myślenie niejako automatycznie... Pozdrawiam was piękne kobiety!
Edytowany przez Ghostina 2 marca 2011, 00:09
2 marca 2011, 00:16
>
Uwielbiam to, bo mam obsesję na punkcie chudych, długowłosych facetów (bishonen! bishonen!)(...).
Długie włosy u mężczyzn = mniam, mniam. :}
Nie chcę robić offtopu, ale nie mogę się powstrzymać:
Mąż nie chce zapuszczać, bo ma kręcone włosy, które nie poddają się prawu ciążenia (czyt. rosną do góry). :(
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1109
2 marca 2011, 01:13
swego czasu, ok 4 lata temu gdy moja waga osiagnela apogeum moja siostra wolala na mnie prosiaczku..
2 marca 2011, 04:08
Od " mamusi ", ktora nie pozwalala mi odejsc od stolu puki nie zjadlam wszystkiego i wychowywalamnie na Mcdonaldsie bo jej sie gotowac nie chcialo:
- Gruba krowo
- rusz dupe gruba kurwo
A jak od wagi zrobily mi sie rozstepy, ktore pierw wygladaly jak podrapania, ( mialam 14 lat ), to stwierdzila, ze sie puszczam i mnie facet tak podrapal...
Na szczescie toksycznej mamuni nie widzialam juz 5 lat :)
2 marca 2011, 06:41
> >Uwielbiam to, bo mam obsesję na punkcie chudych,
> długowłosych facetów (bishonen!
> bishonen!)(...).Długie włosy u mężczyzn = mniam,
> mniam. :}Nie chcę robić offtopu, ale nie mogę
> się powstrzymać:Mąż nie chce zapuszczać, bo ma
> kręcone włosy, które nie poddają się prawu
> ciążenia (czyt. rosną do góry). :(
widzimy ze sporo z nas gustuje w dlugowlosych;D:)
Wiem jak nasza mlodsza siostra cierpiala przez glupie wyzwiska;( I nie znosimy jak ktos porownuje do siebie, np dwie siostry!.
Mlodsza wazy 48, ma 165 cm a od pewnego typka do tej pory da sie uslszec; " Ale sie stylas. Pewnie mięsko zaczelas jesc " ?! A szczupla mocno jest wiec nie rozumiemy niektorch;/
B
- Dołączył: 2010-02-16
- Miasto: De
- Liczba postów: 98
2 marca 2011, 07:32
"Kupa smalcu" to kiedyś usłyszałam od dziewczyny, która mnie tylko na zdjęciu widziała, a ważyłam gdzieś 64-65kg przy 160cm wzrostu.
2 marca 2011, 08:19
baleron, salceson, boczek, świnia, spaślak, szafa trzydrzwiowa. cholernie dużo tego było, dalej jest, ale leje na te przezwiska zimnym moczem, bo ciepłego mi szkoda