- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 kwietnia 2017, 16:31
Cześć dziewczyny.
Pomożecie mi od serca? Sama jestem w totalnym mętliku, nie wiem co myśleć. Wiem, że pewnie dla was niektóre sprawy wydadzą się oczywiste, lecz gdy jest się zakochanym po uszy niekoniecznie się to dostrzega.
Od początku w pigułce: Byłam w ponad 3 letnim związku szczęśliwym przynajmniej tak mi się wydawało. Ja byłam dla niego wsparciem on dla mnie. To po prostu było coś poważnego. Rozumieliśmy się bez słów, to samo poczucie humoru. Pokrewieństwo dusz. Wiem, jestem pewna, że był ze mną szczery przez ten okres.
Zaczęło między nami się psuć, on myślał że ja mam romans z kolegą (co jest bzdurą). Nie mówię że ja jestem aniołem i jestem bez winy, bo wiele razy robiłam mu przykrość. On też nie należał do aniołków, jest szowinistą. Kłótnie w związku się zdarzają, tylko że nasze zdarzały się cześciej niż przedtem, lecz zawsze kochaliśmy się jak szaleni. Teraz w marcu tego roku dowiedziałam się że jest W ZWIAZKU z inną kobietą podczas gdy byliśmy razem CAŁY CZAS. Zadzwoniłam do niego, wróciłam z pracy. nie odbierał. dostałam wiadomość od dziewczyny że chce ze mną pogadać. włączyła facetime i widziałam jak jadą razem w samochodzie. nawet nie spojrzał w moją stronę. następnie ona poszła do swojego domu, kłócili się, później z nią rozmawiałam, wysłała mi wszytkie screeny jego wiadomości do niej. to było okropne, pisał o małżeństwie dzieciach i mnóstwo sexu. widać że ona czerpała z wysyłania tego przyjemność. on wypisywał do niej wiadomości o tym że ja kocha, chwilę potem gdy dowiedział się że nigdy go nie zdradzałam i rzeczywiście kochałam go strasznie, nagle przestał pisać do niej że ją kocha, ale spotkali sie w tygodniu żeby wszystko wytłumaczyć i całowali się.
wiem od niej ze Ten ich związek to była jakaś porażka. 90% kłótni 10% rozmowy. w niczym się nie zgadzali. ona mówiła mu że ma bezsenność, zę ma okropną sytuację rodzinną. pomagał jej.
najgorsze jest to że my czekaliśmy z sexem. on nawet nie chciał słyszeć o tym żeby mieć takie uczucia do mnie jak pożądanie. (jest bardzo wierzący)
A z nią ... szalał.
W ostatnim tygodniu pisał mi że wszystko zrozumiał jaka ona jest, że chce żeby było jak dawnej, że teraz wie co to jest prawdziwa miłość. Spotkał się z nią ostatni raz. Podczas tego spotkania powiedział jej że dziękuję jej za wszystko, za czas który mu poświęciła, on był szczery co do niej. Ale nie zgadzają się na mnóstwo rzeczy i to co mi zrobiła (grała ze mną psychicznie) nie może być z nią.
Nadal ona do niego pisze. On mi wszystko przesyła na telefon. Ja nie odpisuje zbyt wiele. Powiedziałam mu że skoro wie ze to byl taki blad to dlaczego nie powie jej tego co mówi mnie czyli ze był idiotą, że kocha tylko mnie, że myślał że ja go zdradzałam przez te wszystkie lata. On mówi że nie chce ranić, tylko ją powoli odsuwa, pewnie i tak ona znajdzie sobie innego.
On stale zapiera się ze kocha tylko mnie, że teraz wie co to miłość, że zrobił okropny błąd, ale czasu już nie cofnie.
Nie wiem co mam robić. zmienić numer i kompletnie zerwać kontakt? Czy dać mu czas? To trudne dla mnie. on pisze do mnie około 600 sms na dobę.
Co o tym wszystkim sądzicie? :( ja nie wiem......... jestem taka tym wszystkim zmęczona. jestem zraniona.
Tęsknię za nim cholernie.
Bardzo wam dziękuję
Pozdrawiam.
Edytowany przez KokoDzamboo 10 kwietnia 2017, 16:32
10 kwietnia 2017, 20:49
.
Edytowany przez Noma_ 23 kwietnia 2017, 16:47
10 kwietnia 2017, 20:56
Przecież to romans ... z seksem i uczuciami . Nigdy bym nie wybaczyła . I chodzi głownie o to , ze nie umiałabym wybaczyć dlatego, ze bardzo mocno go kocham . Nie umiałabym po czymś takim sie przytulić czy współżyć . Ciagle widziałabym go z nia
10 kwietnia 2017, 20:58
wrednababaAkurat od 9 lat jestem w związku w tym 6 lat po ślubie i mamy 1,5 roczne dziecko. Przez 3,5 roku przechodziliśmy głęboki kryzys i uwierz, że miałam wszelkie podstawy do zdrady i wielu by ją usprawiedliwiło, albo nawet zalecało, aby mój mąz się opamiętał. Wyobraź sobie, że bardzo cierpiałam, ale nie zdradziłam , bo problemy rozwiązuje się wewnątrz zwiąkzu a nie poza nim . Poza tym podjęłam decyzję, że na razie pozostaje w małzeństwie czyli oczywistym jest dla mnie zachowanie wierności i lojalności oraz walka o związek. Gdyby czuła , że nie daję już rady rozwiodłabym się i potem dopiero szukała szczęścia gdzie indziej. Przede wszystkim zachowałam szacunek do siebie i męza, do naszego związku. Zresztą cały czas na mężu mi zaeżało, wię cnie wyobrażałam sobie, że mogłabym postawić nasze małzeństwo na szali. Byłam uczciwa zachowałam godnośc swoją i męża, Nie wyobrażam sobie, że mogłabym go oszukiwać, kłaśc się z nim wieczorem do łożka mając na swim ciele "ślady" innego faceta. To jest obrzydliwe. .Korzyści to można mieć z pokonanego kryzysu, a nie ze zdrady Co to za miłośc i co to za związke, że potrzeba zdrady , aby się opamiętać ? Taki związek nie jest nic warty, a tej miłości widocznie nigdy nie było, takiej prawdziwej miłiści.Moj maz został zdradzony przez narzeczoną w formie tzw. błędu po alkoholu i nie wybaczył. On i jego rodzina uważają, że to była jego najlepsza decyzja w życiu. Ja byłam z kimś nie wiedząc, że dana osoba poza moimi plecami próbuje umawiać się z innymi twierdząc, że jest samotna i nikogo nie ma. Dla mnie krótka piłka szybko się skończyło i nawet nie reagowałam na smsy czy tekefony o tym, że gościu doszedł do tego, iż jestem miłością jego życia. Po pól roku nagabywania i prośb o powrot zablokowałam nr telefonu tego osobnika, a potem zmieniłam nr tel.
kazdy ma swoje zasady, wszystko zalezy co jak i kto pojmuje
zwiazek moze czerpac korzysci ze zdrady, np nauczka na przyszlosc
10 kwietnia 2017, 20:59
ale to nie była zdrada , to było podwójne życie. Takiego czegoś to się nie wybacza. Obrzydliwe kłamstwo .
Zgadzam sie z Nainenz. I nadal Cie klamie, ze niby ja powoli odsuwa. Gdyby nie ta dziewczyna to do dzis byc nie wiedziala co on wyrabia za Twoimi plecami. No i co to w ogole za bzura "myslalem, ze mnie zdradzasz wiec mialem drugi zwiazek na boku"?!
Moja rada: zerwij kontakt, jesli trzeb zablokuj jego numer oraz jej i przecierp swoje a w przyszlosci poznasz kogos wartego Twoich uczuc.
10 kwietnia 2017, 21:02
.
Edytowany przez Noma_ 23 kwietnia 2017, 16:48
10 kwietnia 2017, 21:06
Pewnie gdyby ona go nie sprzedała, to nawet byś się nie dowiedziała i tak by się to ciągnęło latami...ja bym czegoś takiego nie wybaczyła, i mówię Ci to jako kobieta, którą zdradzono i która sobie potrafiła po tej zdradzie ułożyć życie z tym facetem. Tylko czym innym jest przypadkowy numerek (nie piszę, że dobry i warty wybaczenia) a czym innym jest wielomiesięczne życie na dwa fronty i snucie planów życiowych z inną kobietą. Niet.
10 kwietnia 2017, 21:07
Nie rozumiem dlaczego tyle osób robi niepotrzebnie dramę. Przecież to jasne, że powinnaś mu wybaczyć. Nie ważne co ludzie robią, świadczą o nich słowa, nie czyny. Skoro mówi, że kocha to na pewno tak jest, więc jakieś tam zdrady nic wobec tego nie znaczą. Jakoś John Nash też prowadził podwójne życie i nikt się głupio nie czepia, jeszcze mu Nobla dali i film biograficzny o nim nakręcili. Poza tym najważniejsze, że za nim tęsknisz, to jest wyznaczik. Jakby Ci ktoś pisał o uzależnieniu emocjonalnym i tak dalej to od razu wiadomo, że bredzi. W pełni racjonalne oceniasz sytuację, jak wysyła po 600 to chyba widać, że chce się zmienić. Przy 400 to można mieć wątpliwości, ake przy 600? Żadnych. Generalnie z tego co piszesz to dobry człowiek, tylko mu się noga podwinęła.
10 kwietnia 2017, 21:10
/zdrada nauczką na przyszłośc - nie rozśmieszaj mnie, żenujące to jest. Nauczkę to może mieć malutkie dziekco, że jak dotknie się gorącego .... a nie dorosły powąnzy człowiek, który wie czym jest zdrada co oznacza i z czym się wiąże. Nie rozumiem jak w ogóle można mówić o jakiejkolwiek miłości w przypakdu zdrady. Jakby facet mnie zdradził, a potem twierdził, że locha i chce wsyzkto naprawić to bym wyśmiała, bo uważałabym to z atakie same oszusto jakim była ta zdrada. Tyle ...
to twoj punkt widzenia. nie szufladkuj uczuc innych. kazdy moze popelnic blad, pytanie ktory jest godny aby byc razem
mezczyzna rozroznia seks od milosci. to ze przespi sie z inna nie znaczy ze nie kocha, i odwrotnie - seks nie rowna sie milosci do kobiety
10 kwietnia 2017, 21:11
.
Edytowany przez Noma_ 23 kwietnia 2017, 16:49
10 kwietnia 2017, 21:13
wrednababaJeszcze jedno mordercom przy pierwszym zabójstwie też powinno się wybaczać i puszczać wolno, żeby mieli nauczkę na przyszłośc i poczuli moc miłosierdzia. Kobieto przecież to jest śmieszne o czym ty piszesz ... jest takie powiedzenie każdy facet , ktory zdradził zasługuje na szansę, ale u innej kobiety. NAuczkę to może dostać właśnie w ten sposób, że zdardzony dostaje kopa w dupę i ma nauczkę na przyszóośc, że tak się kończy zdradzanie skoro jest na tyle głupi i nieświaodmy, że musiał dowiedzieć się o tym w praktyce. Zresztą chyba nie o to chodzi aby ktoś był z nami ze strachu przed nauczką tylko, żeby był z nami zmiłości szanował nas i by, uczciwy.
nie ma sensu dyskusja z Toba. zrobisz co bedziesz chciala ixsińska zrobi co bedzie chciala.
jeśli facet zdradzi mnie np na dyskotece bo się upił, a będe widziała jaki jest na codzień, że dba o mnie, okazuje uczucia nieznaczy że go kopnę odrazu
poznałąm historię pary, u ktorej doszlo do zdrady i wiesz co? nie rozstali sie, sa w kryzysie, nieznaczy ze zamierzaja sie odrazu rozwiesc
Edytowany przez wrednababa56 10 kwietnia 2017, 21:15