Temat: Co was obrzydza?

Zastanawia mnie czy ktoś ma tak, jak ja, że po dotknięciu metalowej rury w tramwaju albo monet musi umyć ręce. Jak nie umyje czuje, że ta ręka jest skażona i drętwa i myśli tylko o tym żeby ją umyć. Nie dotknie już do czasu umycia tą ręką twarzy, nie weźmie w rękę jedzenia itd. Rury w tramwajach i autobusach oraz monety, poręcze schodów, klamki niesamowicie mnie brzydzą, bo dotyka ich bardzo dużo osób. A wy macie takie rzeczy?

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

pinkpower napisał(a):

Spłuczka w toalecie w miejscu publicznym. Zazwyczaj spłukuję wodę przez kawałeczek papieru i szybko dorzucam go do ubikacji :D
Ja nawet w domu spłukuję wodę przez kawałek papieru a co dopiero w publicznym kiblu :D

Normalnie to nie jest, pod jakieś zaburzenia podchodzi.

W zyciu nie dotkne poreczy, no chyba ze stanelabym przed wyborem: wy#€%&c sie albo zlapac sie poreczy ;)

Faceci walący gruche w miejscu publicznym, mlaskanie, WC publiczne, chrząstki w mięsie

drops332 napisał(a):

roogirl napisał(a):

pinkpower napisał(a):

Spłuczka w toalecie w miejscu publicznym. Zazwyczaj spłukuję wodę przez kawałeczek papieru i szybko dorzucam go do ubikacji :D
Ja nawet w domu spłukuję wodę przez kawałek papieru a co dopiero w publicznym kiblu :D
Normalnie to nie jest, pod jakieś zaburzenia podchodzi.

A jakoś tak się przyzwyczaiłam.

Pasek wagi

toalety,  odchody także zwierzęce np. psie na chodniku, surowe mięso zwłaszcza drób w całości, muchy zwłaszcza martwe i inne robaki, martwe zwierzęta i ludzie, fetor

Pasek wagi

Dotykanie czegokolwiek w komunikacji miejskiej, albo w publicznej toalecie, robię to ale zawsze mam ze sobą malutki żel antybakteryjny w torebce.

Pasek wagi

mormo napisał(a):

Faceci walący gruche w miejscu publicznym

noooo, za każdym winklem się czają ;D 

Pasek wagi

no nie przepadam za publicznymi toaletami, ale kiedyś musiałam skorzystać z takiej, gdzie ktoś miał sraczkę i gówno było dosłownie na ścianach to też skorzystałam. Ręce myję zawsze po przyjściu do domu, pracy, klamki staram się otwierać "łokciem", ale mnie to nie obrzydza.

Nie obrzydza mnie sprzątnie kocich rzygów, kupy, dotykanie brudnych rzeczy, ogólnie mało rzeczy mnie obrzydza. Mega obrzydzają mnie za to pająki, boje  się je dotknąć nawet przez kapcia :D

wszystko, co dostępne publicznie :D toalety, barierki, klamki, łóżka, pościele w hotelach(nawet jak hotel porządny to fu) prysznice w jakichś schroniskach, cudze buty, włosy, poprzyklejane gumy do żucia, podawanie dłoni obcej osobie, picie/jedzenie po kimś, małe dzieci jak chodzą obślinione i obsmarkane ahaha, chusteczki higieniczne, szklanki(jak wypije ze szklanki wodę i ona już chwile postoi, to drugi raz nie wypije) grzebienie/szczotki po kimś, kto ich używał, jak widzę kogoś z tłustymi włosami ble, włosy w innym miejscu niż na głowie, zaniedbane dłonie z brudem pod paznokciami(to chyba najgorsze) pieniądze, testery w sklepach, woda z fontanny, baseny  i myślę, że jesce wiellleee innych okropnych rzeczy by się znalazło :D

Publiczne toalety, bo kobiety to prosiaki, i to, co widuję w damskich toaletach przechodzi najśmielsze oczekiwania. Ale mam pęcherz wielkości orzeszka, także tak czy siak z tych toalet muszę korzystać, więc się już przyzwyczaiłam. 

A tak poza tym to mnie obrzydza mięso i wędliny. Na ten przykład tłuszcz, albo to białe cholerstwo na kurczaku - zawsze to wycinam. Jeśli chodzi o boczek to lubię, ale muszę kupić więcej bo trzeba wyciąć tłuszcz. Kiedyś popełniłam błąd i zamówiłam kurczaka w boczku w resturacji. No i w wędlinach, te czerwone kawałeczki, robię dziury w środku wycinając to, zanim położę na kanapkę. Wszyscy uważają to za kompletnie dziwactwo. No i żyły w mięsie, fe. No i jak coś jem i trafię na coś twardego, nieznanego pochodzenia, to zaraz mam odruch wymiotny. 

No, i to wsio chyba.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.