- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 marca 2017, 17:15
Tak mi sie nasunelo to pytanie tej leniwej niedzieli.
Ja mysle, ze moze dlatego, ze widza w nich swoje wlasne wady?
A jakie jest wasze zdanie?
12 marca 2017, 17:17
lubię inne kobiety, ale tylko te fajne
12 marca 2017, 17:20
Częściowo masz rację. Ja nie lubię bab za to, że za cholerę nie mogę się z nimi dogadać jeśli chodzi o załatwienie jakichś spraw//wyjazd/wyjście, cokolwiek. Facet to facet, coś się powie to choćby skały srały to zrobi to, o co był poproszony. Jestem osobą dotrzymującą słowa, punktualną, gdzie moje koleżanki co 3 minuty zmieniają zdanie, więc dojście z nimi do ładu i składu kosztuje mnie sporo nerwów. Oczywiście nie twierdzę, że wszystkie takie są, ale większość. Plus kolejna rzecz. Fochy. Ja nie miewam, nie rozumiem ich. Ale nie neguję odbicia swoich wad w innych kobietach. Sama w sobie kilku rzeczy nie lubię, ciężko mi je zmienić i tu człowiek tłumaczy się swoją 'babską naturą'. ;)
12 marca 2017, 17:21
Częściowo masz rację. Ja nie lubię bab za to, że za cholerę nie mogę się z nimi dogadać jeśli chodzi o załatwienie jakichś spraw//wyjazd/wyjście, cokolwiek. Facet to facet, coś się powie to choćby skały srały to zrobi to, o co był poproszony. Jestem osobą dotrzymującą słowa, punktualną, gdzie moje koleżanki co 3 minuty zmieniają zdanie, więc dojście z nimi do ładu i składu kosztuje mnie sporo nerwów. Oczywiście nie twierdzę, że wszystkie takie są, ale większość. Plus kolejna rzecz. Fochy. Ja nie miewam, nie rozumiem ich. Ale nie neguję odbicia swoich wad w innych kobietach. Sama w sobie kilku rzeczy nie lubię, ciężko mi je zmienić i tu człowiek tłumaczy się swoją 'babską naturą'. ;)
bo kobiety trzeba umieć dobrać, jak facetów. Mam kilka koleżanek, ale żadna nie jest taka, jak opisałaś, lubię dziewczyny z jajem, te z twojego opisu omijam i olewam. Za to znam mnóstwo facetów niezdecydowanych, zmieniających zdanie i nie do dogadania.
Edytowany przez 12 marca 2017, 17:22
12 marca 2017, 17:25
mozna czesc polubic, ale ja obracam sie miedzy kobietami, ktore niby sie lubia a za plecami i tak sie nawzajem obgaduja i kazda "przyjazn" zaraz sie konczy, zaraz ktorejs cos nie pasuje w drugiej, a jak tak temu sie przyjgladnac, to wszystkie sa identyczne :-D
12 marca 2017, 17:27
Podobnie jak grazyna, lubie kobiety, ale tylko te ktore "lubie " za charakter i podejscie do zycia. Tak samo lubie facetow, o ile dadza sie lubic, jak mi nie pasuja, to ich nie lubie;-)
Plec nie ma znaczenia. Rozmemlani czy wredni zdarzaja sie niezaleznie od plci:-)
Kwestia doboru towarzystwa:-)
12 marca 2017, 17:29
mozna czesc polubic, ale ja obracam sie miedzy kobietami, ktore niby sie lubia a za plecami i tak sie nawzajem obgaduja i kazda "przyjazn" zaraz sie konczy, zaraz ktorejs cos nie pasuje w drugiej, a jak tak temu sie przyjgladnac, to wszystkie sa identyczne :-D
Nawet nie wiesz jak faceci obgaduja! ;-)
12 marca 2017, 17:30
bo kobiety trzeba umieć dobrać, jak facetów. Mam kilka koleżanek, ale żadna nie jest taka, jak opisałaś, lubię dziewczyny z jajem, te z twojego opisu omijam i olewam. Za to znam mnóstwo facetów niezdecydowanych, zmieniających zdanie i nie do dogadania.Częściowo masz rację. Ja nie lubię bab za to, że za cholerę nie mogę się z nimi dogadać jeśli chodzi o załatwienie jakichś spraw//wyjazd/wyjście, cokolwiek. Facet to facet, coś się powie to choćby skały srały to zrobi to, o co był poproszony. Jestem osobą dotrzymującą słowa, punktualną, gdzie moje koleżanki co 3 minuty zmieniają zdanie, więc dojście z nimi do ładu i składu kosztuje mnie sporo nerwów. Oczywiście nie twierdzę, że wszystkie takie są, ale większość. Plus kolejna rzecz. Fochy. Ja nie miewam, nie rozumiem ich. Ale nie neguję odbicia swoich wad w innych kobietach. Sama w sobie kilku rzeczy nie lubię, ciężko mi je zmienić i tu człowiek tłumaczy się swoją 'babską naturą'. ;)
Mam podobnie. Dlatego znajomych dobieram... Ostrożnie... ;) W dodatku jestem osobą dość ironiczną i TYPOWA BABA ze mną długo nie wytrzyma, więc grono babeczek wokół mnie samo się przesiewa. Co do facetów, też nie generalizuję. Są faceci i pierdoły.
12 marca 2017, 17:31
a no to to tez wiem , ze obgaduja, bo z moim narzeczonym pracowalismy w 1 firmie i bylam na bierzaco :-P
A te, ktore lubicie sa takie same jak Wy czy wlasnie inne?
Bo JA lubie te, ktore maja takie same hm... zalety (swiatopoglad) jak ja.
Edytowany przez 12 marca 2017, 17:34
12 marca 2017, 17:35
Bo to na podstawowym biologicznym poziomie konkurencja jest. Ale chyba nie tylko o to chodzi.
Kobietom wystarczą ich osobiste emocjonalne wzloty i upadki, przeżywanie tego w wykonaniu innych kobiet jest męczące ;) Z facetami można tez zwykle o ciekawszych rzeczach pogadać, znajomi faceci mają jednak szersze horyzonty od większosci kobiet.
Już na studiach sie zaczęło, szczególnie kiedy schudłam - byłam i jestem prawie zawsze miła, grzeczna i skromna, no make up, żadnych mini, kiecek, dekoltów itd. Wiekszosć kobiet znacznie bardziej ode mnie rzuca sie w oczy, a prowadzące ćwiczenia wtedy (szczególnie psycholożki!) i na szkoleniach np. obecnie podejmuje względem mnie antypatię i stara mi sie przyciąć skrzydełka. Kuriozum - przychodze na zajecia "za pięć" i dowiaduję się, że pani X pyta, która to jest ... bo świetna praca i ona stawia pierwsze 6 w karierze wykładowcy. Kiedy jednak pani X dowiedziała sie, że chodzi o mnie, 6 zamieniło sie w 4+. Z równolatkami takich problemów nie mam. Nie popisywałam sie tez jakoś szczególnie wiedza czy elokwencją, były znacznie bardziej wygadane ode mnie dziewczyny.
Edytowany przez 12 marca 2017, 17:47