- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 marca 2017, 17:03
Witam,
Ostatnio wśród moich znajomych rozgorzała ostra dyskusja na temat tego jakie są właściwie róznice między aktorkami porno a prostytutkami ? porozumienia nie znaleziono, jestem ciekawa co myślicie na ten temat.
10 marca 2017, 18:48
Ale na przykład sztangista zarabia dźwiganiem i on już może się równać z budowlańcem? W końcu obaj "dźwigają"Pomijając kwestię organów, można to ująć w sposób taki, że zarabia pieprząc się za pieniądze, tak samo jak prostytuka. Biegacz zarabia bieganiem, a budowlaniec dźwiganiem i to już jest znacząca różnica. Chociaż ja widzę różnice i podobieństwa między aktorką porno i prostytutką.Może warto by zdefiniować pod jakim względem ma to być "to samo" lub nie?
Nie jest to samo, bo sztangista dźwiga sztangę, a budowlaniec cegłę, w porno zawsze ssie się kutangę
10 marca 2017, 18:57
Nie jest to samo, bo sztangista dźwiga sztangę, a budowlaniec cegłę, w porno zawsze ssie się kutangęAle na przykład sztangista zarabia dźwiganiem i on już może się równać z budowlańcem? W końcu obaj "dźwigają"Pomijając kwestię organów, można to ująć w sposób taki, że zarabia pieprząc się za pieniądze, tak samo jak prostytuka. Biegacz zarabia bieganiem, a budowlaniec dźwiganiem i to już jest znacząca różnica. Chociaż ja widzę różnice i podobieństwa między aktorką porno i prostytutką.Może warto by zdefiniować pod jakim względem ma to być "to samo" lub nie?
ale jałowo
jak tak się bawimy to prostytutka pieprzy klienta, a aktorka porno współpracownika - ten sam poziom analizy
jeśli chodzi o samą czynność seks = dźwiganie, eot.
Edytowany przez 10 marca 2017, 19:00
10 marca 2017, 19:01
Technicznie sie różnią, ale obie grupy maja płacone za seks, tylko jedna bezposrednio od producenta a druga bezpośrednio od klienta.
Tyle roznicy.
I raczej wersja, ze prostytutki współżyją z klientem jest dla mnie niezgodna, raczej sa przez klienta 'penetrowane'...
I żaden pornos jako do tej pory oglądałam nie był technicznie tak skontatruowany, ze nie dochodziło do głebokiej penetracji...
10 marca 2017, 19:02
ale jałowojak tak się bawimy to prostytutka pieprzy klienta, a aktorka porno współpracownika - ten sam poziom analizyjeśli chodzi o samą czynność seks = dźwiganie, eot.Nie jest to samo, bo sztangista dźwiga sztangę, a budowlaniec cegłę, w porno zawsze ssie się kutangęAle na przykład sztangista zarabia dźwiganiem i on już może się równać z budowlańcem? W końcu obaj "dźwigają"Pomijając kwestię organów, można to ująć w sposób taki, że zarabia pieprząc się za pieniądze, tak samo jak prostytuka. Biegacz zarabia bieganiem, a budowlaniec dźwiganiem i to już jest znacząca różnica. Chociaż ja widzę różnice i podobieństwa między aktorką porno i prostytutką.Może warto by zdefiniować pod jakim względem ma to być "to samo" lub nie?
No tak masz racje, ale czy ja gdzies napisalam ze miedzy porno a prostytucja nie ma zadnych roznic? Chcesz mi udowadniac cos co sama przyznalam wczesniej?
10 marca 2017, 19:07
ja mam wrażenie, że cały problem dyskusji leży w tym, że niektórzy nie rozumieją pojęcia "to samo". Nie w kontekście tego tematu, tylko w ogóle.
10 marca 2017, 19:14
No to nie jest to samo, ale branża ta sama ;)
10 marca 2017, 19:14
Ludzie to różnie interpretują, ale moim zdaniem jest to prostytucja. Obie strony (aktorka porno i prostytutka) dostają pieniądze za seks. Dla mnie to bez różnicy, czy uprawiają ten seks z klientem, czy 'klient' ogląda tą kobietę uprawiającą seks. Zasada ta sama, tylko się technicznie to trochę różni.
To tak jakbym sama stała 'pod latarnią', ale każdy z moich klientów mówiłby, że zapłaci mi dwie stówy za szybki numerek z bezdomnym gościem spod Biedronki (typ dostałby za to taką samą kwotę), a oni chcą tylko popatrzeć jak to robimy. Teoretycznie: nie uprawiam seksu z klientem, mam tego samego parnera, który również dostaje za to pieniądze. Nadal byłabym prostytutką, bo mimo wszystko uprawiam seks za pieniądze. Nawet jeśli moim partnerem byłby tylko ten bezdomny przez całą moją karierę, nawet gdybym nie uprawiała seksu z żadnym z moich klientów. Seks za pieniądze to seks za pieniądze.
Główną różnicą w tych dwóch zawodach jest fakt, że aktorki porno są często gloryfikowane (nie przez wszystkich, oczywiście). Taka Sasha Grey ma wiernych fanów. Ludzie aż sikają na widok jej zdjęć. A gdyby ją zobaczyli, to chyba by padli jej do stóp. Taka o, prostytutka zwykła, zostałabym nazwana zwykłą ku***, mimo tego, że obie panie, mimo drobnych różnic w relacji z klientelą, prywatnością, i tak dalej, wykonują tę samą fuchę.
Edytowany przez cornflowers 10 marca 2017, 19:17
10 marca 2017, 19:38
Jeśli wątek dotyczy tylko prostego pytania, czy to jest identyczne tak po prostu, bez przemyśleń, z samej definicji, no to nie jest. Już z samej nazwy nie jest to "to samo".
Tylko chyba nie o to chodziło w pytaniu, chociaż może się mylę, bo to jak zakładać wątek czy owczarek niemiecki, a szwajcarski to jest to samo, albo kot i pies, lodówka i pralka. No nie jest i koniec tematu. Nie ma się nad czym rozwodzić i nie ma po co w sumie zakładać tematu. Stąd też wnioskuję, że chodziło o nasze doznania względem charakteru pracy, naszych odczuć moralnych, postrzegania przez nas takiej formy zarobku itp.
10 marca 2017, 20:04
Aktorka porno, "to nie to" samo co prostutytka, obie pracuja w branży erotycznej, ale tak samo w branży erotycznej pracuje ów reżyser, scenarzysta, oświetleniowiec i pan, który oliwkuje biusty (w tym pornolu), tak samo w branży erotycznej, pracują panie / panowie ekspednietki/ ci w sex shopach i ludzie rozbierający się za kasę przed kamerkami (zresztą pośród nich jest dużo prostytutek, które wolą sobie spokojniej popracować, chociaz utarg nie zawsze taki sam). Ba, ja nawet bym się pokusiła, że w takiej branży- czyli zarabiajać na sexie znajdują się osoby , które sa utrzymywane przez partnera/ partnerkę, ba nawet prostutucja małżeńska to też branża porno- erotyczna, bo ma się profity z sypiania z małżonkiem/ ką, a pracować zawodowo nie trzeba (tak, sa takie małżeństwa, zazwyczaj oczywiście to facet, mąż płaci i wymga, czyli kobieta ma być, ładna zadbana, dawać kiedy on chce, i ładnie się prezentować pośród znajomych, za to ma kasę, ciuchy i co tylko zechce, jest też sprzątaczka, coby panienka się nie męczyła).
Co do samego tematu prostututka pracuje w zpełnie innych realiach, ma do czynienia z różnymi klientami i ich potrzebami, musi być niekiedy miła, inym razem brutalna, musi być też czasami psychologiem, terapeutą itp, musi wejść całkowicie w rolę, aktorka porno paradoksalnie jest gorszą aktorką niż prostytutka, bo ona wczuwa się przez sekunde, zaraz i tak nie widac jej twarzy tylko inną część ciała, a ta musi tylko jęczęć, no i co chwilę "cięcie". W dzisiejszych czasach, w Polsce procentowo, jest o wiele mniej miejsc, gdzie prostytutka nie ma prawa głosu, zazwyczaj w burdelach są "alfonsi", czy pośród terenówek. Ale prostytucja domowa to zupełnie coś innego, umawiasz się z konkretną prostytutką, albo wchodzisz do mieszkania i np. z pośród 2-3, które tam przyjmuja (czasami też mieszkają), wybierasz, która chcesz, ale co najlepsze, prostytutka moze odmówić i nikt jej nic nie zrobi z tego tytułu. Trzeba jakąś miesięczną normę wyrobić i tyle. Z aktorkami porno jest gorzej, one tez moga odmówić, ale zaraz pójdzie w branżę, a tej to nie bierz, bo gwiazdorzy.
Podsumowując: to nie to samo, ale oba zawody, jak najbardziej potrzebne, ja o prosttutkach, czy osobach z tej branzy zawsze wypowiadam się z szacunkiem, uważam, że gdyby ich nie było, na pewno by było o wiele więcej gwałtów, a ludzie byli by bardziej sfrustrowani.
10 marca 2017, 20:09
Pamiętajcie też że bardzo często aktorzy porno tylko udają stosunek, jest cały szereg sztuczek i zabiegów żeby sprawić aby na filmie stosunek wyglądał jak rzeczywisty. Prostytutka musi naprawdę współżyć.
Ale są takie gierki prostytutek typu GF gdzie ma ona się zachowywać jak prawdziwą dziewczyna, a tak naprawdę tylko udaje. Sasha Grey na przykład słynie z realistyczności i czytałam wypowiedzi tych, którzy ją odkryli, że ona naprawdę lubi to, co robi. Albo ta pani, która słynie z damskich wytrysków... widziałam ją i potrafi mieć takich 5 w trakcie stosunku. U niej akurat to nie jest udawane i nie wpuszcza sobie żadnej wody do środka tylko naprawdę ma orgazmy. Prostytutki często odwracają głowę i udają, więc to nie do końca u jednych jest stosunek rzeczywisty, a u drugich nie.